Wichrowe wzgórza recenzja

Wydanie od Wyd. MG / kilka słów o wyborze tłumaczenia

Autor: @liber.tinea ·3 minuty
2023-03-30
Skomentuj
1 Polubienie
Większość osób doceniających piękno literatury klasycznej, przynajmniej w ogólnym zarysie kojarzy fabułę i miejsce akcji “Wichrowych wzgórz”. Książka została napisana w pierwszej połowie XIX wieku przez kobietę, ale wydana pod męskim pseudonimem. Takie to były czasy… Dla osób, które jednak nie miały jeszcze styczności z tym wspaniałym utworem, z wielką chęcią przedstawiam pokrótce o czym to dzieło traktuje.

Rzecz dzieje się na przełomie XVIII i XIX wieku w Yorkshire, na terenach dwóch sąsiadujących ze sobą posiadłości: Wuthering Heights i Thrushcross Grange. Dwoje młodych ludzi, Cathy, córka właściciela ziemskiego i Heathcliff, znajda przygarnięta przez ojca dziewczyny, wychowują się razem i rodzi się między nimi uczucie połączone z ogromnym przywiązaniem do siebie. Earnshaw traktuje chłopca jak własne dziecko, a nawet jeszcze lepiej - faworyzuje go kosztem Hindleya, swojego rodzonego syna. Przez poczucie niewystarczalności i zazdrość, prawowity potomek ziemianina pała żywą nienawiścią do sieroty, a po śmierci starego ojca degraduje Heathcliffa do roli służącego. Wzgarda, rywalizacja, wykorzystanie pozycji klasowej z racji urodzenia i konwenanse, stają się przyczynkiem do tego, że Cathy dokonuje pewnych wyborów i wypowiada upokarzające słowa o Heathcliffie, które w rezultacie na zawsze przekreślają pomyślne zakończenie dla tych dwojga. Nieszczęśliwi w swoich małżeństwach, cierpiąc po cichu, pozwalają wydostać się na powierzchnię swoim najgorszym cechom charakteru. Plan zemsty, jaki przez lata tworzy się w głowie Heathcliffa ma uderzyć w potomków znienawidzonych przez niego ludzi. Czy ta okrutna wendeta za doznane krzywdy i złamane życie mu się powiedzie?

Książki z Wydawnictwa MG niewątpliwie przyciągają wzrok wspaniałym wyglądem swoich publikacji. Pięknie stylizowane, niczym obrazy, twarde okładki skrywają w sobie niepowtarzalne utwory. Jestem niezwykle zachwycona kunsztem wykonania tych egzemplarzy. Jak jest z zawartością “Wichrowych wzgórz” Emily Bronte? Jak już wspominałam, jest to dzieło klasyczne, wydawane na przestrzeni lat niezliczoną ilość razy, recenzowane, ekranizowane. Nie odkryję w nim niczego nowego, o czym już by nie pisano. Pierwszy raz czytałam tę historię z góra piętnaście lat temu, a od ostatniego jej czytania minęło mi też sporo czasu, więc z wielką chęcią zasiadłam do niedawnej lektury, aby kolejny raz zanurzyć się w niepowtarzalnym, gotyckim klimacie tej powieści.

Do tej pory nie zwracałam większej uwagi na wybór tłumaczenia żadnej z czytanych przeze mnie książek. Jak okazuje się we wstępie tego wydania “Wichrowych wzgórz”, ma to jednak spore znaczenie. Dla tych, którzy tak jak ja żyli w słodkiej obojętności na tę kwestię, już piszę dlaczego. Tłumaczenie posiadanego przeze mnie egzemplarza od MG zostało opracowane niecałą dekadę temu, przez pana Piotra Grzesika, a większość dostępnych wersji na polskim rynku czytelniczym to efekt pracy pani Janiny Sujkowskiej, pierwszy raz oddany Czytelnikom do użytku w 1929 roku. Jest też jeszcze jeden przekład, pani Hanny Pasierskiej z 2009 roku, ale z tym nie mam żadnych doświadczeń. Dodam jako ciekawostkę, że wspomniane pierwsze polskie wydanie ksiażki nie nosiło aktualnie znanego tytułu, a zostało nazwane “Szatańską miłością”. Coś w nim rzeczywiście jest, jednak muszę uznać, że klimat tych wietrznych, ponurych pagórków niewątpliwie odzwierciedla to tłumaczenie z oryginału.

Wracając jeszcze na moment do krótkiego porównania wyżej wspomnianych przekładów, pragnę zaznaczyć, że żaden z nich nie jest niewłaściwy. Różnią się one sposobem przedstawienia - ten poczyniony przez pana Grzesika jest bardziej dosłowny, bliższy oryginałowi, co czyni powieść bardziej szorstką i dopasowującą się do panującej w niej mrocznej atmosfery. Zachowuje angielskie imiona i nazwy własne, więc nie znajdziemy tam naszej rodzimej Katarzyny, Józefa ani “Drozdowego gniazda”. Przedwojenne tłumaczenie z kolei miało w sobie jakiś eteryczny, być może kobiecy polot, wygładzający kanciaste kontury, było bardziej potoczne i wpadające w uszy. Sprawdziłam to na własnej skórze, bo podczas czytania włączyłam sobie również audiobooka i rzeczywiście pomimo tego, że sens fabuły został zachowany we wszystkich porównanych akapitach, to te dwa tłumaczenia są od siebie zdecydowanie różne. Wspaniałe to zawiłości i nieoczywistości, z którymi i Tobie, drogi Czytelniku polecam się zapoznać, dla mnie to była niesamowita frajda. W połączeniu z niepowtarzalną historią, odkrywanie tego dzieła wciąż na nowo może przynieść ze sobą niesamowite przeżycia literackie.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-26
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wichrowe wzgórza
40 wydań
Wichrowe wzgórza
Emily Brontë
8.5/10

Historia tragicznej miłości i zemsty osnuta na tle dziejów trzech pokoleń dwóch ziemiańskich rodzin, opowieść, której scenerię stanowią tajemnicze i urzekające wrzosowiska północnej Anglii. Mały chł...

Komentarze
Wichrowe wzgórza
40 wydań
Wichrowe wzgórza
Emily Brontë
8.5/10
Historia tragicznej miłości i zemsty osnuta na tle dziejów trzech pokoleń dwóch ziemiańskich rodzin, opowieść, której scenerię stanowią tajemnicze i urzekające wrzosowiska północnej Anglii. Mały chł...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To moje czwarte czytanie "Wichrowych Wzgórz", po dość długiej przerwie - około dwudziestu lat. Zaskakującym jest dla mnie, że za każdym razem zwracam uwagę na coś innego. O ile przy pierwszym czytani...

@meryluczytelniczka @meryluczytelniczka

10/10 jest to pierwsza myśl, kiedy myślę o „Wichrowych Wzgórzach”. Jest to jedna z tych książek, którą chcesz szybko pochłonąć z ciekawości co dalej, ale z drugiej strony nie chcesz, żeby się skończy...

@booka.gram.ig @booka.gram.ig

Pozostałe recenzje @liber.tinea

Żółć
Najnowsza część “Kolorów zła” - “Żółć” M. O. Sobczak [recenzja]

Paleta barw serii “Kolory zła” autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak coraz bardziej się rozrasta. Do trzech poprzednich części dołączyła “Żółć”. Jakie wrażenia niesie ze s...

Recenzja książki Żółć
Wieczorne gody
Zamknięcie trylogii “Saga o ludziach ziemi” - “Wieczorne gody” A. Fryczkowskiej

Ostatnia część sagi o “prostym” życiu chłopów z kujawskiego Sokołowa. Zachwycające zakończenie historii “o ludziach, którzy cenili ziemię i rodzinę ponad wszystko” “Wie...

Recenzja książki Wieczorne gody

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało