Upiorna opowieść recenzja

Upiorna opowieść

Autor: @horror.com.pl ·3 minuty
2009-12-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

“Jaka była najgorsza rzecz, którą kiedykolwiek zrobiłeś?
Tego ci nie powiem, ale powiem ci o najgorszej rzeczy,
która wydarzyła mi się... o najstraszniejszej rzeczy...”
Peter Straub, „Upiorna opowieść”
Polscy czytelnicy kojarzą najczęściej nazwisko Petera Strauba z powieściami “Talizman” oraz „Czarny Dom”, które ów pisarz popełnił w duecie wraz ze Stephenem Kingiem. Jednak prawdziwym magnum opus Strauba jest niejaka „Upiorna opowieść”, wydana w kraju nad Wisłą na początku lat 90-tych i od tamtego czasu nie wznawiana. Nic zatem dziwnego, że wielu czytelników po prostu zapomniało, bądź nie wie, że Straub jest w stanie zaoferować znacznie więcej, aniżeli tylko takie tytuły, jak „Talizman”, czy „Czarny Dom”.
Milburn to małe spokojne miasteczko w stanie Nowy Jork. Akcja powieści koncentruje się na tzw. Stowarzyszeniu Chowder. Członkami tego stowarzyszenia jest grupa kilku podstarzałych panów, którzy z regularnością szwajcarskiego zegarka spotykają się wspólnie, aby opowiadać sobie wzajemnie straszne historie. I nie ważne, czy będą one autentyczne, czy zmyślone od początku do samego końca, ponieważ zasada jest tylko jedna: mają one być straszne. Pewnego dnia, w życiu Stowarzyszenia Chowder pojawia się tajemnicza kobieta, Ewa Galli, która, jak się później okaże, ma wiele imion i twarzy. Jej obecność zwiastuje śmierć i zniszczenie.
„Upiorna opowieść” jest swoistym literackim hołdem dla klasycznych opowieści o duchach, takich pisarzy jak Henry James, Algernon Blackwood, czy Nathaniel Hawthorne. Zresztą, Peter Straub, biorąc się za tą powieść, przerobił znaczną część angielskiej i amerykańskiej klasycznej literatury grozy, tak aby jego książka również była utrzymana w podobnym tonie. Zdaniem Stephena Kinga, „Upiorna opowieść” jest jedną z najlepszych powieści powstałych na fali „Dziecka Rosemary” i „Egzorcysty”, a które to były zwiastunami fali rozkwitu horroru w latach 80-tych ubiegłego wieku. Przyznam szczerze, że ja nie podzielam aż tak wielkiego entuzjazmu, co King. W utworze Strauba, teraźniejszość miesza się z przeszłością, jawa ze snem, w efekcie czego można się momentami w tym wszystkim pogubić. Chwilami można wręcz odnieść wrażenie, że jest tego zbyt dużo, co też wpływa znacząco na zniekształcenie odbioru głównego wątku. Klimat powieści budowany jest powoli i mozolne, ale za to z pieczołowitą starannością. Po dość żwawym prologu, czytelnik musi się dobrze uzbroić w cierpliwość, zanim historia opowiadana przez Petera Strauba nabierze rumieńców. Nie znajdziemy tu szybkiego tempa, ani nagłych zwrotów akcji, które tak często możemy odnaleźć we współczesnej literaturze popularnej. Dlatego też lojalnie uprzedzam wszystkich, którzy złaknieni są lawinowo pojawiających się mocnych wrażeń: „Upiorna opowieść” nie jest tego rodzaju literaturą. Emocje i napięcie dawkowane są odbiorcy stopniowo i bez żadnego pośpiechu. Tak jest w zasadzie przez całą książkę. Może jedynie finał tej powieści nieco mocniej potrząsa czytelnikiem. W paru miejscach, Straub wyraźnie wodzi odbiorcę za nos, podsuwając mu co bardziej absurdalne rozwiązania. „Upiorna opowieść” to przede wszystkim historia o zemście, noszącej wszelkie znamiona nadprzyrodzoności, ale jest to także opowieść o lojalności i męskiej, nieco ekscentrycznej przyjaźni. Niemal przez cały czas, nad utworem Strauba wisi ciężka atmosfera nie tyle grozy, co niesamowitości i oczekiwania.
Peter Straub w swojej „Upiornej opowieści” reaktywuje klasyczny motyw Ducha. Udaje mu się to połowicznie, bo mimo zachowanej formuły ghost stories, sama treść „Upiornej opowieści” bywa chwilami nużąca. Utwór tego amerykańskiego pisarza może przypaść do gustu osobom, które lubują się w klasyce literatury grozy. Natomiast czytelnicy, wychowani na tzw. nowym horrorze, mogą poczuć się nieco rozczarowani. Tak, czy inaczej, warto przeczytać, bo „Upiorna opowieść” zaliczana jest do żelaznego kanonu współczesnej literatury grozy.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Upiorna opowieść
3 wydania
Upiorna opowieść
Peter Straub
6.3/10

Komentarze
Upiorna opowieść
3 wydania
Upiorna opowieść
Peter Straub
6.3/10

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Upiorna Opowieść” Petera Strauba to mówiąc w skrócie opowieść o duchach, upiorach, strachu, który nigdy nie śpi i tylko czeka właściwego momentu, aby nas dopaść. Dzieło amerykańskiego pisarza po raz...

@SFsince2018 @SFsince2018

Członkowie stowarzyszenia Chowder to panowie w słusznym już wieku – regularne spotykanie się w krawatach na opowiastki o duchach nadaje ich życiu spokojnej rutyny i przestrzeni na oswojenie się ze śm...

@KazikLec @KazikLec

Pozostałe recenzje @horror.com.pl

Zew Cthulhu
ZEW CTHULHU

H.P. Lovecraft zwany mistrzem stylu oraz najciekawszym autorem fantastyki grozy, pisał swe opowiadania bardziej dla siebie aniżeli dla innych. Jest to z pewnoś...

Recenzja książki Zew Cthulhu
Zdradzieckie serce
ZDRADZIECKIE SERCE

"Czerwona śmierć wyludniła i pustoszyła kraj. Nigdy jeszcze tak straszna zaraza nie nawiedziła tych stron. Zwiastunem jej była krew; czerwona, okropna krew. Ch...

Recenzja książki Zdradzieckie serce

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie