W Chinach jedzą księżyc recenzja

W Chinach jedzą księżyc

Autor: @finkaa ·1 minuta
2014-08-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Miriam Collee to kobieta, która za sprawą zawodowych obowiązków swojego męża została porwana w wir przygody i na kilka lat przeniosła się wraz z mężem i kilkuletnią córką do Chin. Czy to co przeżyli godne było ryzyka? Czy był to czas stracony, krok wstecz dla całej rodziny? Jak wypadają Chiny na tle rozwiniętych Niemiec skąd wywodzi się autorka?



Książkę reklamuje zdanie „Przezabawna historia Europejki w Szanghaju”. Uwierzcie mi, że tym razem reklama nie kłamie. Miriam Collee opisuje takie absurdy dziejące się pod jej szanghajskim dachem, że nie sposób się nie śmiać w głos. Wyobraźcie sobie w betonowym pseudo-ogrodzie agregat od klimatyzacji wielkości lodówki, klapę klozetową, która przyszczypuje uda, akumulator do ładowania rowera na środku pokoju, dziecko wymiotujące od kilku łyków zimnej wody, oraz męża bohaterki, który przez wiele miesięcy nazywał kolegę z pracy chińskim słówkiem „fuck” tylko dlatego, że miał problem z opadającą i wznoszącą się intonacją.



Oprócz przezabawnych perypetii, w książce mamy również do czynienia z wieloma dylematami sfery moralnej. Czy młode małżeństwo nie krzywi charakteru swojej trzyletniej córki, pozwalając by mała wzbudzała ciągłe zainteresowanie na ulicach, a jej blond loczki były celem wyciągniętych dłoni setek ludzi? Czy piękny dom i niemiecki ład zostawiony w Europie są warte całego tego chaosu? I chyba najważniejsza kwestia: jak oceniać samych Chińczyków? Bezwolna ludzka masa, czy może unikatowe jednostki, którym nie przeszkadza ustrój, w którym przyszło im żyć?



Książka łączy dwie cechy ciekawej lektury. Humor i poważne kwestie traktowane w lekki, interesujący sposób. Miriam Collee nie można odmówić umiejętności barwnego ubierania w słowa spraw poważnych i tych mniej poważnych. Dzięki temu książkę czyta się bardzo przyjemnie, właściwie płynie się po kolejnych stronach nie mogąc się oderwać. Ciekawostką jest fakt, że każdy rozdział rozpoczyna się od chińskiej sentencji – niekiedy zadziwiającej, z pozoru bezsensownej, a niekiedy bardzo trafnej.



„W Chinach jedzą księżyc” co ciekawa pozycja nie tylko dla ludzi, którzy wybierają się do państwa środka. To powieść dla każdego, kto lubi lekkie książki z ciekawym morałem. Można się z niej spróbować nauczyć jak walczyć z tęsknotą za domem i jak z podniesionym czołem korzystać z szalonych propozycji, które czasem mogą się stać także naszym udziałem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W Chinach jedzą księżyc
W Chinach jedzą księżyc
Miriam Collee
7/10

Miriam i Tobias prowadzą spokojne życie w Niemczech. Mają piękny dom, ciekawą pracę, dobry samochód, a przede wszystkim nie mogą się nacieszyć najukochańszą córeczką Amelie. Wiadomość o pracy w Szang...

Komentarze
W Chinach jedzą księżyc
W Chinach jedzą księżyc
Miriam Collee
7/10
Miriam i Tobias prowadzą spokojne życie w Niemczech. Mają piękny dom, ciekawą pracę, dobry samochód, a przede wszystkim nie mogą się nacieszyć najukochańszą córeczką Amelie. Wiadomość o pracy w Szang...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bardzo dobra książka na rozpoczęcie wakacji. Poczułam się, jakbym wyskoczyła na weekendowy wypad do Szanghaju. Książka jest opowieścią Niemki, autorki o jej pobycie w tym mieście. Tematem jest zderze...

@Renax @Renax

Co innego wybrać się w nieznane kraje, by poznawać kulturę i zwiedzać, choćby kilka miesięcy dane miejsce, a czym innym jest osiąść na dłużej w nieznanej i mało zrozumiałej dla nas przestrzeni. Nie ...

@Asamitt @Asamitt

Pozostałe recenzje @finkaa

Dzieci z Lewkowca
Dzieci z Lewkowca

Donata Dominik-Stawicka to pochodząca z Ostrowa Wielkopolskiego poetka, prozaik, doktor nauk humanistycznych. Jest autorką m. in. repetytoriów maturalnych do języka ...

Recenzja książki Dzieci z Lewkowca
Pan Przypadek i korpoludki
Pan Przypadek i korpoludki

Kolejny raz przyszło mi się zmierzyć z twórczością Jacka Getnera – scenarzysty, dramaturga, oraz autora przygód Jacka Przypadka, rodzimego detektywa. To już trzecia część...

Recenzja książki Pan Przypadek i korpoludki

Nowe recenzje

Gwiezdne Łowy
Opowiem ci o dniu, w którym zdecydowałam się zn...
@fantastyka....:

Kiedy powieść rozpoczyna się zdaniem „Opowiem ci o dniu, w którym zdecydowałam się zniszczyć Świat”, już wiesz, że będz...

Recenzja książki Gwiezdne Łowy
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Jedna to smutek...
@coolturka104:

„One for sorrow. Jedna to smutek” to początek cyklu „Stowarzyszenie srok” - thrillerów psychologicznych dla młodzieży i...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Morze krwi, morze łez
"Morze krwi, morze łez"
@tatiaszaale...:

"Nasz sie­lan­ko­wy świat już nie ist­nie­je. Skoń­czy­ła się epoka ro­man­ty­zmu, ide­al­nych wzlo­tów, me­sja­ni­zmu ...

Recenzja książki Morze krwi, morze łez
© 2007 - 2024 nakanapie.pl