Większość z nas na pewno wielokrotnie natknęła się na lecący w telewizji film o mężczyźnie, którego przeznaczeniem stał się boks. "Rocky" to najpopularniejszy pseudonim od wielu lat, kojarzący się z Sylvestrem Stalone'em- aktorem odgrywającym rolę. Kultowe filmy nie tylko pozwoliły owemu mężczyźnie na zbudowanie swojej "marki", lecz również przypomniały społeczeństwu o człowieku, od którego wszystko się zaczęło. Bokserze, który nie spoczął, póki nie został uznany za mistrza. Rocky Marciano (bo to właśnie o nim mowa) przekonał cały świat, że mimo niższego wzrostu czy mniejszego zasięgu rąk można walczyć o swoje marzenia. I wygrywać!
Jako dzieciak wielokrotnie oglądałam z rodzicami kolejne części Rocky'ego. Wiele lat później odświeżyłam sobie jego historię za sprawą znajomych. Dlatego też nie miałam żadnych oporów przed sięgnięciem po biografię pierwowzoru jednego z najpopularniejszych, filmowych bokserów- ba, byłam niezwykle ciekawa tego Rocky'ego Marciano, od którego wszystko się zaczęło! Od razu dodam, że ani ze sportem, ani z biografiami nie jest mi po drodze; a mimo to książka mnie skusiła. I nie żałuję ani sekundy poświęconej na jej lekturę.
Rocky Marciano urodził się w biednej, acz szczęśliwej rodzinie, w której prym wiodła jego matka. Swoją historię z boksem rozpoczął od ulicznych przepychanek, mimo że w późniejszym okresie stawiał raczej na baseball. Chciał się wybić, zarabiać prawdziwe pieniądze, by zmazać widniejące na twarzach rodziców troski o codzienność. Nie chciał -na wzór jego ojca- utkwić na całe życie w fabryce butów, zarabiając marne grosze. Chciał robić to, co kocha. I pierwotnie miał być to wspomniany baseball...
... Ale Koło Fortuny nieustannie się toczy, a Bóg śmieje się z planów człowieka. Ostatecznie za namową przyjaciela (i braku gotówki) Rocky zaczął brać udział w amatorskich walkach. A później, za sprawą swej nieustępliwości, rozpoczął prawdziwą, bokserską karierę. Ów mężczyzna, mimo że wielu wyśmiewało jego brak techniki, szedł przed siebie niczym taran. Jeżeli przegrał, to za jakiś czas ponownie stawał w szranki z tym samym przeciwnikiem i odnosił zwycięstwo.
Rocky. Biografia legendarnego boksera to niezwykle pasjonująca lektura, nie tylko dla fanów boksu czy sportu ogólnie. Czyta się ją jak jedną z ciekawszych powieści akcji, a główny bohater za sprawą swojego nietuzinkowego podejścia do pewnych spraw, niejednokrotnie potrafi zaskoczyć czytelnika (ja np. nie zdawałam sobie sprawy z ogromnej oszczędności pana Marciano, ocierającej się wręcz o skąpstwo- autor zresztą przytacza kilka bardzo zabawnych anegdot z tym związanych). To historia mężczyzny, który tylko dzięki własnemu uporowi oraz ciężkiej pracy spełnił swoje marzenia. Inspiracja dla tych, którzy wciąż powtarzają, że czegoś nie mogą, bo... (tutaj następuje seria wymówek).
Zaledwie jedna sprawa wywołała we mnie mieszane uczucia- pasja, z jaką pan Słowiński oddaje się licznym dygresjom, nie wspominając już o dwustronicowych przepisach na tradycyjne, włoskie dania O ile zarysowanie tła wydarzeń tamtejszych lat wydaje się jak najbardziej istotne, o tyle historia np. akupunktury z łatwością wybijała mnie z uwagi, skupionej w całości na Marciano. Nie jest to jednak jakaś ogromna wada, gdyż z drugiej strony książka uczy nas czegoś nowego, niezwiązanego z boksem.
Rocky. Biografia legendarnego boksera to lektura obowiązkowa dla każdego fana Rocky'ego Marciano, ale również dla tych, którzy uwielbiają ciekawe życiorysy.
Książkę znajdziecie u wydawnictwa Zona Zero :)