Opowieści wigilijne recenzja

Wigilie wg Marzeny Rogalskiej

Autor: @landrynkowa ·2 minuty
2023-12-26
Skomentuj
17 Polubień
Zbytnio nie przepadam za książkami osadzonymi w klimacie świątecznym. Jakoś nie pociąga mnie ta rozdzwoniona dzwoneczkami, wszędobylska aura podniosłego klimatu przyprószonego anielskim złotym pyłem. Dlaczego zatem sięgnęłam po książkę Marzeny Rogalskiej? Z kilku powodów… Po pierwsze, bo to Marzena Rogalska, której trylogia z Agatą Donimirską swego czasu wprawiła mnie w zachwyt; po drugie, bo książka została mi w zasadzie podrzucona: koleżanka ją przywiozła i po prostu u mnie zostawiła; a po trzecie, bo jest to książka zupełnie inna od tych typowo świątecznych, ale o tym przekonywałam się już w trakcie lektury.

„Wigilijne opowieści” składają się z pięciu opowiadań, w teorii niezależnych, ale jednak powiązanych ze sobą bohaterami. Oczywiście każdą historię można czytać osobno i nie ma problemu ze zrozumieniem, ale czytane po sobie, tak jak zostały umieszczone w książce, stanowią w zasadzie jedną spójną historię, zazębiają się niektórymi epizodami i następne stanowi coś w rodzaju uzupełnienia poprzedniego. Akcja każdego z opowiadań dzieje się w różnych latach, ale zawsze jest to okres wigilijno-świąteczny. Bohaterami opowieści zostały postaci, które Marzena Rogalska powołała do życia w swoich wcześniejszych cyklach powieściowych oraz wzbogaciła towarzystwo o bohaterów zupełnie nowych. Opowiedziane historie mają również związek z tym, co wydarzyło się w poprzednich powieściach autorki. Ja nie czytałam cyklu o Karli Linde, dlatego niektóre fakty przytoczone w opowiadaniach są mi obce, ale już ostatnie opowiadanie to dla mnie jak powrót na domu… Agata Donimirska i Marek, to epizod, którego brakowało mi w cyklu „Gra w kolory”.

Opowieści są skupione głównie wokół nadziei, miłości i bliskości. Autorka przekonuje, że to, co i ile bezinteresownie umiemy z siebie dać bliźnim, świadczy o naszym człowieczeństwie, o tym, jakimi ludźmi jesteśmy, że największe bogactwo każdy z nas nosi w sobie i niezależnie od czasów, w jakich przyszło nam żyć, to bogactwo będzie procentować, jeśli będziemy umieć się nim podzielić. I na tym właśnie polega ta inność świątecznej książki Rogalskiej: tu nie zasiadamy do stołu razem z całą familią Lubiczów i nie chwalimy pysznych pielmieni cioci Stasi, tu stykamy się z tym, co po prostu niesie życie. To książka o emocjach, uczuciach, jakie towarzyszą każdemu człowiekowi, o tęsknocie, żalu, poczuciu niespełnienia, o spłacaniu życiowych zobowiązań, a także o spełniających się marzeniach.

Podobało mi się, przyznaję to szczerze, i chociaż nie polubiłam Karli Linde, która w tej całej swojej dobroci i wyrozumiałości wydawała mi się trochę zarozumiała i wyniosła, postanowiłam, że jednak przeczytam ten opuszczony przeze mnie cykl właśnie o niej. Może to zasługa samej Marzeny Rogalskiej, która najzwyczajniej w świecie umie stworzyć powieściowy klimat? Jej historie są trójwymiarowe, prowadzone tak, że czytelnik nie tylko je czyta, ale mimowolnie staje się ich częścią. Nie inaczej było i tym razem…

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-12-26
× 17 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Opowieści wigilijne
Opowieści wigilijne
Marzena Rogalska
7.3/10

Bo w święta najważniejsza jest miłość Lwów 1909. Spotkanie samotnego wdowca i chłopca szukającego bezpiecznej przystani, które na zawsze odmieni życie ich obu. Oran 1945. Bliska rozmowa dwojga sa...

Komentarze
Opowieści wigilijne
Opowieści wigilijne
Marzena Rogalska
7.3/10
Bo w święta najważniejsza jest miłość Lwów 1909. Spotkanie samotnego wdowca i chłopca szukającego bezpiecznej przystani, które na zawsze odmieni życie ich obu. Oran 1945. Bliska rozmowa dwojga sa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czy Was też przed świętami Bożego Narodzenia nachodzi nagła ochota na książki, które pozwolą poczuć Wam świąteczny klimat i w czasach, kiedy trudno jest doświadczyć w Polsce Wigilii ze śniegiem zaleg...

@natalia12329 @natalia12329

Wydawnictwo Znak wydało w listopadzie najnowszą książkę autorstwa Marzeny Rogalskiej. Przyznam, że to mój debiut, jeśli chodzi o Panią Marzenę Rogalską, gdyż wcześniej nie miałam styczności z jej twó...

@sandra-molek_ksiazkowy @sandra-molek_ksiazkowy

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Łobuziary na start!

Ależ to świetna książka! Sprawiła, że cofnęłam się do czasów swojego dzieciństwa i nastolectwa! Przypomniała mi wszystko, co w tamtym czasie nadawało rytm mojemu czyteln...

Recenzja książki Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Krew pod kamieniem
Krew pod kamieniem

„Krew pod kamieniem” to komedia kryminalno-sensacyjna, której akcja przenosi nas do Torunia. Mamy tutaj mariaż historii sięgającej średniowiecza z okresem PRL-u, zwieńcz...

Recenzja książki Krew pod kamieniem

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka