Rok zająca recenzja



Przyznajcie się, kto myślał o tym, żeby tak rzucić wszystko w cholerę i żyć z dnia na dzień?
Poczuć zapach wolności, poczuć swobodę i niczym i nikim się nie przejmować...
Ja mam tak często, szczególnie w drodze na urlop, oddalając się od codzienności, lubię pofantazjować.

Arto Paasilinna, może nawet na swój wzór i podobieństwo, stworzył bohatera, który jako już dojrzały mężczyzna zauważa, że z młodego chłopaka, który uprawiał dziennikarstwo z pasją stał się kimś, kto straciła wiarę w to, że jego pisanie może coś zmienić, a w chwili obecnej jest tylko tym, co pozwala mu zarobić na życie. Kaarlo Vatanen, wracając z fotografem z jednego ze swoich nudnawych zleceń, wysiada z samochodu chcąc odnaleźć zająca, który wpadł im pod koła. Nie wraca już do towarzysza podróży, bo gdy odnajduje ranne zwierzę coś się w nim budzi. Kaarlo porzuca swoje dotychczasowe życie i ucieka na łono natury z nowym oddanym przyjacielem.

I tu zaczyna się zabawa Autora z czytelnikiem, bo wciąga Nas w pełne absurdów wydarzenia, zręcznie posługując się parodią powodując, że nie jeden raz szczerze się uśmiałam, ale też zatrzymałam na chwilę by podumać.

Śmiałam się z relacji, jaka zawiązała się między facetem a milusim zającem, z poszukiwania złotego groszku, czy gdy pojawiła się teoria spiskowa, a zaduma ma była pod wpływem tego, jak to państwo za sprawą instytucji, które działają w jego imieniu, potrafi uprzykrzyć człowiekowi życie.
Mogłoby się wydawać, że nie ma nic prostszego, że ot tak rzucić można wszystko, jednak wcale nie jest to takie proste.

Ta książka z miejsca stała się fińskim bestsellerem, a jej Autor od niej właśnie zaczął nowy etap w swoim życiu. Pewnego dnia 1975 roku stwierdził bowiem, że praca dziennikarza to nie jest to, co pragnie robić, sprzedał łódź, a pieniądze przeznaczył na to by sfinansować pisanie tej właśnie książki. Do tej pory jest ona jedną z najbardziej rozpoznawalnych książek Paasilinna spośród 36 powieści, które napisał i wydał.

Po przeczytaniu żałuję, że na język polski przetłumaczono zaledwie 3 powieści, ale mam nadzieję, że Wydawnictwo Książkowe Klimaty nie poprzestanie na tej jednej.

Razem z @pani_ka_czyta zachęcamy do tej niedługiej lektury pełnej absurdalnych zwrotów akcji, która idealnie pasuje na wakacyjne zaczytanie.