„ludzkość by zwariowała, dowiedziawszy się, że my myślimy”
Powieści kryminalne to gatunek, po który sięga duża część czytelników przyzwyczajonych do określonych schematów, według których toczy się fabuła, losy bohaterów i śledztwo. I już myślimy, że nic nowego nie pojawi się w tym rodzaju literatury, aż tu nagle, pewnego dnia pojawia się „Siódmy koci żywot”, który wprowadza do kryminalnych historii zupełnie nową jakość i świeżość. Autorzy nadali, bowiem stworzonej przez siebie kryminalnej opowieści nieco lżejszego klimatu, a to za sprawą pewnej sprytnej „postaci”, która dołożyła swój pazur do trudnego śledztwa.
Sheila siedzi sobie na balkonie, gdy nagle przez szybę widzi jak jej pan, Jovan Dragosavljević pada martwy ugodzony nożem w swoim wrocławskim mieszkaniu.. Morderca zabiera laptopa i wychodzi, a Sheila nie rozumie, co się stało, czemu Jovan się nie rusza, leży "skotowany" i dociera do niej, że ona zachowała się jak "ostatnia ogoniasta dupa", bo nie zrobiła nic, by zobaczyć twarz zabójcy.
Sheila z pewnością mogłaby wszcząć alarm i potem opowiedzieć o tym, co widziała, ale jest jeden problem – Sheila jest biało- rudą kotką. Opowiada o tym jedynie nam, czytelnikom, a jej punkt widzenia i relacja z tego, co widzi pojawiają się, co pewien czas, zawsze w narracji pierwszoosobowej. Wkrótce zjawia się policja zaalarmowana przez sąsiadkę i zaczyna się żmudne śledztwo prowadzone przez komisarz Magdę Borkońską zwaną Viledą z pomocą podkomisarza Macieja Malickiego. Ich działania z kolei śledzimy z poziomu trzeciej osoby.
„Koty nie śpią po 24 godzin na dobę, jak myślą ludzie. Leżę, bo co mam robić innego?”
O Kocia Macierz! To było wspaniałe ponad 300 stron rozrywki wymieszanej z kryminalnym wątkiem. Czytałam różne opinie na temat tej książki, ale uważam, że wszystko zależy od tego, czego się oczekuje. Ja spodziewałam się lekkiej komedii kryminalnej, na co wskazuje już tytuł i się nie zawiodłam, gdyż świetnie się bawiłam, zwłaszcza, gdy do głosu dochodziła Sheila. Pod swoją opiekę wzięła ją, Borkońska, która dzięki temu kilka razy uniknęła niebezpieczeństw, ale też zaczęła podążać właściwym tropem.
Bardzo podobała mi się relacja między nią i Sheilą, a to z kolei wpłynęło bardzo pozytywnie na toczącą się fabułę. Nie mamy, bowiem tutaj suchego śledztwa, lecz zabawny splot zdarzeń, który powoduje doprowadzenie sprawy do końca w sposób ekspresyjny i emocjonalny. Szczególnie rozbrajające były wtrącenia Sheili, która w zabawny sposób komentuje wydarzenia pokazując swój świat i tok rozumowania. Jej przemyślenia, spostrzeżenia, sposób widzenia rzeczywistości i podejmowane działania są kwintesencją tej opowieści doskonale uzupełniając fabułę, dzięki czemu nie raz wywoływały u mnie uśmiech.
„Siódmy koci żywot” to moje pierwsze spotkanie z pisarskim duetem Beaty i Eugeniusza Dębskich, mimo że mają za sobą kilka powieści kryminalnych. W wywiadzie udzielonym serwisowi lubimyczytac.pl powiedzieli, że nie jest „powieść po cyklu”, lecz powieść „wraz z cyklem”, gdyż w ich najnowszej powieści występują postaci znane z serii z Winklerem, ale dla mnie było to pierwsze z nimi spotkanie i nie miało w ogóle wpływu na poznawanie tej historii, gdyż stanowi ona odrębną całość poprowadzoną od początku do końca.
To książka zaskakująca w swojej formie i oryginalna. Z pewnością to zasługa kociego wątku pokazującego, że koty to inteligentne zwierzęta. Autorzy są zdeklarowanymi kociarzami, więc nic dziwnego, że zyskały one w tej powieści znaczącą rolę. Bez problemu potrafili wejść w koci umysł i pokazać wydarzenia z kociej perspektywy. Udowodnili tym samym, że kryminał nie musi być poważny, mroczny, brutalny ani ociekający krwią. Oczywiście nie brakuje ofiar, ale wszystko podane jest w swobodnym stylu z pobrzmiewającymi elementami sensacyjnymi. To razem daje niesamowitą mieszankę emocjonalną wymieszaną z humorem, policyjnym dochodzeniem i kocim pazurem.
(Wydanie I, Wydawnictwo Agora, Warszawa, 2023) "Siódmy koci żywot" - Tylko osiem procent ludzi spiera się ze swoimi kotami. Pozostali, na szczęście dla siebie, po prostu słuchają ich poleceń. Kiedy...
(Wydanie I, Wydawnictwo Agora, Warszawa, 2023) "Siódmy koci żywot" - Tylko osiem procent ludzi spiera się ze swoimi kotami. Pozostali, na szczęście dla siebie, po prostu słuchają ich poleceń. Kiedy...
Umrzeć? Tego nie robi się kotu! A jednak! I w przeciwieństwie do wiesza Szymborskiej, tutaj umieranie było z lekka pospieszone przez nieznanego sprawcę. Kogo? W tym pomóc może tylko świadek naocz...
Już na samym wstępie muszę przyznać, że kompletnie nie rozumiem tych wysokich ocen i zachwytów nad najnowszą książką Dębskich. A już wspominki o tym, jakoby treść była pełna ,,wyśmienitego humoru'' w...
@Chassefierre
Pozostałe recenzje @Mirka
Ach ta Hanka!
@Obrazek „prawie każdy przestępca ma jakieś upodobanie, jakąś swoją piętę achillesową, za którą łatwo go złapać” Wiadomym jest, że tam gdzie diabeł nie może, tam ...
@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługującego się wahadłem, czy różdżką, wiele osób reaguje ...