I nadejdzie lato recenzja

Weekendowa miłość

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2023-09-25
Skomentuj
4 Polubienia
Powieść Elin Hilderbrand "I nadejdzie lato" przypomniała mi dlaczego tak bardzo lubię sięgać po książki tej właśnie amerykańskiej autorki...

Rozpoczynając lekturę po raz kolejny przeniosłam się na urokliwą wyspę Nantucket położoną na Atlantyku w odległości 50 km od wybrzeży Massachusetts i razem z bohaterką powieści Mallory Blessing spędziłam tam niesamowite chwile. Bo nikt tak jak Elin Hilderbrand nie potrafi oddać piękna i wyjątkowości tego małego skrawka Stanów Zjednoczonych. Mimo, że nigdy nie byłam w tamtych okolicach, to mam wrażenie, jakbym znała Nantucket od zawsze, a przynajmniej od 2013 roku, kiedy rozpoczęła się moja przygoda z książkami autorki. Elin Hilderbrand pisze o tym miejscu z miłością, pasją i zaangażowaniem, tam też umieszcza akcję każdej swojej powieści i tam zaprasza czytelników, by tak jak ona, stopniowo zakochiwali się w tym niesamowitym zakątku.

Fabuła powieści nawiązuje do sztuki Bernarda Slade'a "Za rok o tej samej porze", na podstawie której powstał później film fabularny. Ale wracając do książki... Główna bohaterka powieści Mallory Blessing dziedziczy po swojej ciotce Grecie dom przy plaży na wyspie Nantucket. Przenosi się tutaj z Nowego Jorku i tu właśnie pragnie się urządzić. Wkrótce potem Mallory pomaga zorganizować bratu Cooperowi wieczór kawalerski w swoim nowym domu. I tak dziewczyna poznaje bliżej Jake'a McClouda - najlepszego przyjaciela swojego brata. Chłopak staje się jej bliski, oboje nadają na tych samych falach i wspólnie spędzony czas sprawia, że między Mallory i Jake' em rodzi się płomienne uczucie. Ten jeden długi wrześniowy weekend Święta Pracy staje się dla nich wyjątkowy. Jest początkiem pięknej miłości i kultywowania dość ryzykownej corocznej tradycji. Ma być ona hołdem dla związku tych dwojga, którzy na przekór wszystkiemu i pomimo wszystko przez 28 lat spotykają się w domu Mallory na wyspie Nantucket by spędzić ze sobą ten jeden, jedyny weekend.

Historia opisana w powieści jest przepiękna, wzruszająca i skłaniająca do przemyśleń. Autorka skupiła się przede wszystkim na złożoności ludzkich losów, konsekwencjach podejmowanych decyzji oraz determinacji w dotrzymaniu złożonej obietnicy. Związek Mallory i Jake'a z jednej strony nosi znamiona zakazanej namiętności, romansu i zdrady, a z drugiej jest czymś pięknym, wzruszającym i prawdziwym. Uczucie to nosi znamiona miłości romantycznej, która zawsze wiązała się z bólem i cierpieniem. Możemy obserwować jak dojrzewa relacja łącząca bohaterów, zmienia się i umacnia z biegiem lat. Ich miłość nie słabnie, nie poddaje się presji czasu, czy zwyczajnej codzienności. Ona trwa pomimo wszystko, jest jeszcze piekniejsza i bardziej doskonała, choć wciąż zakazana. Bohaterowie przeżywają wzloty i upadki, jest radość i szczęście, ale też ból i cierpienie. Są narodziny, ale i śmierć. Gdzieś w tle możemy obserwować przemiany społeczne zachodzące na przestrzeni lat, jesteśmy świadkami zmian pokoleniowych i dowiadujemy się co nieco o kulisach rozwijania kariery politycznej. To wszystko stanowi bardzo interesujący kontekst dla zakazanej namiętności trwającej przez 28 lat.

Daleka jestem od oceniania postawy bohaterów, tym bardziej, że koleje ich losów wykraczają daleko poza przeciętność. Każde z nich ma swoje racje, jakieś priorytety i zobowiązania. Jednak wraz z nadejściem września wszystko schodzi na dalszy plan, bo to jest po prostu czas na miłość. Dla mnie liczą się tu przede wszystkim uczucia i emocje, którym, szczególnie w zakończeniu, trudno sprostać.

Podobnie jak sama fabuła, tak i budowa powieści odbiega od utartych schematów. 28 lat wspólnej historii okrytej pilnie strzeżoną tajemnicą, 28 wyjątkowych spotkań na wyspie i 28 romantycznych weekendów, dających nadzieję na to, że lato znów nadejdzie. Każdy kolejny rok to odrębny rozdział opatrzony ciekawym wstępem zawierającym ważne wydarzenia z historii Ameryki właśnie z tego czasu. Bardzo spodobał mi się ten zabieg, gdyż fantastycznie dopełnia opisywane wydarzenia.

Autorka poświęciła w tej powieści sporo miejsca na wątki kulturowe, zastosowała liczne nawiązania do literatury, filmu, czy muzyki. To wszystko sprawia, że mamy ochotę sięgnąć po nieznane nam dotąd tytuły, lub odświeżyć sobie te już znajome. Przyznaję, że wydało mi się to bardzo intrygujące.

"I nadejdzie lato" to obok powieści "Piasek w butach" chyba najlepsza książka Elin Hilderbrand, jaką miałam przyjemność przeczytać. Jestem oczarowana zarówno pomysłem, jak i wykonaniem. Klimat jaki autorka stworzyła w tej historii sprawia, że czyta się ją jednym tchem. Moim zdaniem jest to idealna opowieść na pierwsze spotkanie z autorką, choć oczywiście stali czytelnicy też na pewno docenią jej wartość.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-09-25
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
I nadejdzie lato
I nadejdzie lato
Elin Hilderbrand
8.8/10

ELIN HILDERBRAND – KRÓLOWA LETNICH POWIEŚCI Dwadzieścia osiem lat zakazanej namiętności, dwadzieścia osiem lat ukrywania tajemnic Mallory Blessing prosi dorosłego syna, by zadzwonił do osoby, k...

Komentarze
I nadejdzie lato
I nadejdzie lato
Elin Hilderbrand
8.8/10
ELIN HILDERBRAND – KRÓLOWA LETNICH POWIEŚCI Dwadzieścia osiem lat zakazanej namiętności, dwadzieścia osiem lat ukrywania tajemnic Mallory Blessing prosi dorosłego syna, by zadzwonił do osoby, k...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lato sprzyja powieściom, zwłaszcza tym, których akcja toczy się właśnie o tej porze roku, w malowniczym miejscu, zaś bohaterów łączy gorące niczym letni piasek uczucie. Najnowsza powieść Elin Hilderb...

@z_kultury_ @z_kultury_

„Ze wszystkich twarzy wybrać tę jedną twarz. Z kakofonii głosów zatrzymać ten jeden głos. Z dotyków rąk zapamiętać ten jeden uścisk. A potem - potem być parasolką w deszczu, słońcem w pochmurnym d...

@aniabruchal89 @aniabruchal89

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Dom, w którym zamieszkała miłość
Rytmy życia

"Dom, w którym zamieszkała miłość" Moniki Oleksy kończy trzy tomowy cykl powieściowy, który relaksuje czytelnika szumem fal, morską bryzą i zapachem morza, a lektura poz...

Recenzja książki Dom, w którym zamieszkała miłość
Kodeks z Aleppo
Korona Izraela

Dziś chcę Was zainteresować niezwykłą relacją Mattiego Friedmana, który próbuje odkryć przed czytelnikami prawdę o losach wyjątkowej, starej księgi, którą na przestrzeni...

Recenzja książki Kodeks z Aleppo

Nowe recenzje

Mroczny kochanek
Kochamy wampiry! <3
@czarno.czer...:

Czy Bractwo Czarnego Sztyletu to seria książek poszukiwana przez nas już od kilku lat? Zgadza się Czy "Mroczny kochanek...

Recenzja książki Mroczny kochanek
Zbrodnia przed północą
Zbrodnia przed północą
@gabi_feliksik:

Uwielbiam książki, których akcja dzieje się w małych miasteczkach, skrywających swoje tajemnice, a Wy? Też na pewno się...

Recenzja książki Zbrodnia przed północą
Fabryka szpiegów
Uśpione zagrożenie
@deana:

Lato 2022 roku. Wojna w Ukrainie trwa a amerykański wywiad podsuwa dziennikarzowi Rafałowi Terleckiemu niepokojące info...

Recenzja książki Fabryka szpiegów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl