Trzeci tom biografii politycznej Cycerona zaczyna się ponuro: oto bohater opowieści zmuszony jest uciekać z Rzymu i pędzi nędzny żywot na wygnaniu w Macedonii, w wiecznym mieście zaś panoszy się motłoch. Po pewnym czasie Cycero wraca do Rzymu, ale już nigdy nie jest tak potężny jak kiedyś, musi ukorzyć się przed Cezarem, układać się z Pompejuszem. Więc chowa się w zaciszu domowym i zaczyna pisać. O polityce, sztuce oratorskiej, filozofii i innych sprawach. Napisał sporo książek, które się zachowały do czasów współczesnych, i, jak się dowiedziałem, były podstawową lekturą szkolną do XIX wieku, teraz niestety już nie są. Ja w każdym razie ich nie znam, trochę szkoda...
Książce brakuje rozmachu poprzednich części trylogii, to głównie sucha kronika wydarzeń historycznych w Rzymie, a działo się wtedy wiele, bo Cezar zniszczył republikę i został dyktatorem. Dla Cycerona, wielkiego obrońcy i stronnika demokracji, był to wielki cios, ale wszystkie te wydarzenia toczą się jakby w oddali, bo nasz bohater już jest na marginesie życia politycznego, nigdy się tak naprawdę nie podniósł po wygnaniu z Rzymu, trapiły go kłopoty materialne, przeżył tragedię rodzinną, ostatni okres jego życia nie był z pewnością szczęśliwy.
Może najbardziej dotkliwe dla Cycerona jest obserwowanie kompletnego upadku republiki po śmierci Cezara: Rzym jest trawiony wojną domową, pojawiają się nowi dyktatorzy. Na scenę wchodzi Oktawian, adoptowany syn Cezara, uczeń Cycerona, ale bardzo szybko prześciga swego mistrza. Właśnie Oktawian stanie się później cesarzem Augustem, ale Cycero już nie dożyje tego momentu, może i dobrze...
Książka jest kolejnym świadectwem na to, że polityka to brudne zajęcie, gdzie przyjaźń, lojalność, zwykła przyzwoitość nic nie znaczą. Liczy się skuteczność i realna władza. W tym sensie czasy obecne nie przynoszą nic nowego, już w Starożytnym Rzymie doskonale wiedzieli jak się robi politykę, robili ją tylko bardziej krwawo, teraz działa się w białych rękawiczkach, ale zasady są takie same. W tym sensie możemy powiedzieć, że historia jest nauczycielką życia.
Co ciekawe, narrator trylogii, niewolnik Cycerona, Tiron, istniał naprawdę i stworzył system stenografii, np. znak & pochodzi od niego. Co więcej, Tiron napisał obszerną biografię Cycerona, ale zaginęła po upadku Cesarstwa Rzymskiego. Zatem można powiedzieć, że Harris zapełnia pewną lukę...
Trylogia Harrisa jest świetną powieścią historyczną, ważną zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdy filozofia i historia starożytna nie są już standardowym element wykształcenia. Trochę szkoda...