To wspaniała opowieść na cześć Matki Ziemi, której celem jest uzdrowienie relacji człowiek - natura i przywrócenie jej odpowiedniej współpracy. Pani biolog będąca narratorem książki pragnie nauczyć nas szacunku do planety, bo pomimo różnic kulturowych łączy nas przeświadczenie o zakorzenieniu w kulturze wdzięczności by doceniać to, co nam dano. W powieści przeplatają się wiedza naukowa, indiańska mądrość oraz opowieści z plemienia Potawatomi tworząc jedną zharmonizowaną całość. Nie jest to typowa książka z fabułą, w tej opowieści główna rolę odgrywa Skywoman matka rodzaju ludzkiego, inaczej Niebiańska kobieta, której postać powinna być wskazówką dokąd mamy podążać.
Każdy z rozdziałów w sposób niezwykle ciekawy przyciągnął moją uwagę nie tylko ogromnym szacunkiem, ale wieloma ciekawostkami. Wiedzieliście, że w ślinie bizona znajdują się enzymy, które stymulują produkcje traw? Albo, że dziki czosnek uzdrawia i poprawia krążenie krwi? Dlaczego drzewa pekanowca nie owocują co roku? Jak się to przekłada na populację wiewiórek? Jakie warzywa składają się na żywieniową trójcę? Jaki gatunek jesionu najlepiej sprawdzi się przy wyplataniu koszyków?
Oprócz piękna i celebracji na cześć matki natury autorka uderza w niezwykle bolesny sposób, ale jakże potrzebny wytykając ignorancję i bezmyślność ludzi, ukazując jak bardzo jesteśmy zachłanni i wplątani w konsumpcyjny tryb życia nakazujący otaczać się coraz większą liczbą przedmiotów. Nie bójmy się spojrzeć prawdzie w oczy: wszechobecny plastik, używanie herbicydów prowadzące do wyjałowienia gleby, ciągłe rozrastanie się terenów przemysłowych czy masowe hodowle - to tylko niektóre z wielu problemów dzisiejszej ludzkości na które kładzie nacisk autorka.
My ludzie, mocno nadszarpnęliśmy więź, która łączy nas z Matką Ziemią i dopóki nie usłyszymy jej głosu, na próżno naprawiać te relacje. Autorka daje nam nadzieję, że nie jest jeszcze zbyt późno, aby uleczyć naszą mocno nadszarpniętą relacje z ziemią, oraz, że wzajemne współistnienie nie musi prowadzić do degradacji planety. Pragnie nauczyć nas szacunku do natury, który objawiać się ma w najprostszych czynnościach.
"Jeśli zwierzę oddaje życie, aby mnie nakarmić, ja z kolei jestem zobowiązana do troski o jego gatunek. Jeśli otrzymuję od strumienia dar czystej wody, powinnam zwrócić go w tym samym stanie (s.141)"
Każdy z rozdziałów otwiera osobną opowieść o celebracji natury, której jesteśmy winni wdzięczność, każdy z nich to inna historia, mająca otworzyć nas na wrażliwość, że wszystko żyje w zależnej symbiozie. ma być to dla nas lekcja na przyszłość, sygnał S.O.S nadany od Matki Ziemi. Ta książka z pewnością zmieni wasze postrzeganie Ziemi jako daru - moje z pewnością zmieniła!