Kamila jest przeciętną nastolatką, uczącą się w liceum w Sopocie. Wychowuje ją wyłącznie matka, która jest wiecznie rozczarowana swoją córką. Dziewczyna najczęściej ucieka przed codziennymi problemami do swojego małego ogródka, który z pasją uprawia. To właśnie tam po raz pierwszy dostrzega Kacpra, jej nowego sąsiada.
Już następnego dnia okazuje się, że nie tylko będą mieszkać koło siebie, ale również chodzić razem do tej samej klasy. Kacper od samego początku intryguje Kamilę, mimo, że ten początkowo trzyma ją na dystans. Nastolatek po utracie rodziny, trafił do rodziły zastępczej. Ale nie tylko to sprawia, że całkowicie różni się od innych chłopców ze szkoły. Kamila totalnie traci dla niego głowę. Mimo tego, że spędzają ze sobą coraz więcej czasu, Kacper wciąż jest pełen sekretów, których ujawnienie może znacząco wpłynąć na ich relację...
Jeszcze przed przeczytaniem "Dziewczyny z ogrodu", wiedziałam, że jestem z jakieś dobre dziesięć lat za stara na tego typu historie. Ale mimo wszystko, byłam bardzo ciekawa książki Anki Sangusz. Zauważyłam, że większość polskich autorów zazwyczaj kieruje swoją twórczość albo do dorosłego czytelnika albo do dzieci; mało zaś jest tych przeznaczonych typowo dla młodzieży. Jeśli już takie tytuły powstają, to zazwyczaj ciężko jest im się przebić do pierwszej ligi- stanowczo lepszą popularnością cieszą się tytuły z zagranicy. I to jest właśnie największym plusem "Dziewczyny z ogrodu", że akcja toczy się na naszym rodzimym podwórku. Autorka porusza typowe dla nastoletniego okresu problemy związane głównie z rodziną, szkołą oraz znajomymi. Główni bohaterowie przeżywają swoją pierwszą miłość, taką z motylami w brzuchu i drżącymi dłońmi. Kto z nas nie pamięta tego nastoletniego okresu, kiedy niemalże wszystkie problemy urastały do rangi końca świata a każde drobne nieporozumienie wywoływało burzę w szklance wody. Sangusz pokazuje taki zwykły świat młodzieżowy świat, gdzie młodzi ludzie borykają się z niezrozumieniem ze strony rówieśników, szkolnymi problemami i nadmierną presją ze strony rodziców. Tak jest właśnie w przypadku Kamili, której matka- była modelka- wstawia niezwykle wysokie wymagania, kontroluje na każdym kroku oraz usilnie próbuje ją umodelować na własny kształt. W efekcie, nastolatka chcącą przede wszystkim pozostać sobą, czuje się osamotniona i nieakceptowana.
Starałam się być obiektywna w ocenie tej książki, zdając sobie sprawę do jakiej docelowo grupy jest kierowana, więc potraktujcie moją ocenę z przymrużeniem oka. Można by jej zarzucić, że jest mocno schematyczna a autorka kręci się wokół tematów wałkowanych już na milion różnych sposobów. Ale jednocześnie wydaje mi się, że jest to dobra lektura skierowana do młodszych nastolatek. Napisana prostym stylem z lekkim humorem, opiera się głównie na szybkiej akcji i minimalnej ilości opisów. Jak już wspominałam, jej największą zaletą jest to, że akcja toczy się w Polsce, co znacznie może ułatwić czytelniczkom utożsamianie się z główną bohaterką, która żyje w takich samych realiach i ma podobne problemy. Jeśli sami czujecie się za starzy na "Dziewczynę w ogrodzie" to może w waszym najbliższym otoczeniu znajdzie się ktoś, komu warto polecić tę powieść.