Gilead recenzja

Wierzę, że każdy czytelnik doceni wagę i wartość słów, z których Marilynne Robinson utkała swoją opowieść...

Autor: @StartYourDayWithBooks ·1 minuta
2022-04-05
Skomentuj
3 Polubienia
Już dawno żadna książka nie wprowadziła mnie w tak melancholijny nastrój. „Gilead”, bo o niej mowa, dała mi jako czytelniczce poczucie, że tam po drugiej stronie stoi autorka, która wie dokładnie, jak się mną zaopiekować. Pewność i precyzja, z jaką Marilynne Robinson przelała na papier swoją opowieść, jest wręcz namacalna. Mimo że zabrała mnie z czytelniczej strefy komfortu, bo jednak teologiczne rozważania, które składają się na większą część książki, nie są mi bliskie, a wręcz zazwyczaj działają na mnie odstraszająco, to tym razem poddałam się temu i potrafiłam wsłuchać się z uwagą w opowieść starego pastora, pogodzonego z nieuchronnością zbliżającej się śmierci, który w swoich rozważaniach dotyka tak naprawdę istoty człowieczeństwa. Odrzucenie moralizatorskiego tonu na rzecz pokory i autorefleksji wynikającej z życiowej mądrości czyni „Gilead” niezwykle cennym głosem i tym samym wyjątkowym doświadczeniem literackim. Nie dziwią mnie przyznane tej książce nagroda Pulitzera i National Book Critics Circle Award, które jednak podkreślają, jak wymagająca jest to lektura, która nie porywa i nie przyprawia o gwałtowne bicie serca, a raczej zmusza do skupienia i oddania się pewnego rodzaju medytacji. Choć zazwyczaj nie potrafię się odnaleźć w tego typu literaturze i „Gilead” nie będzie moją ulubioną książką, to potrafię docenić siłę słowa, która w jej przypadku nabiera nowego znaczenia.




„Gilead” to przede wszystkim pożegnalny list ojca do syna, który pragnie przekazać mu swoje wartości i nakreślić historię rodziny wtopionej silnie w religię i nękanej trudną przeszłością naznaczoną skomplikowanymi relacjami oraz czarną kartą historii splamioną wojną secesyjną. To również rozważania pastora nad istotnymi, religijnymi kwestiami, a przede wszystkim rozliczenie się z samym sobą, a konkretnie swoimi błędami. To również opowieść starego człowieka zbliżającego się do kresu swojego życia, który wie, na czym polega sztuka afirmacji.


Myślę, że wiele osób sięgnie po tę książkę dla przyznanych jej nagród. Jestem pewna, że pojawią się i rozczarowania i zachwyty, ale przede wszystkim wierzę, że każdy czytelnik doceni wagę i wartość słów, z których Marilynne Robinson utkała opowieść o szukaniu drogi do życia w zgodzie z samym sobą…


„Gilead” to dopiero pierwsza część sagi, a kolejne ukażą się jeszcze w tym roku.


Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za egzemplarz do recenzji!

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gilead
3 wydania
Gilead
Marilynne Robinson
7.4/10
Cykl: Gilead, tom 1

Nagrodzona Pulitzerem i National Book Critics Circle Award pierwsza część legendarnej sagi autorstwa królowej amerykańskiej literatury pięknej! W Gileadzie, małym miasteczku w stanie Iowa, żyją tr...

Komentarze
Gilead
3 wydania
Gilead
Marilynne Robinson
7.4/10
Cykl: Gilead, tom 1
Nagrodzona Pulitzerem i National Book Critics Circle Award pierwsza część legendarnej sagi autorstwa królowej amerykańskiej literatury pięknej! W Gileadzie, małym miasteczku w stanie Iowa, żyją tr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

LITERACKA UCZTA DLA WYBRANYCH „Gilead” to doskonała książka. Jestem pewien, że część czytelników będzie przy niej zasypiać i wielu podda się w trakcie lektury, nie zmieni to jednak mojej oceny – j...

@atypowy @atypowy

Książkę trzeba czytać bardzo uważnie. Czasami, często, wracałam do początku strony, żeby zrozumieć tok myślenia narratora i głównego bohatera. Fabuła jest listem narratora, starego pastora Johna Ames...

@Renax @Renax

Pozostałe recenzje @StartYourDayWith...

Tajemnica Lost Lake
Lubicie historie z dreszczykiem?

„Pewnego razu były sobie dwie siostry, które wszystko robiły wspólnie. Ale tylko jedna z nich zniknęła”. Nie wiem jak Wy, ale ja tak jak Fiona, główna bohaterka „Tajemni...

Recenzja książki Tajemnica Lost Lake
Jak poznałem Świętego Mikołaja
Chcecie poznać historię Mikołaja?

Kto z Was w dzieciństwie marzył o tym, by spotkać Świętego Mikołaja? Ja starałam się nie zasnąć, żeby tylko nie przegapić jego przyjścia, ale jakoś nigdy mi się nie udaw...

Recenzja książki Jak poznałem Świętego Mikołaja

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka