„Jeśli kto sobie w niebie przeznaczony, nawet piekło temu nie przeszkodzi.”
Często bywa tak, że czytając jakąś historię o ludzkich losach poznajemy wiele postaci, które wzbudzają w nas bogactwo emocji i różnorodnych uczuć. Każda z powieści zawiera mnóstwo ciekawych osobowości, które wpływają na atrakcyjność danej fabuły. Z reguły skupia się ona na głównych bohaterach, ale niejednokrotnie zdarza się tak, że zainteresowanie wzbudzają też postacie drugoplanowe. Jednych poznajemy bliżej, innych nieco powierzchownie, a wobec innych czujemy niedosyt. Z pewnością takie odczucia miało wiele osób, które przeczytały sagę „Wiek miłości, wiek nienawiści” i z zapartym tchem każdy śledził zawiłe losy miłości Joachima Langera i Oleński Ostojańskiej, ale też innych osób, które pojawiały się przy tej okazji w tle. Autorka tej serii postanowiła wrócić jeszcze do tych klimatów pisząc serię „Opowieść warmińska”, w której przedstawia nam bliżej losy rodziny Joachima Langera, a dokładniej jego brata Jana.
Pierwszy tom zatytułowany „Klątwa Langerów” zabiera nas do czasów, gdy Polska odzyskała niepodległość, ale takie rejony jak Warmia, Mazury i Powiśle jeszcze nie zostały oficjalnie do niej przydzielone. Zdecydować miał o tym plebiscyt.
Śledzimy losy bohaterów od momentu narodzin Lizki w 1919 roku, która przychodzi na świat pewnej listopadowej nocy ciesząc serca swoich rodziców Jana i Miłki Langerów, którzy rok temu wzięli ślub. Jej postać w trakcie fabuły wysuwa się na plan pierwszy i skupia się na jej losach związanych z Franzem, synem najbogatszego we wsi gospodarza Kurta Reitera – wroga numer jeden Langerów.
Powojenna rzeczywistość nie napawa optymizmem i nie oznacza końca problemów, a do tego dochodzą niesnaski między narodowością polską i niemiecką, oraz między bogatymi, a biednymi. Brakuje wszystkiego, nie ma skąd wziąć pieniędzy na utrzymanie, więc młodzi małżonkowie i ich rodzice Jakub i Regina, zwana Zinką, klepią przysłowiową biedę. Pomaga im siostra Zinki, ciotka Józefa nazywana Fynką i Augusta, miejscowa zielarka, która mieszka nieopodal wsi w chatce położonej w lesie.
Nad ranem, gdy Lizka już jest na świecie, pomocy potrzebuje Miłka, więc Jan jedzie po Augustę, by ta swoimi ziołami wspomogła młodą matkę w powrocie do sił. Jadąc do niej słyszy jakiś płacz dochodzący od strony jeziora. Ignoruje go jednak, ale gdy wraca z zielarką, znowu płacz się powtarza. W przeciwieństwie do niego, Augusta okazuje większe zainteresowanie tym faktem. Okazuje się, że to szlochanie wydobywa się z ust Franza, którego ojciec, w ramach szkolenia, pozostawił na noc nad jeziorem. Wbrew niechęci Jana, Augusta razem z nim zabiera chłopca do chaty Langerów, by się ogrzał. Gdy Franz widzi w kołysce nowonarodzoną Lizkę, zafascynowany podchodzi do niej. W tym momencie Augusta doznaje wizji, która jest na razie niezbyt jasna, ale znachorka już wie, że ta dwójka dzieci są sobie przeznaczeni.
Fabułę można by podzielić na dwa okresy: sprzed plebiscytu i po nim. Z historii wiadomo, że głosowanie odbyło się 11 lipca 1920 roku i niestety większość mieszkańców Warmii opowiedziało się za przyłączeniem ich ziem do Niemiec, co było wynikiem skutecznej propagandy, represji wobec Polaków i ich zastraszania.
Autorka zbudowała fabułę na klasycznych dwóch przeciwieństwach: dobru i złu, które od zawsze walczą ze sobą. I jak to w przysłowiu o wilkach bywa, ta strona wygrywa, którą sukcesywnie karmimy. Jednak nie każdy jest tu do końca dobry, ani do końca zły. Jasnymi punktami wśród społeczności warmińskiej wsi jest oczywiście Lizka Langer i Franz Reiter. Pochodzą z dwóch różnych warstw społecznych, wychowani w odmiennych warunkach i wpajanych ideach, ale przy tym zachowują czystość serca i empatię. Nie można tego powiedzieć o ojcu Franza – Kurcie, który twardą ręką wychowuje swoich synów. Kurt nie traktuje Franza sprawiedliwie, uważa go za mięczaka, bo odstaje pod względem zachowania od swoich starszych braci. Co innego trzej starsi synowie – bezwzględni, nieokazujący litości, troski, z sadystycznymi skłonnościami. Ich matka nie wtrąca się do metod swego męża, przymykając oczy na występki synów, nieokazująca czułości i matczynej opieki.
Lizka od najmłodszych lat jest pod okiem Augusty, po tym, jak Langerów spotyka nieszczęście. To także efekt powracającej karmy, którą zielarka wciąż wytyka rodzinie, widząc zaciekłość Jana i Jakuba Langerów. Oni pod tym względem nie są lepsi od niemieckich mieszkańców Warmii, gdyż ich miłość do ziemi i polskości też ociera się o fanatyzm i nie potrafią pohamować swoich emocji. Augusta jest tutaj najciekawszą postacią, którą poznajemy coraz lepiej i ona jedna potrafi spojrzeć na wszystko z dystansu, nie obawia się mówić prawdy w oczy, a nawet użyć swoich sposobów, by dokonała się sprawiedliwość.
Pierwsza część „Opowieści warmińskiej” skradła moje serce od pierwszych akapitów stworzonym klimatem pierwszych lat nowej rzeczywistości po odzyskaniu niepodległości. Autorka posługuje się bardzo pięknym stylem językowym, w który wpleciona została warmińska gwara, kultura, tradycja i ludowe zwyczaje. Ogromną zaletą jest bardzo płynny sposób przechodzenia od jednego wątku do drugiego, a przy tym zachowanie chronologii zdarzeń, które pokrywają się z epizodami z sagi „Wiek miłości, wiek nienawiści”. Seria „Opowieść warmińska” także naznaczona jest tymi dwoma emocjami. Świetnie i dobitnie jest pokazana zaciekłość międzyludzka z powodów pochodzenia i narodowości oraz niesprawiedliwość wobec drugiego człowieka tylko dlatego, że ktoś ma więcej majątku, jest bogatszy niż inni i uważa, że ma prawo wyrządzać z tego powodu komuś krzywdę w walce o swoje chore ambicje.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka
Pierwszy tom nowej porywającej sagi Wioletty Sawickiej. W roku 1919 w rodzinie młodych Langerów, polskich Warmiaków, rodzi się pierwsze dziecko - dziewczynka, której dano na imię Lizka. W dniu jej n...
Pierwszy tom nowej porywającej sagi Wioletty Sawickiej. W roku 1919 w rodzinie młodych Langerów, polskich Warmiaków, rodzi się pierwsze dziecko - dziewczynka, której dano na imię Lizka. W dniu jej n...
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszych powieściach jednak nie miałam przyjemności żadnej przeczytać, postanowiłam to zmienić właśnie przy okazji książki "Klą...
@Obrazek „Gdy jest się bezrobotnym, bezdomnym i zdanym tylko na siebie w dużym mieście, trzeba wiedzieć rzeczy, na które ludzie zwykle nie zwracają uwagi.” Ludzi...
@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w sytuacji, gdy są one tuż przed świętami, i niemal...