P.C. Cast znają wszyscy, którzy mieli do czynienia z napisaną wspólnie z jej córką (Kristin Cast) bestsellerową serią „Dom nocy”. Ta urodzona w 1960 roku pisarka upodobała sobie zwłaszcza fantastyczny świat wampirów. Gdy otrzymałam propozycję zrecenzowania jej kolejnej powieści, rozbitej – nie wiedzieć czemu – na dwie części „Wybranki bogów”, a także dowiedziałam się, że nie ma ona nic wspólnego z krwiopijcami, po prostu musiałam ją przeczytać.
Z uwagi na weekendową wizytę rodziny i mały kociokwik w firmie, czytanie zajęło mi dobrych kilka dni. Bynajmniej nie żałuję poświęconego pierwszej części czasu, gdyż świetnie się bawiłam podczas lektury. Nie dość, że setnie się przy niej ubawiłam, to jeszcze maksymalnie zrelaksowałam skołatany natłokiem obowiązków umysł.
Bohaterką książki jest trzydziestopięcioletnia Shannon Parker – nauczycielka angielskiego z Oklahomy. Poznajemy ją w chwili, gdy wybiera się na Aukcję Przedmiotów Unikalnych, co stanowi jej hobby i – przy okazji – doskonałą wymówkę na wydanie kolejnych dolarów na bibeloty. Tam niemal z miejsca zakochuje się w ozdobnej wazie, na której widnieje wizerunek kobiety łudząco do niej podobnej. Waza fascynuje Shannon, dlatego też kobieta postanawia za wszelką cenę (no, może za maksymalnie 250$) zdobyć ją dla siebie. Wskutek nieprzewidzianych okoliczności udaje jej się dopiąć swego. Uszczęśliwiona zdobyczą wybiera się w drogę powrotną do domu i… ulega wypadkowi podczas burzy.
Budzi się z potwornym bólem głowy i zaschniętym gardłem. Nie wie, co się dzieje, ani gdzie się znajduje, ale jest święcie przekonana, że nie żyje. Prawda okazuje się o wiele gorsza. Shannon trafia do mitycznego Partholonu, w którym wszyscy biorą ją za Wybrankę Epony – jej największą kapłankę, obdarzoną Magicznymi Snami. Całkowicie zbita z tropu kobieta jest zmuszona odgrywać rolę, do której z pewnością nie czuje się stworzona. Na dodatek trwają przygotowania do rytualnego ślubu, który ma wziąć z istotą nie do końca ludzką. Tymczasem w lasach czai się tajemnicze zło, budzące grozę w całej krainie...
Dlaczego Shannon trafiła do Partholonu i jaka jest jej rola w walce ze złem, które nawiedziło tę piękną krainę? Tego dowiecie się z lektury najnowszej powieści P.C. Cast wydanej przez Mirę.
Pierwsza część „Wybranki bogów” to lekka lektura. Bardzo zabawna, rozśmieszająca niemal na każdym kroku za sprawą poczucia humoru bohaterki. Narracja jest pierwszoosobowa, toteż wydarzenia widzimy oczami Shannon, która byłaby chora, gdyby nie skwitowała ich za pomocą ciętego języka i żartów. Śmiałam się niemal bez ustanku, jednocześnie wciągając się w akcję i identyfikując z bohaterami.
Na wielkie uznanie zasługuje postać Shannon. Od razu rzuca się w oczy fakt, że nie jest to kolejna nastolatka walcząca ze złem (90% współczesnych książek dla młodzieży), lecz dorosła kobieta z bagażem doświadczeń. Nie jest idealna, ale nadrabia wszystko dobrocią i humorem. Podobnie jak ClanFintan – małżonek Wybranki Epony. Jego główną wadą jest to, że nie do końca jest człowiekiem, niemniej jednak Shannon, dziewczyna z Oklahomy, kocha zwierzęta, więc ClanFintan pociąga ją podwójnie. Jest to pełen odwagi i współczucia Wielki Szaman, przewodzący wojskom Partholonu z polecenia Shannon. Na uwagę zasługuje również Alanna, ciepła i pracowita dziewczyna, która nie potrafi uwierzyć w to, że nagle z niewolnicy stała się przyjaciółka Wybranki Epony.
Sam Partholon to mityczna kraina, w której możemy spotkać niespotykane w naszym świecie stworzenia. Świątynię Epony okalają piękne lasy i rzeki, zaś po całym kraju rozproszone są zamki i warownie, których bronią wojownicy. Gdyby wykluczyć mityczne stworzenia, Partholon bardzo przypominałby czasy średniowiecza, co jest dla mnie dużym atutem, gdyż bardzo lubię czytać o tamtych czasach. Autorka nie szczędzi nam opisów, dzięki czemu mamy szansę poznać nowy świat Shannon, z którego najpewniej nigdy nie będzie już mogła (i zapewne chciała z uwagi na ClanFintana) się wydostać.
Fabularnie pierwsza część „Wybranki bogów” radzi sobie całkiem dobrze. Akcja rozwija się powoli, dzięki czemu mamy szansę poznać i Partholon, i jego mieszkańców. Podejrzewam, że akcja ruszy z kopyta w drugiej części. W tej mamy za zadanie cieszyć się poznawaniem nowego świata, jednocześnie przygotowując się do wojny z potworami z legend.
Dostrzegłam jednak w książce pewien mankament, który zaważył na ocenie. Otóż pod względem technicznym książka mogłaby być bardziej dopracowana. Znalazłam w niej wiele błędów językowych – typowych literówek, które w ostatecznym wydaniu nie powinny w ogóle się pojawić. Myślę, że z powodzeniem można to było dopracować. Osobiście jestem wzrokowcem i pedantką w kwestii książek, dlatego też literówki raziły mnie w oczy. Wam niekoniecznie musi to przeszkadzać – w końcu nie wszyscy podchodzimy do książek w identyczny sposób.
Z czystym sumieniem polecam Wam ten tytuł. Doskonale nadaje się na kilkudniową lekturę poprawiającą humor. Pośmiejecie się i przy okazji zobaczycie, że bohaterkami książek dla młodzieży mogą być również dojrzałe kobiety, które nie tracą rezonu i dorównują młodziutkim bohaterkom pod względem poczucia humoru i woli walki.
Ja sama z wielką ochotą zabieram się za drugą część, której recenzja pojawi się najpewniej już w ten weekend lub w poniedziałek.
Ocena: 5/6