Szepty spoza nicości recenzja

"Uczucia nie mają mocy destrukcyjnej, Seweryn. Nie niszczą, ale tworzą. Wspólny świat, nowe życie, szczęście. Słowo "ja" zastępują słowem "my", łączą nierozerwalną nicią, pozwalają się rozwijać i tworzą piękno nawet w prostym dotyku."


Już dawno doszłam do wniosku, że gdy sięga się po jakąkolwiek serie od Remigiusza, to nie ma innej opcji jak wkręcenie się w nią i zostanie do końca🙈 Choć ten koniec to pojęcie względne, Ci co znają serie autora doskonale wiedzą co mam na myśli.

A wiem co mówię bo miałam tak z Chyłką, miałam z Forstem i teraz mam tak z Zaorskim. Jednym słowem do tych bohaterów idzie się tak przywiązać, że głowa mała.

Szepty spoza nicości to trzeci z czterech tomów, jakie powstały.
Poprzednia część była bardzo emocjonująca, wnikaliśmy mocno w prywatny świat Seweryna i patrzyliśmy jak burzy się on klocek po klocku, by na końcu zostawić wyrwę.

A tym razem, trochę bardziej skupimy się na postaci Kai Burzynskiej choć oczywiście Seweryn będzie szedł za nią krok w krok by zmierzyć się ze sprawą, która wydaje się dotykać ich bezpośrednio.

Akcja w trzeciej części jest bardzo dynamiczna, sytuacja zmienia się tak naprawdę bardzo spektakularnie, jest kilka momentów które przyprawiają o palpitacje serca i wstrzymanie oddechu by finalnie dowiedzieć się, że autor potrafi wpuścić czytelnika w maliny, a może jednak nie do końca?

Bardzo podoba mi się to, że mamy mocniejsze wniknięcie w bohaterów, poznajemy ich naprawdę niemalże na wylot ponieważ doświadczamy z nimi różnych sytuacji. Ich relacja to coś co jest zaskakujące na każdym kroku. Nigdy nie wiemy jak ich wybuchowe charaktery się do siebie dopasują. A sprawa kryminalna, jak zawsze jest tak poprowadzona, że ciężko przewidzieć jakiś dalszy krok czy choćby mieć podejrzenie kto stoi za wszystkim.

Remigiusz w swoich książkach potrafi mnie zaczarować do tego stopnia, że chce czytać/słuchać tom za tomem i tęsknię za bohaterami, w oczekiwaniu na kolejną część, a gdy ona już jest to boję się po nią sięgnąć nie wiedząc czego się spodziewać. Od takie skrajne odczucia i bardzo je lubię ❤️