Trzy metry nad niebem recenzja

"Trzy metry nad niebem" chodziły za mną od dawna. Od jak dawna? Hmm odkąd obejrzałam film i po prostu byłam nim oczarowana. Musiałam przeczytać książkę i dowiedzieć się co reżyser zmienił w całej historii, a co pozostawił bez zmian. Głównych bohaterów poznajemy w momencie, gdy Babi jedzie w samochodzie razem z siostrą i ojcem. Step podjeżdża pod samochód i ją zagaduje w trakcie jazdy. Babi jest zniesmaczona wulgarnymi odzywkami nieznajomego i szybko próbuje się go pozbyć. Po pewnym czasie spotykają się znowu i tak małymi kroczkami rodzi się między nimi uczucie. Czy ta miłość ma szanse przetrwać?


Akcja toczy się w malowniczym pejzażu Włoch i niestety jest strasznie rozwlekła. Czego niestety nie lubię. Prawdziwa akcja zaczyna się koło 150 strony, książka posiada ich około 350, więc możemy powiedzieć, że zaczyna się coś dziać dopiero w połowie książki. Skupmy się na bohaterach. Główną bohaterką jest Babi, ułożona uczennica prywatnego liceum. W skutek zbiegu okoliczności poznaje przystojnego chłopaka na motorze Stepa. Chłopak nie boi się nikogo ani niczego. Chuligan? Owszem, ale z piękną, włoską duszą. Jak każdy facet kiedy chce potrafi być ujmujący, kochający i szarmancki. Mimo całkiem różnych charakterów bohaterowie zakochują się w sobie bez pamięci. Kolejni bohaterowie, których polubiłam od razu. Jednak moje serce oddałam Stepowi przez którego biło ono szybciej.

Narracja książki jest zmienna, co uważam za duży plus, ponieważ dzięki temu poznajemy sytuacje nie tylko z punktu widzenia Babi czy Stepa, ale także innych bohaterów. To dzięki takiej narracji lepiej możemy zrozumieć otaczający ich świat ."Trzy metry nad niebem" jest to książka o dojrzewaniu, podejmowaniu trudnych decyzji i o tym jak jedna chwila może zmienić całe nasze życie. Autor stworzył bohaterów realistycznych z licznymi wadami. Pomimo młodego wieku ciągną oni za sobą bagaż doświadczeń i muszą zmierzać się z rzeczywistością. Federico Moccia wyłamuje się z przyjętego ogólnie schematu "żyli długo i szczęśliwie". Zakończenie książki pozostaje otwarte tak więc każdy z nas może dopisać swoje zakończenie, albo może też sięgnąć po kontynuację o tytule "Tylko Ciebie chcę" by przekonać się co przygotował dla nas autor.

Okładka książki według mnie jest dość ciekawa, jednak nie wiem czy sięgnęłabym po nią. W tym wypadku o mojej decyzji przeważył film. Książkę polecam dla każdego. Według mnie jest ona świetna na letni odpoczynek z książką w ręku.