Profesor recenzja

Ucz się i pracuj, a dojdziesz do celu

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @OutLet ·3 minuty
2022-02-04
1 komentarz
34 Polubienia
Prawie rok od lektury doskonałej biografii Na plebanii w Haworth autorstwa Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej udało mi się przeczytać pierwszą powieść Charlotte Brontë, mającą swe korzenie w jej silnych osobistych przeżyciach. Kanwą tej powieści (i jeszcze jednej - Villette) jest pobyt najstarszej z sióstr Brontë w Brukseli - nauka i praca w tamtejszej, stojącej na wysokim poziomie szkole Constantina Hegera. Pół biedy, gdyby szkołą zarządzał tylko on. Charlottte obdarzyła swojego profesora uczuciem, a na rozwój tegoż, równoznaczny ze skandalem, nie mogła oczywiście pozwolić madame Heger. Charlotte była w Brukseli dwukrotnie, drugi raz pojechała tam po śmierci ciotki, wiedziona niedającym się zagłuszyć impulsem. Potem obwiniała się o tę chwilę szaleństwa, a Brukselę odchorowała. Wszystko to opisuje Anna Przedpełska-Trzeciakowska we wspomnianej książce, do której odsyłam po szczegóły.

Tymczasem, profesor... W powieści jest to William Crimsworth, którego poznajemy w momencie, gdy odrzuca świetlaną przyszłość, jaką proponują mu stryjowie ze strony nieżyjącej matki. Nie chce objąć probostwa, nie chce też ożenić się z podsuwaną mu panną. Uzasadnienie ma dobre - uważa, że nie sprawdziłby się w żadnej z tych ról. Oznacza to jednak całkowite zerwanie stosunków ze stryjami - arystokratami. Gdy ci pytają, co w takim razie William zamierza począć ze swoim życiem, ten podchwytuje ironicznie wypowiedzianą przez jednego z nich uwagę, że może zostanie kupcem, jak jego ojciec. I zupełnie nie mając do tego przekonania, na taką drogę właśnie wstępuje. Niedługi pobyt i praca kancelisty u bardzo nieprzychylnego Williamowi brata pokazują aż nadto wyraźnie, że nie była to dobra decyzja. Dzięki pomocy niejakiego Hunsdena (o nim jeszcze za chwilę) trafia do Brukseli i podejmuje pracę jako nauczyciel. I tutaj rozpoczyna się właściwa rzecz. Dodam, że William jest narratorem tej opowieści i snuje ją z pewnej perspektywy czasowej.

To, jak odebrałam Williama Crimswortha, można by przedstawić za pomocą sinusoidy. Jest on inteligentny. Początkowo budzi współczucie i podziw, cały czas jednak drażni jego poczucie wyższości wobec innych, którego nie pozbywa się do ostatniej strony. Łatwo mu przychodzi krytyka wszystkich wokół, niechętnie przyznaje się do błędu w ocenie ludzi - a jeśli już, to przyobleka to w pozytywną cechę, którą nagle rzekomo w sobie odkrył. Tak tłumaczy na przykład zmianę w postrzeganiu Frances, owej nauczycielki koronczarstwa i zarazem uczennicy szlifującej pod jego okiem język angielski, w której ostatecznie się zakochuje. Swoich uczniów nie lubi (jego sposób wyrażania się o nich dziś oczywiście byłby nie do przyjęcia, nasz drogi William wyleciałby z posady w szkole w trzy minuty na zbity pysk). Jest honorowy - dumny, ale niestety bywa też pyszny. Nie można mu przy tym odmówić pracowitości i determinacji, jak i uroku jego opowieściom o Frances i kolejach ich znajomości. Osiąga swoje cele, osiąga je także dla Frances i dla ich wspólnego szczęścia, a gdy już ją pokochał, jego oblicze złagodniało i stał się bardziej wyrozumiały. Nie jest to jednak bohater, którego akceptuje się bez zastrzeżeń, na wpadki którego przymyka się oko.

Sama Frances to uosobienie skromności, wrodzonej dumy i wewnętrznego uporządkowania. Ona również nie bez trudności pokonuje przeszkody, których ma jeszcze więcej niż William, bo przecież jest kobietą, do tego nieładną i niezamożną. Ale jest wytrwała i na ile to możliwe, nie zatraca siebie, potrafi wypowiadać swoje zdanie i wyrażać pragnienia. Zdecydowanie należy jej się wszystko, co najlepsze.

Ciekawą postacią jest wspomniany Hunsden, którego Charlotte Brontë doskonale narysowała. Hunsden rozgrywa akcję z drugiego planu, wnosi do niej życie i nadaje jej koloryt, a William dużo mu zawdzięcza. Hunsden to taki trochę prowokator - ryzykant, nieco nieokrzesany, trochę wolny ptak, który jednak zna granice nieba, po którym może latać. Widziałabym go jako głównego bohatera jakieś powieści awanturniczej i chętnie bym taką powieść przeczytała.

Wg Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej Profesor nie jest dziełem udanym. Ja nie oceniam go aż tak surowo, ale też przyznaję, że nie mam porównania z innymi powieściami Charlotte. Czytało mi się dobrze, a to głównie dzięki eleganckiemu, wytwornemu, dostojnemu językowi - taki sobie ostatnio bardzo cenię. Inni być może zarzucą tej powieści sztywność i nudę. To prawda, że nie jest to książka dla wszystkich. Myślę, że jest cenna jako świadectwo przeszłości i dla miłośników pisarstwa najstarszej z sióstr Brontë. Nie sądzę jednak, by mogła w dzisiejszym czytelniku dokonać jakiegoś duchowego czy myślowego przewrotu.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-02-03
× 34 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Profesor
7 wydań
Profesor
Charlotte Brontë
7.6/10

William Cromsworth odrzuca swe arystokratyczne dziedzictwo i wyrusza do Brukseli, by tam znaleźć szczęście. Zostaje nauczycielem języka angielskiego w szkole z internatem dla młodych panien, gdzie mu...

Komentarze
Profesor
7 wydań
Profesor
Charlotte Brontë
7.6/10
William Cromsworth odrzuca swe arystokratyczne dziedzictwo i wyrusza do Brukseli, by tam znaleźć szczęście. Zostaje nauczycielem języka angielskiego w szkole z internatem dla młodych panien, gdzie mu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Wszystko osiąga w pewnej chwili swój kres, zarówno każdy rodzaj uczucia, jak i każde położenie w życiu.” W świecie literatury klasycznej, nazwisko Charlotte Brontë świeci jak brylant. „Profesor” je...

@Mania.ksiazkowaniaa @Mania.ksiazkowaniaa

Gdy dokładnie przyjrzymy się historii ludzkości, to możemy zauważyć, że przez wieki... Nie, tak naprawdę przez tysiąclecia żyjemy w społeczeństwie hierarchicznym. Bez wątpienia ma to swoje zalety, kt...

@Elfik_Book @Elfik_Book

Pozostałe recenzje @OutLet

Konrad Wallenrod
Konrad

Jeśli miałabym stworzyć swój prywatny ranking ulubionych lektur szkolnych, Konrad Wallenrod z pewnością znalazłby się na podium. To wg mnie zachwycająca, przepięknym jęz...

Recenzja książki Konrad Wallenrod
Komu ukazał się wiatr?
Nie ukazał mi się wiatr

Autorka znana mi tylko ze słyszenia, ale kojarzona jako jedna z uznanych. Ciekawa, fachowa recenzja tego zbioru opowiadań, na którą trafiłam. Postanowiłam przeczytać. ...

Recenzja książki Komu ukazał się wiatr?

Nowe recenzje

How Does It Feel?
Nienawiść, fascynacja, pożądanie
@maitiri_boo...:

"How Does It Feel" to jedna z mroczniejszych podróży przez świat elfów, jakie miałam okazję w swoim życiu czytać. Nasyc...

Recenzja książki How Does It Feel?
Vendetta
Vendetta
@mrsbookbook:

Mia Caruso jest młodą kobietą, chwilę przed swoimi urodzinami dowiaduje się, że jej ojciec jest gangsterem. Jakby tego ...

Recenzja książki Vendetta
Dni w historii ciszy
Dni w historii ciszy
@Jezynka:

Lubię ciszę. Męczy mnie hałas, nieustanne trajkotanie, głośna muzyka. Lubię pobyć sam na sam ze swoimi myślami i dobrze...

Recenzja książki Dni w historii ciszy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl