Bez zbytniego entuzjazmu sięgnęłam po “Trzykrotki” Katarzyny Kieleckiej, bo spodobał mi się tytuł. Zaczęłam czytać i przepadłam, bo to bardzo sympatyczna książka!
Nie myślcie, że głównym bohaterem powieści są rośliny doniczkowe. Skądże znowu! Tytułowe Trzykrotki to trzy przyjaciółki: Katarzyna zwana Kasiulą, Aleksandra i Kamila. Z okazji okrągłej rocznicy Kasiuli (co prawda kobietom wieku się nie wypomina, ale panie pierwszą, a nawet drugą młodość mają już za sobą) postanawiają wybrać się na wyprawę życia. Zdają się na los, ale ten płata im figla i na razie zdobywanie Kilimandżaro przesuwa się trochę w czasie. Za to nasze dzielne, niestrudzone i niezmordowane przyjaciółki wyruszają w misję śladem wnuczki jednej z nich. Wsiadają do kampera i rozpoczynają pełną przygód podróż po Europie. Oprócz “zdalnej” opieki nad Gają ( to wnuczka Kamili) zwiedzają romańskie zabytki we Francji I Włoszech, podziwiają majestatyczne alpejskie krajobrazy, ratują bezdomne koty, zawierają nowe znajomości… Są trochę szalone, zwariowane, nie boją się wyzwań i choć nie szczędzą sobie złośliwości, to rozumieją się doskonale i zawsze mogą na siebie liczyć.
Niech Wam się jednak nie wydaje, że “Trzykrotki” to tylko opis zwariowanej wycieczki lekko dojrzałych pań. O, nie! Autorka dotknęła w swej powieści wielu innych, ważnych spraw. Porusza problem relacji rodzinnych, zwłaszcza między rodzicami a dorosłymi dziećmi, pisze o rozterkach uczuciowych młodych ludzi, ich trudnych wyborach, pokazuje, jak niebezpieczne może być odrzucone uczucie. Pięknie kreśli postać osoby niewidomej, która wbrew przeciwnościom losu, spełnia się zawodowo. Przede wszystkim jednak Kielecka głosi pochwałę przyjaźni, która przetrwała wiele lat; przyjaźni prawdziwej, nieudawanej, takiej, której żadne różnice ani bagaż doświadczeń i charakterów nie zniszczą.
“Trzykrotki” to świetna powieść obyczajowa, bardzo sprawnie napisana, z wciągającą, dynamiczną akcją, wyrazistymi bohaterami, a właściwie bohaterkami, momentami humorystyczna, momentami poważna. Dla mnie była jedna z tych, które aż żal odkładać po przeczytaniu. Może doczekam się dalszego ciągu Trzykrotkowych przygód.
Szczerze polecam, czytajcie i pamiętajcie, że (...) “Trzecia młodość też jest od tego, by czynić głupoty. Tylko zdecydowanie wooolniej."