Las Zębów i Rąk tom 1 recenzja

Wejdź głębiej, nie spotka Cię tu nic złego...

Autor: @BlairAngel ·5 minut
2012-03-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Potwory rodem z Resident Evil i miłość jak z Igrzysk śmierci. Czujecie się… zachęceni?

Wejdź głębiej. Nie spotka Cię tutaj nic złego. Zieleń jednocząca się pośród roślin. Posłanie z kruchych gałązek, łamiących się cichutko, gdy na nich staniesz. Pohukiwanie sowy. Udzielający się spokój. Możliwość wzięcia głębokiego oddechu i wczucie się w oazę spokoju…
Separacja od problemów. Tak jakby wejście do tej malowniczej krainy, było bramą dzięki której za nami nie może podążyć nic złego. Chyba, że czyha na nas już na miejscu. Po drugiej stronie. Myśląc tylko o jednym – ludzkim mięsie.



Wtedy, mój Drogi, nie wpadłeś na herbatkę do Krainy Czarów, o nie. Znajdujesz się w Lesie Zębów i Rąk. Tutaj każdy dźwięk, nawet opadający liść, może być zwiastunem Twojej śmierci…
Mary zawsze żyła według zasad, kierując się trzema prostymi prawdami. Siostrzeństwo, zawsze wiedziało najlepiej. Strażnicy mięli za zadanie chronić całe społeczeństwo osady, a Nieuświęceni nigdy nie mogli odejść.

Jedna chwila. Zmieniła wszystko.

Powieść rozpoczyna wycie alarmu, który niestety nie zwiastował zwykłego pożaru. Wszyscy w osadzie drżeli na samą myśl o nim, bojąc się chwili, gdy przeraźliwy dźwięk zabrzmi, aby móc wszystkich ostrzec: Uważajcie! Oni nadchodzą. Już dość trudne życie Mary zmienia się w jednej chwili. Na gorsze. Dziewczyna musi patrzeć na śmierć matki i powstawanie osoby, która chociaż cały czas wygląda tak jak ona, jest całkowicie inną osobą. Opuszczona przez brata, który zaczyna się od niej izolować i ukochanego, który nawet nie wie jakie uczucia główna bohaterka do niego żywi, Mary jest zmuszona do wstąpienia wśród szeregi Sióstr. Nikt jednak nie domyśla się, że dziewczyna może się czegoś dowiedzieć… Czegoś szokującego, niemożliwego, a jednocześnie budzącego nadzieję.

Od samego początku byłam bardzo optymistycznie nastawiona do tej powieści. Pikanterii dodawał także fakt, że chociaż jest to trylogia, to jest to moje pierwsze i ostatnie spotkanie z Mary. Chociaż nie liczyłam na całkowity rozwój akcji i odsłonięcie wszystkich kart, wiedziałam, że historia, w którą się zagłębię, będzie musiała w pewien sposób zostać opowiedziana do końca. Z jednej strony, cieszyłam się z tego, z drugiej wiedziałam, że będę żałować, jeśli książka zawładnie moim sercem.

Jednego nie można poddać w wątpliwość, mówiąc o powieści pani Rayan. Akcja zaczyna się od samego początku, trzymając nas w napięciu, aż do ostatniej strony. Mogę zapewnić, że było kilka momentów, kiedy się troszeczkę nudziłam. Na szczęście prawie w tym samym momencie, pisarka obracała sytuację o sto osiemdziesiąt stopni i raczyła nas niewiarygodnym rozwinięciem wątku. Było to wspaniałe uczucie. Czytając przez cały czas byłam świadoma jednego, że niczego nie mogę być tutaj pewna. To co było normą na jednej stronie, zmieniało się w abstrakcję na drugiej i odwrotnie.

Główna bohaterka troszeczkę budziła moją irytację. Być może dlatego, że narracja była pierwszoosobowa, a autorka nie szczędziła nam refleksyjnych fragmentów, kiedy to wraz z Mary przeżywałam jej ból, cierpienie i nigdy nie gasnącą nadzieję.

Chociaż bywały momenty, w których naprawdę strasznie mnie to denerwowało, to naszpikowanie powieści tyloma sprzecznymi uczuciami muszę uznać za świetny ruch ze strony pisarki. Gdy czytałam książkę, wpadałam w pewno odrętwienie, które bardzo trudno było przegonić. Chociaż ani razu się nie popłakałam ani nie zaśmiałam, los bohaterów nie był mi obojętny. Cały czas towarzyszyło mi uczucie, że coś ściska mnie za płuca. Nie mogłam wziąć głębszego oddechu. Prawie każda wypowiedz Mary była przepełniona jej emocjami. Ból i cierpienie było bardzo odczuwalne. W tej samej chwili, gdy uświadomiłam sobie, że nie podchodzę obojętnie do lektury, była tą samą, gdzie przekonałam samą siebie, że pomimo charakteru bohaterki, który budził mój wewnętrzny sprzeciw, jest to książka, obok której nie można przejść nie zauważając jej.

"Zastanawiam się, czy istnieje świat okrutniejszy niż ten, w którym każe się nam zabijać ludzi, których kochamy."*

Od samego początku zagadkowi byli dla mnie Nieuświęceni. Dopiero później uświadomiłam sobie, że tak naprawdę przypominają mi zombii z filmu Resident Evil. Nie sądzę, aby czytelnik, który kiedykolwiek oglądał ten film, nie wysnuł innych wniosków. Podobieństwo postaci było porażające i chociaż w pierwszym odruchu troszeczkę mnie odrzuciło, to potem przekonałam się, że nadanie takich cech tym postacią nie ujmuje ani deka ze świetności książki.


Moją irytację budził trójkąt dziewczyny i dwóch chłopców. Po pierwsze jest to już strasznie oklepany motyw i zaczyna naprawdę brakować mi względem niego cierpliwości. Po drugie w pewnym momentach nie potrafiłam już osądzić, kto do kogo co czuje, co stwierdziłam z ogromnym żalem. Czasem wątek pokrywał się z głównym, który moim zdaniem był o wiele bardziej interesujący, a momentami nawet przyćmiewał większość akcji. Najgorszym w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę nie potrafiłam do końca polubić chociażby jednej postaci. Główna bohaterka była w porządku, ale raczej bardziej marzycielska niż wojownicza. Jej przyjaciółka Cass momentami naprawdę budziła we mnie złość na nią samą i zgorszenie jej postawą. Bracia – Travis i Harry. Raz byli pełni miłości, szacunku i zrozumienia. Za drugim egoistycznymi młodymi macho, którzy dążą tylko do własnych celów jak w przypadku Harrego, albo nie potrafią wykonać kroku w odpowiedniej chwili jak Travis.

Szczęście w nieszczęściu, że moja uwaga bezgranicznie skupiała się na fabule książki, która wprost do mnie przemawiała. Z tego też powodu cieszę się, że w kolejnych tomach trylogii świat przedstawiony pozostanie, a bohaterowie odejdą. Przynajmniej na drugi plan.

„Las zębów i rąk” był niesamowity. Zaczęłam go czytać pełna optymizmu i pewna, że czeka mnie niezwykła podróż w świecie, którego jeszcze nie znałam. W pewien sposób nie pomyliłam się, ale książka nie wydała mi się także taka fantastyczna jak ją malowali. Jestem niezmiernie ciekawa w jaki sposób będzie się prezentowała część druga. Już nie mogę się doczekać jej premiery.

Ocena: 8/10

*cytat pochodzi z książki wydanie pierwsze 2011r.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-03-28
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Las Zębów i Rąk tom 1
Las Zębów i Rąk tom 1
Carrie Ryan
8.3/10
Cykl: Las Zębów i Rąk, tom 1

?Inteligentna, mroczna i czarująca. Las Zębów i Rąk łączy w sobie horror i piękno.? Cassandra Clare, autorka cyklu Dary Anioła Las Zębów i Rąk to jeden z największych bestsellerów gatunku literatury Y...

Komentarze
Las Zębów i Rąk tom 1
Las Zębów i Rąk tom 1
Carrie Ryan
8.3/10
Cykl: Las Zębów i Rąk, tom 1
?Inteligentna, mroczna i czarująca. Las Zębów i Rąk łączy w sobie horror i piękno.? Cassandra Clare, autorka cyklu Dary Anioła Las Zębów i Rąk to jeden z największych bestsellerów gatunku literatury Y...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Świat opanowała tajemnicza epidemia, infekcja zmieniająca ludzi w rozlazłe, żądne ludzkiej krwi i mięsa, stwory. Od zdrowych ludzi oddziela ich ogrodzenie, które nieustannie starają się sforsować. Po...

@Edyta28 @Edyta28

Zawsze kiedy sięgam po nową książkę towarzyszy mi ekscytacja, że może znajdę kolejną perełkę. "Las Zębów i Rąk" Ryan Carrie był na mojej liście "książek do przeczytania" już od długiego czasu. Odkłada...

@xrosemarie @xrosemarie

Pozostałe recenzje @BlairAngel

Bazar Złych Snów
Bazar złych snów

Jakby to powiedział Harry Dresden: " (...) są rzeczy, które nie powinny występować razem. Na przykład olej i woda. Sok pomarańczowy i pasta do zębów. Magowie i telewizja"...

Recenzja książki Bazar Złych Snów
Bogowie muszą być szaleni
"Ideałów się nie ulepsza"

"Cierpliwie" wyczekując premiery „Bogowie muszą być szaleni", próbowałam także ograniczyć kryminalne skłonności i zaprzestać planowania napadu na wydawnictwo, dzięki któr...

Recenzja książki Bogowie muszą być szaleni

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka