Riley poświęca się pracy dzięki czemu, ma w niej niemałe osiągnięcia jednak nie ma czasu dla swojego chłopaka. Co prawda udaje jej się zaplanować romantyczny wyjazd z okazji walentynek, jednak do niego nie dochodzi, ponieważ on z nią zrywa, informując, że znalazł sobie kobietę, która ma dla niego czas. To sprawia, że jeszcze bardziej zatraca się w pracy i tak naprawdę ma tylko ją.
Mija trochę czasu i Riley dochodzi do wniosku, że ona też musi chociaż trochę odpocząć. Postanawia wziąć urlop i wyjechać do Barbadosu. Zaraz po przyjeździe „podbiera” taksówkę pewnemu mężczyźnie. Na dodatek okazuje się, że nastąpił błąd podczas rezerwacji i jeden pokój został przydzielony dwóm osobą, na dodatek tym drugim jest mężczyzna z taksówki. Na szczęście dochodzą do porozumienia, a Hudsonem umawia się na kolację. Ich znajomość rozwija się bardzo szybko, łączy ich namiętność, wdają się w wakacyjny romans, który mają nadzieję nie skończyć razem z powrotem do codzienności. Zaczynają czuć do siebie coraz więcej, zaczynają mieć wspólne plany, nic nie wskazuje na to, co ma się stać. Pewnego dnia Hudson po prostu znika, nie zostawiając po sobie żadnego śladu. Dla Riley to mocny cios.
Kobieta wraca do domu rozczarowana, zraniona, z pękniętym sercem. Postanawia całkowicie zmienić swoje życie. Zmienienia nie tylko pracę, ale także wyprowadza się do innego miasta. Kiedy zaczyna od nowa układać sobie życie i wpuszcza do niego, pewnego mężczyznę on nagle wraca. Co takiego się stało, że Hudson wyjechał bez słowa? Jak Riley zareaguje na jego powrót? Jak potoczy się dalsze życie tej dwójki?
Historia Riley, Hudson i jeszcze jednego mężczyzny (a jakiego to musicie już sami odkryć) była ciekawa, wciągająca, a momentami dość zaskakująca. Bardzo podobało mi się to, jak autorki ją poprowadziły. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. To niebanalna historia nie tylko o miłości, ale również o w związku ze sporą różnicą wieku, o problemach rodzinnych, przyjaźni damsko-męskiej, nowym początku, przeszłości, która wraca w najmniej odpowiednim momencie. Historia pełna namiętności, a jednocześnie tajemnic, problemów, przyjaźni, miłości. Z tą książką po prostu nie dało się nudzić, osobiście nie mogłam się od niej oderwać i przeczytałam całą naraz.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Historię czytamy oczami trzech głównych, czyli Riley, Hudsona i jeszcze jednego dość ważnego mężczyzny, który pojawia się w drugiej połowie książki.
Riley wychowała się w domu dziecka. Tak naprawdę ma tylko pracę, nie ma ani rodziny, ani przyjaciół. Co prawda czasami wychodzi po pracy (chociaż to dość rzadkie) jednak to tylko znajomi, który mało o niej wiedzą. Początkowo sprawia wrażenie zamkniętej w sobie pracoholiczki. Wakacyjny wyjazd pokazuje jej zupełnie inną twarz, odważną, beztroską, seksowną. Jednak to, co stało się pod koniec wakacji, mocno ją zabolało i sprawiło, że zmieniła nie tylko całe swoje życie, ale również siebie. To bohaterka, którą zdecydowanie polubiłam, której mocno kibicowałam.
Męskich bohaterów musicie poznać sami, powiem tylko tyle, że mocno mnie zaskoczyli i to niejednokrotnie.
„W sieci pożądania” to książka, która mnie się podobała, z którą spędziłam miły czas, którą z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2022/03/wydawnictwo-pascal-ksiazka-pt-w-sieci.html