Wróciło recenzja

Autor: Justyna Stanisz

Chętnie sięgam po debiuty, ale niestety coraz częściej trafiają mi się jakieś klapy moim zdaniem. Nie wiem z czego to wynika. Nie wiem czy mam ryzykować i dalej zgłaszać się do debiutów czy jednak trzymać się utartych szlaków. Wiadomo debiut debiutowy nierówny, ale zawsze jakieś wątpliwości pozostają.

Gdy do Ewy przyjeżdżają fachowcy, żeby zająć się ogrodem, natykają się na ludzkie kości. Okazuje się, że ofiara zginęła prawdopodobnie w 1963 roku, kiedy to panowała epidemia ospy. Nie ma żadnych poszlak, żadnych śladów. Zaczyna się dochodzenie, które nie kończy się na jednej ofierze. Zaczynają ginąć kolejne kobiety. Czy kości mają powiązania z kobietami, które giną teraz? Kto za tym wszystkim stoi i dlaczego to robi?

Bardzo lubię kryminały i gdy pojawiła się możliwość recenzji książki „Wróciło” od razu się zdecydowałam. Niestety moje oczekiwania się nie sprawdziły. Książkę czytałam o dziwo bardzo długo. Sytuacji nie poprawiły nieraz ściany tekstu, których po prostu w większych ilościach nie trawię. Historia była pisana małymi literami i cała strona praktycznie była w tekście. Zazwyczaj w pół godziny czytam 50 stron. Tutaj w pół godziny przeczytałam może 20.

Nie mogę powiedzieć, że opis jak i sam początek książki mnie nie zainteresował. To było by kłamstwo. Bardzo mnie zaintrygowało, ale niestety im dalej w las tym gorzej. Czytałam i czytałam i końca jak nie widziałam tak nie widziałam. Było kilka punktów widzenia. Nie jednej osoby, ani dwóch tylko zdecydowanie więcej. Było to dla mnie męczące, bo niekiedy nie mogłam się połapać o jaką osobę w ogóle chodzi. Tutaj powinno być to bardziej dopracowane.

Jest dużo zbędnych opisów jak dla mnie i jeszcze więcej niewiadomych. Praktycznie przez pół książki nie dzieje się nic. Nudziłam się niemiłosiernie i co chwilę odkładałam książkę, żeby się do niej nie zniechęcić. Niestety to nic nie dało.

Autorka ma bardzo bogate słownictwo co jest wielkim plusem, bo nie natykałam się na wiele powtórzeń. Niestety ja sama nie wrócę już na pewno do tej książki. Gdy ktoś będzie mnie o nią pytał to szczerze jakoś nie będę jej gorąco polecać, ale wiadomo każdy ma inny gust. Do mnie ona kompletnie nie przemówiła, ale może dla was będzie wielkim wow.