WIRY PRZESZŁOŚCI
„Zapadlina” to trzeci tom serii, której bohaterami są policjanci wydziału Archiwum X. Maria Herman i Olgierd Borewicz to dość nietypowy duet śledczych, którzy prywatnie mają sporo za uszami, ale jako kryminalny tandem cechują się dużą skutecznością. Czy tym razem uda im się rozwikłać zagadkę zaginięcia sprzed dwudziestu lat?
Maria Herman spotyka się z mężczyzną, który dwadzieścia lat wcześniej był kluczowym świadkiem w sprawie zaginięcia młodego chłopaka Jacka Malinowskiego. Po latach świadek postanawia zmienić swoje zeznania. Co jest tego przyczyną? Niedługo później mężczyna umiera zabierając swoje tajemnice do grobu. Co wydarzyło się przed laty w miejscu, gdzie odkąd zaczęła osuwać się ziemia na terenie byłej kopalni, dochodzi do dziwnych zdarzeń? Czy Jacek Malinowski padł ofiarą lokalnych porachunków? A może tajemnicy jego zniknięcia nigdy nie da się rozwikłać?
Herman i Borewicz to policjanci, których niekoniecznie można stawiać za wzór dla młodzieży. Bohaterowie Małeckiego są pełni sprzeczności, pogubieni, a to sprawia, że wzbudzają w czytelniku emocje. Są realistyczni. Bywa, że trudno ich lubić, a dzięki temu zyskują na autentyzmie. Autor doskonale tworzy bohaterów wielowymiarowych, którzy odkładają się w pamięci i budzą emocje. Nie zawsze pozytywne. „Zapadlina” to typowy dla Roberta Małeckiego klimat : mała miejscowość, tajemnicza sprawa sprzed lat i panująca wokół zmowa milczenia. Powrót do niewyjaśnionej zagadki staje się przyczynkiem do misternego ukazania małomiasteczkowych układów i ludzkiej mentalności. Małecki jest swego rodzaju ambasaorem rodzinnych stron. W każdej ze swoich powieści doskonale odwzorowuje rzeczywistość i ukazuje lokalny koloryt. Jego powieści są duszne, wypełnione atmosferą grozy i cechuje je charakterystyczne tempo akcji. Lubię czytać powieści autora, ponieważ dla mnie stanowią one wyznacznik tego jak powinien wyglądać współczesny kryminał. Małecki posiada własny styl, który łatwo jest rozpoznać, stawia na poprawność języka i dbałość o detale. Tutaj nie ma seryjnych morderców zaślepionych żądzą mordu i lejącej się strumieniami krwi. Książki Roberta Małeckiego są klimatyczne, oparte na klasyce gatunku, mocno zakorzenione w polskich realiach. Ich bohaterami są zwykli, przęciętni ludzie. To oni tworzą scenę zbrodni . Ich pasje, namiętności i ból.
„Zapadlina” to trzecia i bardzo udana odsłona cyklu Archiwum X. Pisarz cały czas potrafi utrzymać dobry poziom. Prowadzone przez policjantów śledztwo jest misternie wykreowane : żmudne, pełne niepowodzeń i pomyłek. Małecki opisuje świat takim jakim on jest. Nie koloryzuje, nie tworzy superbohaterów. Bazując na stosunkowo prostym schemacie pisarz buduje powieść niepokojącą, zagadkową i trzymającą w napięciu. „Zapadlina” to opowieść o nieszczęściu, dramacie rodziny i strachu. Często w powieściach Roberta Małeckiego zaobserwować możemy rozpad rodziny jako komórki społecznej. Rodziny, która powinna stanowić jedność, a trawiona jest przez podstępne robactwo. Zagnięcie sprzed lat staje się przyczynkiem do obserwacji upadku podstawowych norm. Widzę Małeckiego jako swego rodzaju entomologa, który chwytając lupę i maleńkie szczypce, bada niewidoczne gołym okiem struktury budowy owadziego ciała. Dostrzega każdy szczegół i najmniejsze uszkodzenie pancerza. Struktura małego miasta, uprzedzenia, zatargi trwające latami i układy z epoki słusznie minionej skumulowane w historii, która mogłaby wydarzyć się na zawsze. Do tego rewelacyjny klimat : opuszczony kopalniany teren pełen niebezpiecznych zapadlin, zamknięta społeczność pilnie strzegąca swoich sekretów i prawda, która rozpaczliwie domaga się odkrycia.
Kolejna książka Małeckiego, kolejna dobra seria, która nie zawodzi. Ciekawa para śledczych, interesująca sprawa i skrupulatnie prowadzone śledztwo. Tempo akcji typowe dla autora – nie galopuje na łeb, na szyję. Wielka dbałość o szczegółowe nakreślenie postaci i miejsc. Robert Małecki idzie wytyczonym przez siebie szlakiem i oferuje nam następną, bardzo dobrą powieść kryminalną, której lektura jest jednocześnie przyjemna i pobudzająca. Fanom autora polecać nie trzeba. Robert to już marka. Tym, którzy wciąż jeszcze nie skusili się na żadną powieść pisarza śmiało polecam. Można czytać tę serię w dowolnej kolejności, a „Zapadlina” stanowić może doskonały przyczynek do wielkiej przygody. Diabeł gorąco poleca.