" Jesteś cudowna dokładnie taka, jaka jesteś, Ari. Jeśli ktoś tego nie widzi, to jest albo zazdrosny, albo głupi. Nie chcę nikogo innego. Tylko ciebie. Po prostu… nie udawajmy już, że chodzi tylko o udawanie. Chcę ciebie. Tylko ciebie"
Arizona Lake po tym jak się okazało się, że jej długoletni chłopak jest gwałcicielem wraca po miesięcznej przerwie na uczelnię.
Dziewczyna ma dużo zaległości na uczelni. Gdyby nie hojna dotacja jej ojca na rzecz szkoły dziewczyna nie zostałaby w ogóle dopuszczona do egzaminów. Arizona musi nadrobić materiał a pomóc jej w tym ma Devon Scott, chłopak z którym dziewczyna zawsze rywalizowała o pierwsze miejsce na uczelni.
Oboje się nie lubią. On ma ją za rozpieszczoną córeczką tatusia a ona za tępego mięśniaka. Ale czy ich przekonania są słuszne? Może każde z nich zyska po bliższym poznaniu? A może sobie nawet nawzajem pomogą?
Jak Arizona sobie poradzi na uczelni po miesięcznej przerwie? Uda jej się nadrobić materiał? I jak skończy się wspólna nauka?
"Untangle me" to 2 tom z serii "Prawda o Yarrow". Tym razem jest to historia o Ariozonie i Devonie, przyjaciołach River i Foxa.
Po tym jak Arizona się dowiedziała, że to jej chłopak, kapitan drużyny koszykówki Sean skrzywdził jej przyjaciółkę River i inną dziewczynę robi sobie przerwę od uczelni. Nie potrafi sobie poradzić z tą wiedzą. Znała chłopaka od wielu, wielu lat a tutaj takie straszne rzeczy wyszły na jaw.
Czuje się winna, mimo że oczywiście niesłusznie. Nie wiedziała o tym co jej chłopak robi a poza tym nigdy nie jesteśmy w stanie poznać bardzo dobrze drugiego człowieka, prawda?. Niestety nie wszyscy są w stanie to zrozumieć. Szkoda, naprawdę szkoda. Dziewczyna cierpi a jeszcze musi wysłuchiwać od innych krzywdzących komentarzy pod swoim adresem. Najsmutniejsze jest chyba to, że obraźliwe słowa spotykają ją nawet ze strony innych dziewczyn.
"Arizona pewnie poradziłaby sobie z faktem, że jej chłopak okazał się gwałcicielem. Nie poradziła sobie natomiast z tym, jak przyjęła ją po tym wszystkim uczelnia"
Arizona po przerwie wraca na uczelnię. Boi się, ale stara się tego nie okazywać. Wspierają ją jej przyjaciółki, mimo że dziewczyna wszystko przed nimi ukrywa. Jej długa nieobecność spowodowała dosyć duże zaległości. Gdyby nie hojna dotacja jej ojca na uczelnię to dziewczyna nie zostałaby w ogóle dopuszczona do egzaminów. Jednak na szczęście tak się nie dzieje. Przy czym, aby mogła wszystko zaliczyć potrzebuje korepetytora. Bardzo dobrego korepetytora. A z racji, że była ona jedną z najlepszych studentów na uczelni, o który to tytuł walczyła z Devonem Scottem to właśnie go jej wyładowca wyznacza na jej nauczyciela. Łagodnie rzec mówiąc, dziewczyna nie jest z tego tytułu zadowolana. Oboje nie są. Nie dażą się sympatią. Każde z nich ma swoje zdanie odnoście kto jaki jest. Jednak Ariozna nie ma wyjścia. Niechętnie przyjmuje pomoc. Devon się zgadza i planuje z tego bardzo skorzystać. Nie tylko otrzyma zwolnienie z zaliczenia 2 przedmiotów, ale postanawia wykorzystać dziewczynę jako swojego osobistego szofera.
Arizona to bohaterka, która cały czas udaje, że wszystko jest dobrze. Od śmierci matki nie ma co liczyć na wsparcie ojca. Dlatego nauczyła się robić wszystko sama i nie obarczać nikogo swoimi problemami. Więc jak ojciec ją szantażuje w sprawie jej byłego chłopaka to dziewczyna nie mówi o tym nikomu. Swoją drogą jej ojciec to naprawdę potwór. To czego od niej żąda i o co ją obwinia jest straszne. Od początku nie można go nazwać idealnym rodzicem, ale to co od niej oczekuje jest po prostu chore.
Devon Scott kocha futbol. Z tym chciałby wiązać swoją przyszłość. Do tego uwielbia porządek i gotowanie. Od początku był niechętnie nastawiony do Arizony, ale z czasem uświadamia sobie, że jest ona całkiem inna. Jest wobec niej bardzo troskliwy. W końcu nawet proponuje jej pomoc. Dziewczyna obawia się jechać do domu, bo wie co i kto nią tam czeka. Z kolei Devon poinformował rodziców, że odwiedzi ich z dziewczyną. Z dziewczyną, o której istnieniu w praktyce zapomniał. Dlatego występuje z propozycją. Będą udawać parę. Arizona nie chce się zgodzić, ale Devon proponuje pewnie zakład. I ma zamiar go wygrać.
"Więc sprawdźmy to — proponuję. — Udawajmy na kampusie, że jesteśmy razem. Jeśli do weekendu ludzie tego nie podchwycą, odpuszczę. Jeśli jednak tak: zabieram cię po meczu, na który przyjdziesz, do twoich rodziców.
Uwielbiam zakłady. Zawsze w nich wygrywam. Arizona jeszcze o tym nie wie"
Dużo ich łączy. Zarówno on, jak i ona nie chcą iść na studia prawnicze. Ona marzy o otworzeniu swojej własnej piekarni, a on chciałby zawodowo grać w futbol. Obawia się poinformować rodziców, aby nie poczuli się nim rozczarowani. Uznaje się za tego gorszego syna i źle się z tego powodu czuje. Wydaje się, że rodzice widzą inaczej ich przyszłość, a przynajmniej ojciec Arizony. Czy uda im się spełnić swoje marzenie?
Bohaterzy poznają się coraz bardziej i coraz bardziej lubią swoje towarzystwo. Pomoc Devona ma bardzo duże znaczenie dla Arizony. Chłopakowi coraz bardziej zaczyna zależeć na dziewczynie, ale uważa, że dalej kocha swojego chłopaka i nie jest gotowa na nowy związek. Dlatego swoje uczucia ukrywa.
"Uwielbiam zabawę z nią w udawany związek. Uwielbiam się z nią kłócić. Uwielbiam chronić ją przed wszystkim, co psuje jej humor. I gdy tak na nią patrzę, uświadamiam sobie, że wpadłem po uszy"
Z czasem wydaje się, że wszystko się układa. Jednak niestety tak nie jest. Były chłopak Arizony tak szybko nie odpuści. Straszny człowiek. Przekonany, że jest niewinny i że nie poniesie odpowiedzialności. Do tego jeszcze szantaż ze strony ojca. Jakby tego było to tego kumple z drużyny Seana również podejmują swoje działania. W konsekwencji dochodzi do zdarzenia, w wyniki którego przyszłościowe plany Devona są zagrożone.
Czy Sean poniesie odpowiedzialność?
Z niecierpliwością czekałam na to, aż Sean poniesie odpowiedzialność. Wkurzające było te przekonanie chłopaka o tym, że nikt mu nic nie zrobi. Aż normalnie miałam ochotę zrobić mu krzywdę. A do tego jeszcze udział jego kumpli w tym wszystkim, mimo że wszystko wiedzieli? Smutne i strasznie rozczarowujące.
Końcówka? To co się na koniec wydarzyło bolało. To czego dowiedziała się Arizona było bardzo smutne i straszne.
Arizona w końcu decyduje się podzielić ze wszystkim z swoimi przyjaciółkami. Devon stale ją wspiera i o nią walczy. I tutaj trochę mnie bohaterka wkurzała. Za każdym razem o związek walczył tylko Devon, ona była gotowa się poddać. Nawet na koniec się zastanawia czy to warto. Rozczarowało mnie jej zachowanie.
"Ja nigdy nie udawałem, muffinko. — Devon puszcza do mnie oko. — Dla mnie to wszystko było cholernie prawdziwe. I sądzę, że dla ciebie też"
Dodatkowo, bardzo jestem ciekawa kto kryje się pod pseudonimem TAY. Mam pewne podejrzenia, ale czy trafione?
"Untangle me" jest tak samo dobra jak jej poprzedniczka. Książkę szybko się czyta, nie da się oderwać. Do tego jest to mój ulubiony motyw. Fake dating biorę w ciemno!
Polecam, czytajcie! Zwłaszcza, że lada chwila ma się pojawić 3 tom. Jestem bardzo ciekawa kolejnej historii. Miłego!