Winter recenzja

"Winter" - Asia Greenhorn

Autor: @AmeliaGrey ·4 minuty
2013-01-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Od zawsze było jej ciężko. Los jej nigdy nie oszczędzał. Będąc dzieckiem straciła rodziców. Mieszkała z babcią, ale opieka społeczna siedziała im na karku, dlatego często musiała zmieniać miejsce zamieszkania. Za każdym razem zaczynała od nowa, w nowej szkole, z nowymi znajomymi. Czy może być jeszcze gorzej? Uwierzcie mi, że tak.

Życie młodziutkiej Winter Starr wywraca się do góry nogami, kiedy babcia, jej jedyna bliska osoba, ulega dziwnemu wypadkowi i zapada w śpiączkę. Dziewczyna zostaje odesłana z Londynu do Cae Mefus, małego miasteczka na północy Walii, gdzie czekają na nią nowi opiekunowie – państwo Chiplinowie. Cae Mefus powoli staje się dla Winter domem. Najstarszy syn Chiplinów, Gareth, nie odrywa od niej wzroku. W nowej szkole Winter poznaje tajemniczego i szalenie przystojnego Rhysa. Gareth próbuje ostrzec dziewczynę przed tą znajomością, ale ona nie jest w stanie oprzeć się nagłej namiętności, która bierze we władanie parę młodych kochanków. Niebezpieczeństwo przestaje mieć dla nich znaczenie. W hrabstwie dochodzi do niewyjaśnionych ataków, sama Winter też zostaje napadnięta. Przerażająca prawda powoli zaczyna wypływać na powierzchnię. Winter odkrywa nieznany świat, w którym prastare obyczaje przekazywane są z pokolenia na pokolenie, a tajemny pakt strzeże życia milionów ludzi. Odkrywa prawdę o śmierci swoich rodziców i o jedynym dziedzictwie, jakie jej pozostawili: kryształowym amulecie, który ją chroni. Musi wybierać między Rhysem, chłopakiem, którego kocha, a swoim własnym życiem.

Ile to już książek o wampirach przeczytałam? Ile razy mówiłam, że ta jest już absolutnie ostatnią? Z pewnością nie raz, a i tak, moje postanowienia wzięły w łeb. Tak oto sięgnęłam po kolejną historię z naszymi krwiopijcami w rolach głównych. Tym razem wampiry mamy ukazane na tle paktu z ludźmi. Może się to wydawać trochę dziwne, bo zwykle istoty te polują na ludzi, a nie zawierają z nimi pokoje. Jednak tym razem mieli powód, żeby to zrobić. Ogólny spokój był ważniejszy, niż przelew krwi. To właśnie różni tę książkę od innych. Pomysł na całą historię jest niebanalny. Autorka chciała zrobić coś nowego, wprowadzić nutkę grozy i na pewno jej się to w pewnym stopniu udało, ale...

No właśnie, ale... Mimo, że pomysł był naprawdę dobry, to jego wykonanie już nie do końca. Fabuła wydała mi się nieco poplątana, tak że trudno było mi się w niej odnaleźć. Autorka chciała wprowadzić nieco zawiłości i tajemnic, a zamiast tego wyszło coś na kształt poplątanej włóczki, którą ciężko rozplątać. Krótkie rozdziały może innym przyspieszają czytanie, ale mi dały tylko pretekst do lenistwa i odliczania rozdziałów do końca. To nie tak, że się nie wciągnęłam. Nie, byłam ciekawa, co naszym bohaterom przydarzy się dalej. Jednak obecność aż 101 rozdziałów trochę mnie przygniotła, co nie zdarza się często. "Winter" czytało się lekko, bez zbytniego myślenia, a co za tym idzie również bez wniosków, które mogłabym z tej lektury wyciągnąć. Styl pisania pani Greenhorn jest w porządku, ale tak jak pisałam wcześniej, lekko zawiły.

Sprawą, która mnie najbardziej irytowała w bohaterach, było podawanie ich imion i nazwisk, za każdym razem, gdy się tylko pojawiali. Ich "godności" były dość pokręcone, co nie ułatwiało mi zapamiętania, kto jest kim i jeszcze bardziej gubiłam się w fabule. Jeżeli chodzi o samo dopracowanie bohaterów, to tylko tytułowa Winter wydała mi się godna uwagi oraz kolega Gareth. Winter, to postać, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Umie postawić na swoim i robić to, co chce. Właśnie takie bohaterki lubię. Gareth natomiast był według mnie znacznie bardziej ciekawy niż miłość Winter - Rhys. Gareth miał w sobie, to coś, mogłam go zrozumieć, podczas gdy Rhysa odbierałam, jako wyidealizowanego przystojniaka. Kogoś na kształt Edwarda Cullena. Dlatego też sam wątek miłosny między nim i Winter wydał mi się sztuczny i nic nie wart.

Jeżeli chodzi o okładkę to prawdę mówiąc, nie wiem, co o niej myśleć. Z jednej strony coś w sobie ma. Jakoś tajemnicę, mroczny element, który jak najbardziej do niej pasuje. Z drugiej strony jednak wydaje mi się trochę kiczowata i zrobiona na odwal się. Chyba najlepiej będzie, jak połączę te dwa wrażenia i wyjdzie nam jej pełen obraz.

"Winter" do dość dobra pozycja. Lekko się ją czyta, można się wciągnąć i być ciekawym dalszych losów bohaterów. Nie jest też pozbawiona błędów i niedociągnięć. Gdyby tak popracować nad nią jeszcze z miesiąc, dostałaby na pewno ode mnie ze dwie gwiazdki więcej. Nie jest jednak zła i mam nadzieję, która chwilami przechodzi w cichą pewność, że druga część losów Winter będzie jeszcze lepsza. Ja po nią sięgnę na pewno. Czy warto ją czytać? Sami musicie zdecydować, ale jeżeli macie wolną chwilę, nic nie szkodzi się z nią zapoznać.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Winter
2 wydania
Winter
Asia Greenhorn
6.1/10

Życie młodziutkiej Winter Starr wywraca się do góry nogami, kiedy babcia, jej jedyna bliska osoba, ulega dziwnemu wypadkowi i zapada w śpiączkę. Dziewczyna zostaje odesłana z Londynu do Cae Mefus, mał...

Komentarze
Winter
2 wydania
Winter
Asia Greenhorn
6.1/10
Życie młodziutkiej Winter Starr wywraca się do góry nogami, kiedy babcia, jej jedyna bliska osoba, ulega dziwnemu wypadkowi i zapada w śpiączkę. Dziewczyna zostaje odesłana z Londynu do Cae Mefus, mał...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Istnieje świat, w którym miłość może zabić lub uczynić nieśmiertelnym." Czy wiecie jak to jest, kiedy całe wasze życie wywraca się do góry nogami? To właśnie przydarzyło się nastoletniej Winter Star...

@Kasandra98 @Kasandra98

O książce Winter było dość sporo w blogowej sferze, ale nawet jeśli recenzje były pozytywne to szczerze mówiąc jakoś specjalnie mnie do niej nie ciągnęło. Ale gdy trafiła mi się ona z biblioteki nie w...

@tamashiyui @tamashiyui

Pozostałe recenzje @AmeliaGrey

Czarne skrzydła
Czarne skrzydła

iewolnictwo to temat, który boli. Boli przyznanie się do faktu, że jeszcze w XIX wieku, a nie w starożytności, było zjawiskiem powszechnym w Stanach Zjednoczonych. Równie...

Recenzja książki Czarne skrzydła
Wszechświat kontra Alex Woods
Wszechświat konta Alex Woods

Życie Alexa Woodsa zmienia się diametralnie w momencie, gdy przez dach jego łazienki przebija się meteoryt i uderza go w głowę. Dziesięcioletni chłopiec zapada w śpiączk...

Recenzja książki Wszechświat kontra Alex Woods

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka