RECENZJA PATRONACKA
,,Mamy jedną żelazną zasadę: nie rozmawiamy o uczuciach. Nie mogę zaprzątać sobie nimi teraz głowy, muszę skupić się na zemście. Bo to ona jest dla mnie najważniejsza".
,,Wszystko, żeby cię chronić” autorstwa Aleksandry Muraszka to kontynuacja historii Ami bohaterki poznanej w książce ,,Chcę, żebyś wiedział”.
Kto już zapoznał, się z tą pozycją ten wie, iż wzbudza ona masę emocji i dosłownie łamie serce. Uprzedzam jednak tych, którzy jeszcze nie mieli okazji zabrać się za tom pierwszy, iż autorka jest zupełnie nieprzewidywalna i co już zdążyła udowodnić zdolna do wszystkiego.
Bałam się więc tego, co tym razem Ola nam zafunduje, a jednocześnie nie mogłam się tego doczekać.
Zanim wam jednak cokolwiek zdradzę, muszę wam nieco nakreślić sytuację.
Zamknijcie więc oczy. Wyobraźcie sobie drobną rudowłosą dziewczynę, sierotę wychowaną przez nadopiekuńczego starszego brata. Dziewczynę o dobrym sercu, ale i ognistym temperamencie. Upartą i nieustępliwą. I taka dziewczyna poznaje mężczyznę, który porusza jej serce, rozbudza ciało i zawłaszcza myśli. Wbrew rozsądkowi dość szybko się w nim zakochuje, jednak jeszcze szybciej go traci.
Jesteście sobie w stanie wyobrazić jej ból? To rozdzierające uczucie straty, które jej akurat nie było obce. Ona jednak nie zamierzała się z tym wszystkim godzić. Zbiera ten cały ból, tę złość oraz koszmary wraz ze wspomnieniami zarówno dobrymi, jak i złymi. I zmienia to wszystko w cel. Zemstę.
Co myślcie? Chcecie poznać taką Ami? Jeśli tak to przygotujcie się, że jej historia przyprawi was o dreszcze. Ja miałam ciarki niemal przez cały czas. Nie spodziewałam się takiej metamorfozy u bohaterki ani nie spodziewałam się tylu przytłaczających emocji. Momentalnie przypomniały mi się odczucia, jakie towarzyszyły mi czytając zakończenie ,,Chcę, żebyś wiedział”, a to wszystko w połączeniu z żalem Ami niejednokrotnie doprowadzało mnie do łez.
Jednak jak już mówiłam, nasza autorka nie lubi, łatwych i waniliowych historii musiała więc dodać do całej fabuły coś, a raczej kogoś, kto jeszcze bardziej namiesza w życiu bohaterki.
Dostajemy więc nową postać. Bohatera, który nie wierzę, że to mówię, ale jara mnie równie mocno, co Finn. Naprawdę w czasie przekomarzań między nim, a Ami nie wiem, kto był bardziej nakręcony oni, czy ja?
Przystojny, tajemniczy, seksowny i z poczuciem humoru. To tylko skrócony opis Lucasa, który niezaprzeczalnie różni się od Finna. Jednak nie będę wam za dużo o nim zdradzać. Najlepiej poznaje, się go czytając książę, do czego was gorąco zachęca.
Kochani nic dodać nić ująć. Nie możecie odpuścić sobie tej pozycji. Jestem przekonana, że zakochacie się w niej równie mocno, co ja i inni, którzy już zapoznali się z bohaterami tej serii. Naprawdę szczerze wierzę, że się nie zawiedziecie.
Jeszcze raz gorąco polecam.