Dzieci ekranu. Jak uzależnienie od ekranu przejmuje kontrolę nad naszymi dziećmi... recenzja

Uzależnione pokolenie

Autor: @almos ·3 minuty
2020-08-11
1 komentarz
13 Polubień
Napisana przez amerykańskiego psychiatrę książka traktuje o uzależnieniu amerykańskich dzieci i nastolatków od ekranów. Czyta się to trochę jak thriller, bo autor pisze o zjawiskach przerażających, ale niestety dziejących się naprawdę.

Pisze Kardaras, że jarzące się ekrany „są tak samo stymulujące dla ośrodka przyjemności w mózgu oraz tak samo podnoszą poziom dopaminy (głównego neuroprzekaźnika przyjemności), jak seks.” (s.14) Po drugie, nadmierna styczność z ekranami „może neurologicznie zniszczyć rozwijający się mózg młodej osoby w taki sam sposób jak uzależnienie od kokainy” ( s.14). Zwłaszcza kompulsywne granie w gry wideo ma wszelkie cechy uzależnienia, przy czym cyfrowe narkotyki są bardziej niebezpieczne od tych niedozwolonych, bo nie jesteśmy przed nimi chronieni, wręcz wielu rodziców jest zadowolonych, że dzieci siedzą przed ekranem zamiast łazić po ulicach.

Co więcej poważne badania pokazują, że uzależnienie od gier wideo może prowadzić do chorób i zaburzeń psychicznych (psychoza, osobowość wieloraka, ADHD). Już nie mówię o zaburzonych kompetencjach społecznych czy emocjonalnych kompulsywnie grających dzieci.

Ciekawie pisze Kardaras o niezmiernie popularnej wśród dzieci grze Minecraft: „Mając ponad 100 milionów zarejestrowanych graczy, Minecraft jest najlepiej sprzedającą się grą komputerową wszechczasów.” (s.35) Z drugiej strony :„Minecraft jest jednak uzależniającym narkotykiem, zarówno klinicznie, jak i neurologicznie.” (s.35)

Dlaczego gry wideo tak szybko uzależniają? Bo firmy produkujące owe gry chcąc przykuć graczy do ekranu stosują najnowsze odkrycia psychologii behawioralnej i neuronauki; testują więc nowe projekty na ochotnikach i badają kiedy ciśnienie krwi w czasie gry znacząco wzrasta oraz kiedy zaczynają się pocić, innymi słowy kiedy jak najszybciej się uzależniają. Piękny przykład jak to biznes działa w interesie konsumenta...

Według autora jedynym antidotum na uzależnienie jest odwykówka: od 4 do 6 tygodni kompletnego postu bez ekranów. Ważne jest jednak, aby detoks wprowadzać stopniowo (bo radykalne odcięcie dostępu do ekranu może skończyć się tragicznie), oraz by zapełnić czas abstynencji innymi aktywnościami. Po detoksie można używać ekranów w rozsądny sposób, co to znaczy, autor też pisze.

Bardzo ciekawe są rozdziały o wchodzeniu ekranów do szkół, wielu rodziców i nauczycieli wręcz przyklaskuje tej tendencji. Autor jest jej mocno przeciwny podpierając się szeregiem badań. Dla mnie bardziej przekonujący jest argument, że elita z Doliny Krzemowej, królestwa nowych technologii, wysyła swoje dzieci do szkół bez ekranów. Ci rodzice „nalegają na niestosowanie technologii w szkole właśnie dlatego, że rozumieją technologię i jej zagrożenia – lepiej niż ktokolwiek inny.” (s.51). To bardzo ciekawy pogląd w świetle rosnącej roli ekranów w edukacji w czasach pandemii, już się odzywają głosy polityków, aby dać tablet każdemu uczniowi, autor pisze o paru takich projektach w Ameryce, skutki były katastrofalne.

Autor cytuje dyrektora w Microsofcie, który zezwolił swoim dzieciom na dostęp do komputera i smartfona dopiero, kiedy skończyły 12 lat, mówi on, że stosowanie ograniczonego czasu obcowania z ekranem nie ma sensu, bo „gry są zaprojektowane w ten sposób żeby uzależniać i hipnotyzować dzieci.” (s.51). Zatem „im mniej technologii, tym lepsze umysły i tym lepsi uczniowie.” Wydaje się, że autor podziela ten pogląd, ale jak w praktyce zabronić dzieciom ekranów do 12 roku życia? Mrzonki, mrzonki...

Książka ma swoje słabości, po pierwsze jest kompletnie skoncentrowana na Ameryce. Po drugie autor przytacza każdą pracę czy badanie potwierdzające jego tezy, ale nawet na oko widać, że niektóre z tych badań są metodologicznie wątpliwe (np. bardzo mała próbka). wygląda na to, że Kardaras jest zafiksowany na swojej tezach i za wszelką cenę chce je udowodnić (oczywiście to nie znaczy, że owe tezy są fałszywe). Na przykład argumenty pokazujące, że czytanie książek papierowych prowadzi do lepszego zrozumienia i zapamiętania tekstu w porównaniu z czytaniem na czytnikach, są zwyczajnie naciągane.

To obowiązkowa lektura dla wszystkich rodziców i opiekunów dzieci i nastolatków, których nie można oderwać od komputera czy smartfonu, a takich są miliony...

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-06-17
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dzieci ekranu. Jak uzależnienie od ekranu przejmuje kontrolę nad naszymi dziećmi...
Dzieci ekranu. Jak uzależnienie od ekranu przejmuje kontrolę nad naszymi dziećmi...
Nicholas Kardaras
8/10

Dzieci ekranu autorstwa dr. Nicholasa Kardarasa, specjalisty ds. uzależnień – to wstrząsająca argumentacja, że technologia ma ogromny wpływ na mózgi dzieci – i to wcale nie pozytywny. Wszyscy je widzi...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
Kiedyś trafiłam na taką myśl i ją sobie zapisałam: Przy czytaniu z druku uruchamia się pamięć trwała, a przy czytaniu z monitorów pamięć nietrwała i tego przeskoczyć się nie da. Czytanie informacyjne może się odbyć bez druku, ale do czytania intelektualnego nie polecam monitora. (Jacek Wojciechowski, UJ). Nie to, że się przy niej upieram, po prostu odnosi się do fragmentu Twojej recenzji.
A książka z pewnością warta uwagi.

× 2
@almos
@almos · ponad 4 lata temu
No nie wiem, ja do uważnego czytania używam czytnika e-booków, który od biedy można wziąć za monitor i wydaje mi się, że jest OK.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
Dlatego napisałam, że się nie upieram.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Też uważam, że jest w tym coś, choć może szukając przyczyn nie należy sięgać tak głęboko. Czytam wiele używając czytnika i faktycznie, gdybym nie robiła notatek, niewiele by w głowie pozostało. Ale:
1. może teraz takie się książki pisze?
2. może źle trafiam?
3. może pamięć już nie ta?
Zauważyłam, że wylatują mi z pamięci tytuły i nazwiska autorów. Tu wyjaśnienie jest proste. Czytając książkę papierową kilkadziesiąt razy spoglądam na okładkę. W czytniku okładkę widzę praktycznie raz. Więc może z tymi ekranami jednak nie jest tak źle. Przynajmniej w przypadku czytników 😉
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
To musi zależeć też od indywidualnych preferencji, tak myślę.
× 1
@almos
@almos · ponad 4 lata temu
Myślę też, że jest duża różnica pomiędzy czytaniem z ekranu komputera czy tabletu, a czytaniem na czytniku e-booków.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
@almos.s, to na pewno.
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
TO chyba chodzi o czytanie z doskoku, jak to się robi na monitorach, np. przy okazji różnorakich aplikacji. Krótki tekst, rysunek, bo na dłuższych się nie skupią.
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Tak swoją drogą to tak jak ja teraz wstaję nocami czytać to na czytniku jest podświetlenie i mogę spokojnie oddać się lekturze przy włączonym okapie. Natomiast przy papierze muszę włączać lepsze światło i budzić męża tymże.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
No nie wiem, czy to czytanie intelektualne, o jakim pisze autor, to takie z doskoku. Może ktoś tak potrafi.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Chyba musimy pogodzić się z czytaniem na ekranie. Wiele gazet i czasopism odchodzi od wersji papierowych. Papierowa książka to już za niedługo będzie luksus.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
Mam nadzieję, że jednak będę mogła wtedy żyć w luksusie. :)
× 2
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
W sumie to e-wydania oszczędzają drzewa.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
@Renax, tak, ale to już osobny wątek.
× 2
Dzieci ekranu. Jak uzależnienie od ekranu przejmuje kontrolę nad naszymi dziećmi...
Dzieci ekranu. Jak uzależnienie od ekranu przejmuje kontrolę nad naszymi dziećmi...
Nicholas Kardaras
8/10
Dzieci ekranu autorstwa dr. Nicholasa Kardarasa, specjalisty ds. uzależnień – to wstrząsająca argumentacja, że technologia ma ogromny wpływ na mózgi dzieci – i to wcale nie pozytywny. Wszyscy je widzi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Portrety z łagru
Oligarcha, a potem więzień

Ta cieniutka książeczka była w swoim czasie mocno promowana, usiłowano zrobić z jej autora największego rosyjskiego demokratę i więźnia sumienia, moim zdaniem mocno na w...

Recenzja książki Portrety z łagru
Z chirurgiczną precyzją
Pierwszy polski thriller medyczny

Zacząłem czytać tę książkę reklamowaną jako pierwszy polski thriller medyczny (ciekawym czy pojawiły się następne), jako wytchnienie od poważniejszych lektur, ale też dl...

Recenzja książki Z chirurgiczną precyzją

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl