Dyktator recenzja

Upadek republiki

Autor: @almos ·2 minuty
2020-06-23
2 komentarze
12 Polubień
Trzeci tom biografii politycznej Cycerona zaczyna się ponuro: oto bohater opowieści zmuszony jest uciekać z Rzymu i pędzi nędzny żywot na wygnaniu w Macedonii, w wiecznym mieście zaś panoszy się motłoch. Po pewnym czasie Cycero wraca do Rzymu, ale już nigdy nie jest tak potężny jak kiedyś, musi ukorzyć się przed Cezarem, układać się z Pompejuszem. Więc chowa się w zaciszu domowym i zaczyna pisać. O polityce, sztuce oratorskiej, filozofii i innych sprawach. Napisał sporo książek, które się zachowały do czasów współczesnych, i, jak się dowiedziałem, były podstawową lekturą szkolną do XIX wieku, teraz niestety już nie są. Ja w każdym razie ich nie znam, trochę szkoda...

Książce brakuje rozmachu poprzednich części trylogii, to głównie sucha kronika wydarzeń historycznych w Rzymie, a działo się wtedy wiele, bo Cezar zniszczył republikę i został dyktatorem. Dla Cycerona, wielkiego obrońcy i stronnika demokracji, był to wielki cios, ale wszystkie te wydarzenia toczą się jakby w oddali, bo nasz bohater już jest na marginesie życia politycznego, nigdy się tak naprawdę nie podniósł po wygnaniu z Rzymu, trapiły go kłopoty materialne, przeżył tragedię rodzinną, ostatni okres jego życia nie był z pewnością szczęśliwy.

Może najbardziej dotkliwe dla Cycerona jest obserwowanie kompletnego upadku republiki po śmierci Cezara: Rzym jest trawiony wojną domową, pojawiają się nowi dyktatorzy. Na scenę wchodzi Oktawian, adoptowany syn Cezara, uczeń Cycerona, ale bardzo szybko prześciga swego mistrza. Właśnie Oktawian stanie się później cesarzem Augustem, ale Cycero już nie dożyje tego momentu, może i dobrze...

Książka jest kolejnym świadectwem na to, że polityka to brudne zajęcie, gdzie przyjaźń, lojalność, zwykła przyzwoitość nic nie znaczą. Liczy się skuteczność i realna władza. W tym sensie czasy obecne nie przynoszą nic nowego, już w Starożytnym Rzymie doskonale wiedzieli jak się robi politykę, robili ją tylko bardziej krwawo, teraz działa się w białych rękawiczkach, ale zasady są takie same. W tym sensie możemy powiedzieć, że historia jest nauczycielką życia.

Co ciekawe, narrator trylogii, niewolnik Cycerona, Tiron, istniał naprawdę i stworzył system stenografii, np. znak & pochodzi od niego. Co więcej, Tiron napisał obszerną biografię Cycerona, ale zaginęła po upadku Cesarstwa Rzymskiego. Zatem można powiedzieć, że Harris zapełnia pewną lukę...

Trylogia Harrisa jest świetną powieścią historyczną, ważną zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdy filozofia i historia starożytna nie są już standardowym element wykształcenia. Trochę szkoda...

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-04-22
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dyktator
2 wydania
Dyktator
Robert Harris
8/10
Cykl: Trylogia Imperium Rzymskie, tom 3

Powieść historyczna w barwny sposób przedstawiająca ostatni okres z życia Cycerona i upadek republiki rzymskiej. Książka, przy której nie sposób się powstrzymać przed porównaniami z późniejszymi wydar...

Komentarze
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad 3 lata temu
Dziękuję za świetną opinię. Od roku 'krążę' wokół tej trylogii. Zastanawiam się, ile tam jest faktów, a ile literackiej fikcji? Okres upadku republiki to kluczowy moment świata rzymskiego - dla jego ustroju, dziedzictwa europejskiego. Z tego, co piszesz, to jest to bardzo bliskie historii. Czy to jeszcze fikcja, czy już beletryzowana historia (Maurice Druon, Jasienica, Wołoszański,... - gdzie Harris się lokuje?)?
× 1
@almos
@almos · ponad 3 lata temu
Dzięki, dla mnie to beletryzowana historia, bo napisana zgodnie z faktami, oczywiście dopisuje Harris dialogi i myśli bohaterów, ale to tylko tyle. Dla mnie lektura fascynująca, pokazująca jak bogaty kulturowo, politycznie, prawnie itd. był Rzym i ile z niego wzięliśmy.
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Tak jak nie ma już łaciny. Z rzadka żałowałam. Przypominam sobie opis lat szkolnych C. S. Lewisa, który w szkole przerabiał Cycerona i innych myślicieli rzymskich i greckich w oryginale. Tyle tylko, że on nie uczył się matematyki, fizyki, chemii i paru innych przedmiotów. On miał tylko parę przedmiotów związanych z filologią klasyczną. Coś za coś.
× 1
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Mieliśmy łacinę w liceum, bo byliśmy klasa humanistyczną. Prawdę mówiąc uwielbiałam to. Tam, to trudna gramatyka, a i słówka trzeba było wykuć i można było iść na łatwiznę, ale ja się uczyłam. To taki logiczny język.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Moja córka zapisała się w pierwszej klasi ogólniaka, ale szybko zrezygnowała. Ja miałam mat-fiz, a więc nawet nie miałam muzyki i tylko przez rok plastykę w szkole średniej.
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
A plastykę to mieliśmy w liceum ciekawą. Przez pół roku pani dawała wykłady o sztuce, a w drugim malowaliśmy drzewo, przez cały semestr. Musieliśmy zacząć od namalowania tła na niebiesko.
W każdym razie ja nie rezygnowałam z łaciny. Matury nie zdawałam z łaciny, bo musiałabym i tak zdawać język nowożytny, ale dobrowolnie chodziłam na zajęcia dodatkowe. Widocznie byłam ambitna. Ale chodziłam na przyjemności.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Myślę, że nie starczało jej czasu, Zaangażowała się w prowadzenie gazetki. Miała indywidualne zajęcia z angielskiego i z niemieckiego. Polonistka też chciała, żeby przeszła na indywidualny tok nauczania, ale się nie zdecydowała.
× 1
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
No, łacina wymaga czasu.
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Ja jak pracowałam w szkole to założyłam gazetkę. To wymagało czasu, ale to fajna rzecz, tylko że szefostwo nie bardzo doceniało moje zaangażowanie, już nawet nie mówię o pieniądzach,ale o dobrym słowie, w dodatku musiałam się wykłócać o ksero i sama myśleć o papierze, i dałam sobie spokój. Nie dość, że roboty huk to jeszcze i tak koleżeństwo zbierało profity... Ale to dobra sprawa taka gazetka.
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Tam ta gazetka była tradycją. Ale też się skończyła spięciem z siostrami. Ania składała tą gazetkę, najczęściej teksty dawały na ostatnią chwilę, a więc spędzała całą noc przy komputerze, a na następny dzień mieli pretensje, że śpi na lekcji. Chociaż ja uważam, że Ania ma zacięcie literacki, śliczne bajki pisała. Wieczorem jej podrzucały temat i ona na dobranoc w sypialni opowiadała na ten temat bajki.
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
No właśnie, zero docenienia. Ja też się umęczyłam, bo dzieci przesyłały teksty, ale to poskładać to musiałam ja. Zero nagrody, a jeszcze te sępy wyłapujące błędy i usterki. Najlepszy był ksiądz, który stwierdził, że jak gazetka będzie mieć taki popyt jak Gazeta Niedziela, to nie sprzedam jej dużo. Moim zdaniem długo na kiju bez marchewki się nie pociągnie.
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Nie pamiętam, tam chyba była za darmo "Carpe Diem", jak nie przekręciłam łaciny, czyli "Chwytaj Dzień". To była szkoła prywatna, a więc rządziła się trochę innymi prawami.
× 1
Dyktator
2 wydania
Dyktator
Robert Harris
8/10
Cykl: Trylogia Imperium Rzymskie, tom 3
Powieść historyczna w barwny sposób przedstawiająca ostatni okres z życia Cycerona i upadek republiki rzymskiej. Książka, przy której nie sposób się powstrzymać przed porównaniami z późniejszymi wydar...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ta recenzja dotyczy nie tylko "Dyktatora", ale całej trylogii rzymskiej. Takie podsumowanie z mojej strony. Pierwsze dwa tomy są naprawdę znakomite. Jak już zaznaczyłem w przypadku pozycji #1, Robert...

@Fredkowski @Fredkowski

Pozostałe recenzje @almos

Miesiąc z komisarzem Montalbano
Zdawkowe opowieści

Mój ulubiony autor kryminałów, twórca cyklu z sycylijskim policjantem, komisarzem Salvo Montalbano dał nam w tej książce trzydzieści krótkich opowiadań (jedno na każdy d...

Recenzja książki Miesiąc z komisarzem Montalbano
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemniczą nazwą: K, wiadomo, chodzi o nieujawnianie taj...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji

Nowe recenzje

Kochanie? Witam w piekle
Witamy w piekle, kochanie.
@Mania.ksiaz...:

Miała marzenia, snuła plany na przyszłość, jak artysta malujący obraz swojego życia na płótnie wyobraźni. W jej umyśle ...

Recenzja książki Kochanie? Witam w piekle
Jej wszystkie życia
Jak dobrze znasz swoje rodzeństwo?
@candyniunia:

W końcu thriller, który można thrillerem nazwać po przeczytaniu treści bo ostatnio tym mianem zaczęto określać kryminał...

Recenzja książki Jej wszystkie życia
Furyborn. Zrodzona z furii
Dwie silne kobiety, ale żyjące w innych erach
@wybrednaboo...:

Dwie silne kobiety, ale żyjące w innych erach... Czy jest szansa na to, że są ze sobą związane? "Furyborn" narobiło du...

Recenzja książki Furyborn. Zrodzona z furii
© 2007 - 2024 nakanapie.pl