Jazda na rydwanie recenzja

Wojna na kartach powieści

TYLKO U NAS
Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·1 minuta
2020-10-05
Skomentuj
10 Polubień
Nie chcę zagłębiać się w dokładną treść powieści, bo nie o to chodzi w recenzji. Zrobili to moi poprzednicy. Chcę ogólnym zarysem przejść do niej samej. Do niej i do własnych odczuć wobec niej. Co czułam biegnąc po jej stronach? Rozczarowanie, które rosło proporcjonalnie do przeczytanych stron. Bohater okazał się mdły i naiwny, co nie pozwalało mi wyobrazić sobie go jako dorosłego mężczyznę odpowiedzialnego za matkę i siebie. Nie zna życia i jego brutalnej strony. Nawet kariera wojskowa była jakby przypadkowa. Ot, udało się to, czy tamto. Pchał się do łóżek konspiratorek, szpiegów, czy zwykłych prostytutek. Korzystał z przywilejów i funkcji, lecz cały czas nie wyzbył się tej wrażliwości naiwnego dzieciaka. Do końca odnosiłam wrażenie, że tragedie, jakie miały miejsce, nie wpłynęły na jego dojrzałość.
W powieści, czego się nie spodziewałam i o czym nie wspomniano nawet w opisie na obwolucie książki, jest dużo erotycznych scen, wprost wyuzdanych, czasem wręcz okrutnych. Dosłownie – niesmacznych i kompletnie niepotrzebnych. To jak zapychanie ilościowe stron. Ta wielka, ponad dziewięćset stronicowa powieść miała być fabularnie prowadzona inną drogą i zmierzać w innym kierunku. I mimo ogromu pracy, skrupulatności autora i wielogodzinnej, mrówczej pracy, coś się w niej rozjechało. Coś się zgubiło. Jest klimat, plastyczne opisy rzeczywistości, detali, działań, lecz zapowiadana uczta czytelnicza stanowiła dla mnie raczej kolację ubogą w smaki i niemalże ascetyczną. Szkoda, wielka szkoda, bo to, co mogło być bardzo dobre okazało się być miernym czytadłem. Jestem jednak pełna zachwytu dla pracy autora.
Powieść z pewnością ma ogrom notatek pobocznych, analiz, schematów i przemyśleń, jak i cały plan rozwoju wydarzeń, co zmuszało autora do godzin ślęczenia. Pan Julian Hardy, według mnie, posiada to, co dobry wirtuoz pióra mieć powinien - koncentrację i wyobraźnię, które się wzajemnie przenikają, lecz efekt tego trudu nijak się ma do owocu akurat tej powieści. Choć skoro to debiut, debiut o dobrym szlifie, to mam cichą nadzieję, że następna publikacja będzie lepsza od "Jazdy na rydwanie".

Czegoś tu jest przesyt, czegoś tu brak - ale warto sięgnąć indywidualnie i ocenić wedle siebie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-13
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10

Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Komentarze
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10
Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Jazda na rydwanie” Juliana Hardego to napisana z wielkim rozmachem, licząca sobie 892 strony fascynująca opowieść, protagonistą której jest osiemnastoletni – tyle lat przynajmniej ma na początku – R...

HE
@Herbina

„Jazda na rydwanie” to pierwsza książka autora publikującego pod pseudonimem Julian Hardy. W jednym z wywiadów twórca przyznał, że powieść„pisała się sama”. Z perspektywy czytelnika mogę stwierdzić, ...

@aneta_grablis @aneta_grablis

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Kawa i papieros
Kawa przed śniadaniem i papieros na kaca

Zacznę bez wstępu, bo tu, z „Kawą i papierosem” od razu wkraczasz do wielkiego powierzchniowo loftu. To miejsce, jak i ta powieść, to konglomerat różnych ludzi, ich mar...

Recenzja książki Kawa i papieros
Niepowinność
wszędzie i nigdzie jednocześnie

Czas zwalnia, jakby niewidzialna przestrzeń napierała na wskazówki zegara i blokowała im drogę po cyferblacie. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia bycia człowiekie...

Recenzja książki Niepowinność

Nowe recenzje

Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz