Kapłony i szczeżuje. Opowieść o zapomnianej kuchni polskiej recenzja

Warto przecierpieć przystawkę dla deseru

Autor: @KazikLec ·2 minuty
2019-12-05
Skomentuj
4 Polubienia
Jedzenie to była pasza, żarło się co było i popadło, najlepiej piekielnie przyprawione (dla ukrycia, że zepsute), tonące w tłuszczu mięso popijane żurem. No chyba że był post, to jedzono tylko suchy chleb i ziemniaki. Mam dobre wyobrażenie kuchni staropolskiej, nie?

Zachęcające menu, interesująca nazwa, renomowane Czarne, no jak tu nie chwycić za telefon, jak tu nie zrobić rezerwacji, ślinka cieknie na myśl o pysznościach...
Pierwsze, co może wyhamować entuzjazm czytelnika, to niezapowiedziane towarzystwo przy stoliku – sporo osób zniechęca się, gdy odkrywa, że mamy tu do czynienia z wywiadem. I zniechęca się słusznie, bo ta forma wypadła tu wyjątkowo nieporadnie. Nie mam wątpliwości, że pani Kasprzyk-Chevriaux włożyła w tę książkę dużo pozakulisowej pracy, jednak w efekcie końcowym niewiele jej widać. Tekst wygląda jak poszatkowany esej z pytaniami wstawionymi po fakcie, dialog nie brzmi naturalnie, rzadko dochodzi do interakcji, profesor mówi, jakby nie słyszał swojej rozmówczyni, a ta zdaje się nie mieć wiele ciekawego do powiedzenia. No ale siadamy przy stole, siadamy i zaczynamy się bawić kieliszkiem, żując mdłą przystawkę. Pierwszy rozdział (jakieś 50 stron na czytniku) to męka: czytamy głównie o tym, że "Gdziem potym nie był? Czegom nie skosztował?" pełnym nazwisk kucharzy, że kultura PRL-owskiej kuchni to nie kultura, że ludzie nie mają pojęcia o staropolskiej kuchni, że humanistyczne ogólniki o smaku zamiast liczenia kalorii, że pan profesor stołuje się na targach z pięciogwiazdkowymi kucharzami-celebrytami, bryzole wołowe, wódka różana i arkas, a mnie się przypomina, że w mojej lodówce pół kostki masła i mleko.

Jak czytelnik zaczyna się już kręcić na krześle i zastanawiać, czy lepiej umknąć pod pozorem wyjścia do toalety, czy ostentacyjnie poprosić o rachunek, nagle na stół wjeżdża rozdział "Przyroda od kuchni: utracona różnorodność". I manna z bagien, i warzywa Bony, i post we wszystkich smakach, i cukier cuchnący wielbłądem, i stukilogramowe jesiotry, i francuska kuchnia polowa, i ryż z małżą na śniadanie, i robaczywe sery trujące krew, i mleko migdałowe dla umartwionych chrześcijan, i tak wcinamy kartka za kartką, aż się nagle wspólny posiłek kończy i robi się miły żal, że to już. To, co w pierwszym rozdziale było pitoleniem bez konkretów, nabiera kształtu przez podparcie przykładami. Zgodnie z zapowiedzią, od wyliczania kalorii ciekawsze jest dochodzenie, jak zmieniał się smak, co rosło za płotem, jak religia wpływała na kuchnię, co było trendy w książkach kucharskich, jak postrzegano rolę kucharza. Prócz przybliżania "po ludzku" minionych czasów, nie brakuje ogólniejszych refleksji na temat zbiorowej pamięci (krótkiej i słabej), wyznaczników "naszego", przeplatania się kultur, roli jedzenia będącego w historii zdecydowanie czymś więcej, niż zapychaczem żołądka między kolejnymi wojnami. Gdy przechodzimy do konkretów, Dumanowski daje się poznać jako pasjonat łączący unikalną wiedzę wymagającą godzin ślęczenia nad trudno dostępnymi materiałami z wrażliwością traktującą ludzi jak ludzi, a nie zasuszone eksponaty.

Początek jest nudny jak flaki (kruszki?) z olejem, co gorsza, trąci bardziej kulturalną wersją mema "masz tu pomarańczę, no spróbuj, zobacz, jak to smakuje". Jednak niespodziewanie niezręczny obiad rozkręca się w sympatyczny wieczór pełen pyszności, rozsądnych ilości wina i anegdotek, i naprawdę żal mi każdego, kto się wymówił przed drugim rozdziałem. 

[Recenzja została po raz pierwszy (19.02.2019) opublikowana na LubimyCzytać pod pseudonimem Kazik.]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-02-19
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kapłony i szczeżuje. Opowieść o zapomnianej kuchni polskiej
2 wydania
Kapłony i szczeżuje. Opowieść o zapomnianej kuchni polskiej
Jarosław Dumanowski, Magdalena Kasprzyk-Chevriaux
7/10
Seria: Poza serią

„Kapłony i szczeżuje” to opowieść o kuchni tak dawnej, że już zapomnianej. Kapłon, czyli wykastrowany i tuczony kogut, był najpopularniejszym składnikiem potraw w pierwszej polskiej książce kucharskie...

Komentarze
Kapłony i szczeżuje. Opowieść o zapomnianej kuchni polskiej
2 wydania
Kapłony i szczeżuje. Opowieść o zapomnianej kuchni polskiej
Jarosław Dumanowski, Magdalena Kasprzyk-Chevriaux
7/10
Seria: Poza serią
„Kapłony i szczeżuje” to opowieść o kuchni tak dawnej, że już zapomnianej. Kapłon, czyli wykastrowany i tuczony kogut, był najpopularniejszym składnikiem potraw w pierwszej polskiej książce kucharskie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @KazikLec

The Inugami Curse
Chryzantema, cytra, topór

To, że klan Inugami to banda serdecznie nienawidzących się nawzajem palantów, nie jest żadną nowością. Równie dobrze znanym w okolicy faktem jest ich źle skrywane wyczek...

Recenzja książki The Inugami Curse
The Honjin Murders
Och, spadł śnieg - jak niespodziewanie

1937, prowincja, cała okolica żyje ślubem lokalnego panicza i nauczycielki. I będzie jeszcze bardziej żyła morderstwem, które wydarzy się w noc po ceremonii, gdy rodzinę...

Recenzja książki The Honjin Murders

Nowe recenzje

Trędowata. Część 2
Klasyka gatunku
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Dziś przyszła pora napisać kilka słów o drugim tomie książki, o której napisane i powiedziane zo...

Recenzja książki Trędowata. Część 2
Kuchnia narodowa
Apetycznie
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem BoWiem* Była to dla mnie książka niespodzianka. Szczerze mówiąc sama od siebie ni...

Recenzja książki Kuchnia narodowa
Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
@Anna30:

Twórczość co poniektórych pisarek bywa na ogół bardzo różna. Mogłam, się o tym przekonać czytając książkę pt. ''Łobuzia...

Recenzja książki Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie