𝐾𝑙ą𝑡𝑤𝑎 𝐿𝑎𝑛𝑔𝑒𝑟ó𝑤to kolejna saga przeczytana przeze mnie, a właściwie początek nowej, zatytułowanej 𝑂𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒ść 𝑤𝑎𝑟𝑚𝑖ń𝑠𝑘𝑎 autorstwa Wioletty Sawickiej. Nie ukrywam, że bardzo lubię sagi, więc wciąż sięgam po kolejne. Tak się jednak złożyło, że dotąd nie czytałam jeszcze żadnej książki Pani Wioletty. Czytelnikom natomiast jest znana z bestsellerowej kresowej sagi 𝑊𝑖𝑒𝑘 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖, 𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑛𝑖𝑒𝑛𝑎𝑤𝑖ś𝑐𝑖, przedstawiającej dramatyczne dzieje polskiej rodziny ziemiańskiej z wileńskich Kresów. Obecnie na rynku wydawniczym jest sporo cykli nazywanych sagami, tak więc trudno jest ocenić, czy kolejna będzie warta uwagi. Doczytałam, że autorka urodziła się i mieszka na Warmii i pewnie dlatego postanowiła tym ziemiom i ich mieszkańcom poświęcić swoją kolejną powieść. Nie oczekiwałam po tej książce zbyt wiele, najbardziej zainteresowała mnie jej przepiękna okładka i słowo klątwa w tytule. Sądziłam, że oznacza to, iż w powieści otrzymam realizm magiczny, coś z wierzeń ludowych, rzucanych uroków, jakieś nadprzyrodzone zdarzenia, ale okazało się, że nie o tym jest ta książka. Zamiast oczekiwanych niezwykłych wydarzeń otrzymałam piękną opowieść o zwykłych ludziach, którym żyli w trudnych czasach, a za wierność swoim ideałom przyszło im zapłacić wysoką cenę. 𝐾𝑙ą𝑡𝑤𝑎 𝐿𝑎𝑛𝑔𝑒𝑟ó𝑤 to wspaniale napisana z wielkim rozmachem powieść. Mądra, wnikliwa z bohaterami z krwi i kości, którzy od pierwszej strony, wzbudzili moją sympatię. Wioletta Sawicka pisze z niezwykłą czułością o swoich bohaterach i Warmii, i od razu czuć, że jest tym regionem nie tylko zachwycona, ale że oddała mu całe swoje serce. Nie spodziewałam się, że lektura 𝐾𝑙ą𝑡𝑤𝑦 𝐿𝑎𝑛𝑔𝑒𝑟ó𝑤dostarczy mi tylu emocji, że wszystko będę przeżywała wraz z bohaterami powieści, jakbym co najmniej z nimi mieszkała i uczestniczyła w ich życiu codziennym. Tą książką Wioletta Sawicka wpisała się w poczet moich ulubionych autorek. W 1919 roku rodzina Langerów podobnie, jak pozostali mieszkańcy Warmii z niecierpliwością i nadzieją oczekują plebiscytu, który ma zdecydować, czy Warmia będzie należała do Prus, czy do odrodzonej Polski. Polakom nie jest łatwo żyć na tych ziemiach, bo Niemcy nie szczędzą im szykan i zatruwają umysły propagandą, stosując metodę kija i marchewki. Tym, co poprą Niemców, obiecują złote góry, a tym, którzy się sprzeciwią, grożą przykrymi konsekwencjami.
Janowi i Miłce Langerom rodzi się pierwsze dziecko dziewczynka, której dano na imię Elżbieta. Miłka trochę nie domaga po porodzie, więc Jan udaje się do wiejskiej znachorki Augusty po pomoc. W drodze powrotnej w rowie znajdują przemoczonego najmłodszego syna znienawidzonego Niemca Kurta Reitera, najbogatszego gospodarza w okolicy. Jan mimo początkowych oporów zabiera Franza do domu i otacza opieką. Chłopiec jest zachwycony nowo narodzoną dziewczynką i okazuje jej wielkie zainteresowanie. Z chwilą, gdy Augusta zobaczyła tę dwójkę dzieci razem, pochodzących z różnych światów, ogarnął ją dziwny niepokój. 𝐽𝑎𝑘𝑏𝑦 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑎𝑙𝑏𝑜 ś𝑚𝑖𝑒𝑟ć, 𝑎𝑙𝑏𝑜 ś𝑤𝑖𝑎𝑡ł𝑜 𝑖 𝑚𝑟𝑜𝑘 𝑔𝑟𝑎ł𝑦 𝑤 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖ą𝑔𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑙𝑖𝑛𝑦.
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, ale Langerowie, zamiast cieszyć się świąteczną atmosferą, to martwią się, skąd wezmą pieniądze na podatek, który muszą zapłacić wiosną. Głównym tematem rozmów przy stole jest polityka i nadchodzący plebiscyt, rozboje dokonywane przez coraz bardziej zuchwałych bojówek niemieckich i pieniądze, które trzeba skądś wziąć do kwietnia, żeby nie stracić gospodarki. Niespodziewanie w chacie pojawia się długo wyczekiwany najstarszy syn Zinki i Jakuba, Joachim. Wszyscy oddychają z ulgą, bo powrót Joachima wróży szybkie rozwiązanie ich problemów.
Jednak Joachim przyjechał tu tylko w odwiedziny i opowiada rodzinie o powodach swojej decyzji. Nestor rodu Jakub, po tym, co usłyszał, przepędza syna z domu i wyklina. Sprytny i zachłanny zięć Stanisław szybko w rodzinnej waśni upatruje dla siebie interes. Potwierdza się tu stara zasada, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje i to, co powiedziała Augusta o rodzie Langerów, że ich zawziętość może jedynie ściągnąć na nich nieszczęście i to jest ich klątwa. Uparty i dumny Jakub, by podkreślić swoją polskość, nakazuje Jankowi zatknąć na dachu polską flagę, co daje Niemcom okazję do wydania nakazu aresztowania mężczyzn. Mściwy Raiter dorzuca jeszcze od siebie oskarżenie o uprowadzenia syna. Sytuacja Jakuba i Janka wydaje się patowa. Jeszcze plebiscyt się nie odbył, a podły Reiter już cieszy się z wygranej, bo nie ma nawet wątpliwości, że mogłoby być inaczej.
Wspaniale napisana saga ze świetnie wykreowanymi postaciami, które wydają się, że żyją tu i teraz na wyciągnięcie ręki. Doskonale odwzorowane konflikty dzielące Polaków i Niemców. Nienawiść, jawnie okazywana agresja, zwłaszcza ze strony Niemców. Langerowie kontra Reiterowie. Z jednej strony ludzie, którzy czują się Polakami i chcą tę polskość za wszelką cenę zachować, a z drugiej ci, którym nienawiść odebrała zdolność racjonalnego myślenia. Reiter nie tylko sam jest zatruty jadem nienawiści, ale także zaszczepia ją swoim synom, którzy czując się bezkarnie, posuwają się do najgorszego. Jedynie Franz najmłodszy z nich, uratowany przez Jana jest wyjątkowo odporny na wpajaną przez ojca nienawiść do Polaków. Jest zupełnie inny, lubi Langerów i mimo okrutnych metod stosowanych przez ojca i braci, pozostaje wciąż sobą.
Powieść nawiązuje do słynnego plebiscytu w 1919 roku, gdzie ludność Warmii miała się wypowiedzieć, czy te ziemie mają zostać przy Prusach, czy mają zostać włączone do Polski. Z historii wiadomo niestety, jak ów plebiscyt się skończył. Los rodziny Langerów wisi na włosku, bo Reiter ostrzący sobie od dawna zęby na ich ziemię, ma teraz większe możliwości. Ten podły człowiek wymyślił już sposób, jak dokonać przejęcia ich gospodarki.
Na tę chwilę historia ma swój koniec i trzeba będzie poczekać na ciąg dalszy. Czytałam tę powieść z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Obrazy ziemi warmińskiej, losy bohaterów, których polubiłam z całego serca, wszystko to przesuwało się przed moimi oczami niczym kadry z filmu. Z wielkim żalem i niedosytem musiałam przyjąć do wiadomości, że na ten moment nic już więcej się nie dowiem, a mogłabym tę historię czytać i czytać. Natomiast zrodziło się w mojej głowie mnóstwo pytań. Czy gdyby Langerowie nie byli tak uparci, spotkałoby ich to samo? Czy może jednak znienawidzony Reiter i tak nie dałby im spokoju? Powodem nienawiści do nich był fakt, że Langnerowie czuli się Polakami, chociaż nie wyrządzili mu żadnej krzywdy, to on i tak za wszelką cenę chciał się ich pozbyć. Czy Franz i Lizka są sobie przeznaczeni? Jak dalej potoczą się losy rodziny Langerów?
Wszystko w tej książce mi się podobało i wzbudzało moje emocje. Podziały w rodzinie i społeczeństwie, uczucia nienawiści i pogardy Niemców, jaką mieli wobec Polaków, szczera i oddana pomoc sąsiadów w sytuacjach kryzysowych. Radości i małe sukcesy Langerów, które wywoływały uśmiech i spadające znienacka na nich nieszczęścia, wyciskające łzy. Z palpitacją serca śledziłam losy dumnych Warmiaków, zachwycałam się przepięknymi opisami przyrody, całą sobą chłonęłam opowieść o dawno minionych czasach i ogrzewałam się w niezwykłym cieple bijącym z tej książki. Jestem tą powieścią oczarowana tak bardzo, że wciąż moje serce jest przy Langerach na ich ukochanej warmińskiej ziemi.
Pierwszy tom nowej porywającej sagi Wioletty Sawickiej. W roku 1919 w rodzinie młodych Langerów, polskich Warmiaków, rodzi się pierwsze dziecko - dziewczynka, której dano na imię Lizka. W dniu jej n...
Pierwszy tom nowej porywającej sagi Wioletty Sawickiej. W roku 1919 w rodzinie młodych Langerów, polskich Warmiaków, rodzi się pierwsze dziecko - dziewczynka, której dano na imię Lizka. W dniu jej n...
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszych powieściach jednak nie miałam przyjemności żadnej przeczytać, postanowiłam to zmienić właśnie przy okazji książki "Klą...
@Obrazek „Jeśli kto sobie w niebie przeznaczony, nawet piekło temu nie przeszkodzi.” Często bywa tak, że czytając jakąś historię o ludzkich losach poznajemy wiele postaci, które wzbudzają w nas ...
@Mirka
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...