Holyfield. Droga wojownika recenzja

Własne miejsce na Ziemi...

Autor: @Robwier ·2 minuty
2023-11-11
Skomentuj
2 Polubienia
Jeden z najlepszych pięściarzy w całej historii boksu opowiada o swoim życiu. Nie zawsze tak kolorowym i radosnym, jak można by przypuszczać - znając gaże tegoż wojownika za toczone przez niego niezapomniane, ringowe boje...
Niemały wpływ na bohatera miała jego matka. Gdy poobijany 11-letni Evander pewnego razu zakomunikował, że kończy z boksem, ta niewzruszona stwierdziła : "Wrócisz tam, pokonasz tego chłopaka, i dopiero zrezygnujesz. Nie będziesz kończył jako przegrany, bo wejdzie ci to w krew". A warto dodać, że od początku była przeciwna "ringowej przygodzie" syna. Jednak nie chciała "wypuścić na świat" mięczaka...
I tak życiowa/sportowa twardość z czasem stała się wizytówką Holyfielda. Nigdy nie odpuszczał, czy to na sali treningowej, czy później w ringu. Do tego pierwszy trener wpoił mu zasadę : "Jak chcesz wygrać to znokautuj rywala. Sędziowie punktowi nie zawsze są uczciwi". Nic więc dziwnego, że oglądając potyczki Evandera między linami - widzowie nie mogli narzekać na nudę...
Zarówno na arenach amatorskich, jak i następnie zawodowych. Bo wśród profesjonalistów dość szybko zyskał należne uznanie. I było jasne, że prędzej czy później dojdzie do konfrontacji z Tysonem, z którym Holyfield toczył swego rodzaju "korespondencyjną" rywalizację jeszcze w czasach amatorskich...
W książce najważniejszym - zdaniem samego zainteresowanego - potyczkom, poświęcono więcej miejsca niż pozostałym. Dlatego ringowe boje z Qawim, Tysonem czy Bowem są opisane dość szczegółowo. Co oczywiście nie oznacza, że pojedynki z Moorerem, Lewisem, Foremanem lub Ruizem były mniej ciekawe. Po prostu, jak to w życiu - są pewne "kamienie milowe", które sprawiają, że coś jest nieco bardziej istotne od czegoś innego...
Mistrza, niestety, nie omijały też kontuzje (głównie barków), nic więc dziwnego, że i ta tematyka pojawia się co jakiś czas. Bo niby "sport to zdrowie", ale już ten wyczynowy, na najwyższym poziomie - niesie spore ryzyko "zamęczenia" organizmu...
No i na koniec, choć przecież nie najmniej ważne - życie prywatne...Niewielu (?) mistrzów miało tylu potomków z różnymi kobietami, co bohater tej książki. Ale trzeba oddać Holyfieldowi, że stara się brać czynny udział w życiu (chyba) każdego z nich. Stąd, według niektórych, przeciągana do granic możliwości kariera, bo każdy grosz (a właściwie dolar) się liczył...
Jednak sam zainteresowany twierdzi, że jest inaczej. Po prostu boks to "jego świat", i uwielbia wszystko, co z nim związane. Od katorżniczych treningów począwszy, poprzez ciężkie ringowe boje, aż po...sowite wynagrodzenie za włożony trud i wysiłek. O "byciu najlepszym" - nawet nie wspominając, bo to oczywiste ...

PS : okładka to "mały dramat". Praktycznie zdjęcie z każdej potyczki Holyfielda lepiej oddałoby ducha bohatera oraz tej lektury. Cóż - nie można mieć wszystkiego...(?)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-11-11
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Holyfield. Droga wojownika
Holyfield. Droga wojownika
Evander Holyfield
7/10

„Nie liczy się wielkość człowieka, ale wielkość jego serca”. Wychował się w skrajnym ubóstwie i w dzieciństwie wcale nie imponował warunkami fizycznymi. Miał jednak coś, czego nie mieli inni: spr...

Komentarze
Holyfield. Droga wojownika
Holyfield. Droga wojownika
Evander Holyfield
7/10
„Nie liczy się wielkość człowieka, ale wielkość jego serca”. Wychował się w skrajnym ubóstwie i w dzieciństwie wcale nie imponował warunkami fizycznymi. Miał jednak coś, czego nie mieli inni: spr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Robwier

Mistrz wszechwag
Najlepszy z najlepszych...

Tytułowy czempion to najlepszy pięściarz w najcięższej kategorii wagowej. A w długiej i pięknej historii naszego boksu (tego w amatorskim wydaniu) mieliśmy, w skali międ...

Recenzja książki Mistrz wszechwag
Ty jesteś moją zgubą
Odwieczna walka z "niewidzialnym złem"...

Książka z pewnością trafi w gusta osób, które oglądały sławetny film "Egzorcysta", i spodobał im się ten obraz. Ale i pozostali, potencjalni Czytelnicy - nie powinni być...

Recenzja książki Ty jesteś moją zgubą

Nowe recenzje

Eksplozja na trzy serca
Namiętność, która zrodziła się w środku chaosu
@historie_bu...:

„Kim, do cholery była? Dziewczyna z profesjonalnym plecakiem Molle, która swobodnie posługiwała się bronią palną oraz r...

Recenzja książki Eksplozja na trzy serca
Niezwykła Wigilia
Niezwykła Wigilia ....
@ewelina.czyta:

**PATRONAT MEDIALNY** Dzień dobry serdeczne! Dziś wpadłam opowiedzieć kilka słów o moim przepięknym grudniowym patronac...

Recenzja książki Niezwykła Wigilia
Opowiem ci mroczną historię
Dziewięć historii
@pebro:

Moje pierwsze spotkanie z autorem. Dziewięć opowiadań, po kolei choć jedno zdanie o każdym: Ostatni telefon Niedaw...

Recenzja książki Opowiem ci mroczną historię
© 2007 - 2024 nakanapie.pl