Współlokatorzy recenzja

Współlokatorzy!

Autor: @Blueberry_cake13 ·1 minuta
2020-10-18
Skomentuj
1 Polubienie
Tiffi nie stać na wynajem mieszkania. Leon potrzebuje pieniędzy i dlatego postanawia wynająć swoje lokum. Układ jest o tyle szalony, bo dziewczyna będzie w nim spędzać noc, a mężczyzna w dzień. Nie mogą się również zobaczyć. Jednak wszystko się zmienia, kiedy zasada ta zostaje złamana.

„Współlokatorzy” jest jedną z tych pozycji, którą chciałam przeczytać, jak tylko się o niej dowiedziałam, jednak musiała przeczekać ponad rok od premiery. I tak jak się spodziewałam, dostałam lekką komedię romantyczną, przy której dobrze się bawiłam. Wątek pomiędzy Tiffi a Leoem nie jest jakiś nowy i bardzo szybko można się domyślić, w jaką stronę on pójdzie. Jednak tak, jak w przypadku tego gatunku, od początku kibicuje się głównym bohaterom. A ich relacja tworzy się od liścików pozostawionych po całym domu. I muszę przyznać, że uwielbiam takie elementy w powieściach. Wydają się inne od typowej rozmowy, a przy tym zawsze są ciekawe. W tym przypadku nie było inaczej. Stawały się miłymi, ciekawymi i zabawnymi formami rozmowy.

Trochę byłam zaskoczona, że w książce będą poruszane problemy przemocy psychicznej i wiążące się z nią skutki. Był tą z pewnością wątek, który na pewien moment odsuwał słodkość tej historii na bok. Podobało mi się również, że autorka pokazywała jak bohaterka sobie z nim radzi, a nie stworzyła punk, w którym zniknął. Dzięki temu stał się on bardziej realny.

Tak jak bywa w komediach romantycznych, zawsze pojawiają się sympatyczni przyjaciele bohaterów. I tutaj nie było inaczej. Zarówno przyjaciele Tiffi, jak i brat Leona okazali się przemiłymi osobami, które zawsze przybędą z pomocą bohaterom. I jeśli mam być szczera, to nie wyobrażam sobie tej książki bez tych drugoplanowych postaci. Zwłaszcza kiedy stawiali oni do pionu bohaterów.

Na okładce książki Beth O’Leary została porównana do Jojo Moyes. I coś w tym jest, bo tak samo przyjemnie czytało mi się jej książkę. W pewnym momencie nawet zaczęłam porównywać Tiffi do Lou z „Zanim się pojawiłeś”. Zapewniam jednak, że książki te znacznie się od siebie różnią. Całość oceniam bardzo pozytywnie. Świetnie z nią spędziłam wieczór i z pewnością przeczytam kolejne dzieła autorki. A ode mnie książka dostaje 7/10.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-10-16
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Współlokatorzy
2 wydania
Współlokatorzy
Beth O'Leary
8.0/10

Przewrotna historia miłosna bezbłędnie oddająca ducha naszych czasów! Tiffy i Leon dzielą mieszkanie. Tiffy i Leon dzielą jedno łóżko. Tiffy i Leon nigdy się nie spotkali… Tiffy Moore pilnie potrzeb...

Komentarze
Współlokatorzy
2 wydania
Współlokatorzy
Beth O'Leary
8.0/10
Przewrotna historia miłosna bezbłędnie oddająca ducha naszych czasów! Tiffy i Leon dzielą mieszkanie. Tiffy i Leon dzielą jedno łóżko. Tiffy i Leon nigdy się nie spotkali… Tiffy Moore pilnie potrzeb...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pani O'Leary napisała lekką książkę w zabawny sposób przedstawiającą życie we współczesnym Londynie, gdzie ceny wynajmu mieszkań są po prostu astronomiczne. Oto dwoje młodych ludzi wpada na znakomity...

@almos @almos

"Współlokatorzy" to bardzo zaskakująca, trochę przewrotna i jednocześnie radosna opowiastka. Jest to historia Tiffy i Leona, którzy mimo tego, że się nie poznali to zamieszkali w jednym mieszkaniu i ...

@maciejek7 @maciejek7

Pozostałe recenzje @Blueberry_cake13

Siostry
Siostry

Kontynuacja dylogii “Makowa spódnica”. Jest rok 1661. Po okolicznych wsiach Rzeszy Niemieckiej przetacza się fala procesów czarownic, gdzie podejrzane są przede wszystki...

Recenzja książki Siostry
Narzeczona z powstania
Narzeczona z Powstania

Maria mieszka wraz z rodzicami w Warszawie. To tam spotyka swoją pierwszą miłość oraz uczy się do wymarzonego zawodu, dziewiarstwa. Wszystko jednak się zmienia, kiedy wy...

Recenzja książki Narzeczona z powstania

Nowe recenzje

Zaśpiewaj tylko dla mnie
Zaśpiewaj tylko dla mnie
@kasiasowa1:

"Zaśpiewaj tylko dla mnie" – o miłości, która przychodzi, kiedy najmniej się jej spodziewasz 🎤📖 Zdarza się Wam sięgnąć...

Recenzja książki Zaśpiewaj tylko dla mnie
Star Wars. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć
Absolutne Gwiezdne Wojny... w nie aż tak ,,abso...
@belus15:

Ktoś kiedyś powiedział, że George Lucas, co wcale nie wydaje się dziwne... nie jest człowiekiem, że jest to swego rodza...

Recenzja książki Star Wars. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć
Carnage: Czerń, Biel i Krew
To, co kolor ci powie... Niebywała interpretacj...
@belus15:

Kosmos rzeczywistości superbohaterów od Marvela narodził się i wyewoluował na podobnej zasadzie, co nasz Wszechświat, i...

Recenzja książki Carnage: Czerń, Biel i Krew
© 2007 - 2025 nakanapie.pl