Pozwól mi spłonąć recenzja

Wychodzenie z mroku

Autor: @Mirka ·3 minuty
2023-12-28
2 komentarze
5 Polubień


„Przez lata trwałem w mroku i poczuciu winy. Szedłem przez życie, choć tak naprawdę nie żyłem. Nie patrzyłem jak inni w przeszłość. Nie liczyło się dla mnie nawet tu i teraz. Byłem jedynie cieniem, snującym się bez żadnego celu.”

Zmiany często są związane z chaosem, trudnymi przeżyciami, zanim przyzwyczaimy się do nowych okoliczności i warunków życia. Dotyczy to zwłaszcza tych zdarzeń, gdy wszystko obraca nasz dotychczasowy świat do góry nogami. Tak zdarzyło się w życiu bohaterów książki „Pozwól mi spłonąć”, a ten tytuł nie oznacza, że będzie to opowieść o strażakach.

Addison Grey od zawsze mieszkała w Portland i z pewnością myślała, że tak będzie zawsze. Wszystko się zmieniło w momencie, gdy jej mama oświadczyła jej rok temu, że wychodzi za mąż za Marcusa, a po zakończeniu roku szkolnego Addison ma się przeprowadzić do Seatle. Wkraczamy w tę historię w momencie, gdy jej mama wchodzi w nowy związek małżeński, a w czasie przyjęcia weselnego Addison poznaje syna Marcusa, Masona Hale. Od początku Mason okazuje niechęć swojej przyszywanej siostrze, wręcz wykazuje wrogość trzymając ją na dystans od siebie i swoich spraw. Addison nie ulega jego groźbom, potrafi odezwać się z sarkazmem, wykazując się ciętymi ripostami. Ich uczucia zostają wystawione na próbę w momencie, gdy jej mama i nowo poślubiony małżonek wyruszają w podróż poślubną. Addison zostaje sama w domu z wrogo nastawionym Masonem, co ją zaczyna irytować, ale i ciekawić, dlaczego on się tak zachowuje. Poznanie jego tajemnicy i przyczyny takiego zachowania jest zaledwie wstępem do odkrywania w sobie coraz bardziej gorących i palących uczuć. Jednak to, z czym mierzy się Mason, nie pozwala mu na całkowite otworzenie się na miłość.

„Pozwól mi spłonąć” jest powieścią, która wciąga od pierwszych zdań, gdyż styl autorki pozwala wgłębianie się w nią bez oporów. Okazało się, że nie jest to gładka, prosta i przewidywalna historia, chociaż początek by na to wskazywał. Motyw jest oparty na początkowej niechęci, która stopniowo zaczyna przeobrażać się w bardziej pozytywną relację i to było do przewidzenia. To wszystko obudowane jest trudnymi tematami w dużej mierze dotyczącymi uzależnieniu od narkotyków, alkoholu, staczaniu się na samo dno i walce o normalność.

Historia napisana przez panią Katarzynę Piątek poruszyła moje emocjonalne struny, niejednokrotnie wzburzając niespokojne fale różnorodnych wrażeń. To niezwykle emocjonalna, wzruszająca, ekspresyjna i dobrze napisana powieść, od którą trudno odłożyć na dłużej, gdyż wciąż pojawiają się ciekawość tego, co będzie działo się na kolejnych stronach. Poza dobrze skonstruowaną i przemyślaną fabułą ogromnym plusem są jej bohaterowie, zwłaszcza Addison, która nie odpuszcza, walczy o siebie, nie poddaje się trudnościom, dzielnie stawia czoło początkowej wrogości ze strony Masona, a potem walczy o miłość.

Masona zaczęłam lubić po tym, jak poznałam jego wersję wydarzeń i to, w jaki sposób radzi sobie ze swoją traumą wywołaną przeszłością. Jego ciągła walka z tym, co go dręczy doprowadza do tego, że chłopak wkracza w niebezpieczne rejony, nie liczy się z nikim, ale jednocześnie coraz trudniej mu ignorować rodzący się płomień cieplejszych uczuć wobec Addison. Mason jest, zatem postacią dramatyczną, który musi nauczyć się kontrolować swoje gwałtowne emocje, zaufać sobie i otworzyć się na miłość, ale też chcieć pozwolić sobie pomóc. Autorka na jego przykładzie pokazuje, do czego prowadzi ucieczka w używki, takie jak alkohol i narkotyki oraz jak trudno z tym poradzić sobie samemu.

Nie jest to, zatem ckliwa opowieść o przemianie następującej nagle i szybko, lecz wymaga poświęcenia temu większej uwagi i poddaniu się procesowi. Najsłabszym punktem w tej historii był, według mnie, wątek mafijny, który nie był wiodącym, ale pojawia się w tle w niewielkim stopniu i stanowi mało prawdopodobne sytuacje. Pojawia się też kilka osób drugoplanowych, które są bardzo charakterystyczne, dodają tej historii dodatkowego smaczku i wzbudzają sympatię, chociażby kumple Masona: Collin, Matt i Ash.

Książka była dla mnie miłym zaskoczeniem, gdyż zdjęcie na jej froncie nie wskazuje, że będzie to opowieść tak przepełniona dramatyzmem i tak bardzo ekscytująca. To tylko pokazuje, że nie należy sugerować się wyglądem graficznym okładki. Wbrew pozorom nie jest to erotyk, a raczej bardzo poruszająca, emocjonalna opowieść o młodych ludziach, którzy próbują poskładać swoje życie na nowo.

Książkę przeczytałam, dzięki współpracy z wydawnictwem Novae Res

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-12-13
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozwól mi spłonąć
Pozwól mi spłonąć
Katarzyna Piątek
8.4/10

Gdy uczucie okazuje się silniejsze od ryzyka… Koniec szkoły, drugi ślub matki, przeprowadzka do Seattle i poznanie nowego brata. Tak mogłaby wyglądać kartka z kalendarza dziewiętnastoletniej Addison...

Komentarze
@Wiesia
@Wiesia · 11 miesięcy temu
No właśnie, te "kaloryfery" /gołe torsy na okładce, nie zachęcają do lektury.
Skojarzenie może być tylko jedno - erotyk. Osoby które szukają głębszych wrażeń, będą omijać tą książkę szerokim łukiem.
× 2
@Mirka
@Mirka · 11 miesięcy temu
No właśnie. Okładki bywają mylące. Też nie lubię takich okładek, ale zaglądam do takich książek, bo już nie raz przekonałam się, że zawierają ciekawe historie. A bywało nie raz tak, że okładka była piękna, a treść już nie za bardzo :)
× 1
@Czytajka93
@Czytajka93 · 11 miesięcy temu
Bardzo ciekawie napisałaś recenzję książki ❤️
× 1
@Mirka
@Mirka · 11 miesięcy temu
Bardzo dziękuję :)
× 1
Pozwól mi spłonąć
Pozwól mi spłonąć
Katarzyna Piątek
8.4/10
Gdy uczucie okazuje się silniejsze od ryzyka… Koniec szkoły, drugi ślub matki, przeprowadzka do Seattle i poznanie nowego brata. Tak mogłaby wyglądać kartka z kalendarza dziewiętnastoletniej Addison...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mamy koniec lata i upały dają się we znaki także przy czytaniu. To druga książka autorki, którą mam przyjemność przeczytać. Choć treść zupełnie inna tak samo emocjonująca. Początkowo nie zapowiadała ...

@lalkabloguje @lalkabloguje

Addison ma dziewiętnaście lat, kiedy jej życie ma się całkowicie zmienić. Skończyła szkołę i teraz ma zamieszkać z matką i ojczymem, z dala od miejsca, w którym się wychowała, z dala od znajomych i p...

@mamazonakobieta @mamazonakobieta

Pozostałe recenzje @Mirka

Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...

Recenzja książki Tarot
Oops!
Jak piękna katastrofa!

@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...

Recenzja książki Oops!

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka