Księżyc nad Soho recenzja

Z jazzem w tle...

Autor: @Ruczek ·3 minuty
2014-08-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ostatnio, detektyw posterunkowy Peter Grant przekonał się, że magia to nie machanie różdżką i znanie właściwego do powiedzenia słowa, a ciężka praca ciała i umysłu. Jako uczeń czarodzieja, nadinspektora Nightingale, jedyny w przeciągu ostatnich pięćdziesięciu lat, ma przed sobą niełatwe zadanie. Musi w jak najszybszym czasie opanować chociażby podstawy magii, a ponad to prowadzić śledztwa dotyczące magicznych przestępstw i zbrodni, których sprawcy mogą przewyższać go posiadaną wiedzą i mocą.

Tym razem przyjdzie mu zmierzyć się z osobą, która powoduje śmierć muzyków jazzowych, posiadających choć odrobinę talentu. Powróci także nierozwiązana sprawa z pierwszego tomu, dotycząca odgryzanych męskich członków, którą Peter będzie musiał zająć się dodatkowo wraz z inną funkcjonariuszką z policji. Niestety, po wypadku z końca pierwszego tomu serii, siły jego nauczyciela są znacząco nadwyrężone, zatem nie zawsze będzie mógł on służyć uczniowi pomocą. Tak samo jest w przypadku Lesley, która dochodzi do siebie po poważnym urazie twarzy. Czy zdoła on praktycznie sam rozwiązać zagadkę tajemniczych zgonów? Czy obie prowadzone przez niego sprawy coś łączy? Czy będzie potrafił on skoncentrować się na zadaniu, kiedy rozproszą go pewne... uciechy? Przekonajcie się.

"Miałem silne złe przeczucia - to mogły być vestigia albo po prostu rozsądna niechęć do zejścia po upiornych, ciemnych schodach."[s. 234]

Autor stopniowo odkrywa przed czytelnikiem coraz to nowe elementy wykreowanego świata. Nadal, razem z Peterem, poznajemy nowe znaczące osoby i miejsca ze świata magicznego oraz coraz to nowe aspekty samej magii. Coraz lepiej także poznajemy przeszłość Nightingale, który z pewnością ma jeszcze wiele do ujawnienia ze swojego długoletniego życia. Widać, że Peter ma przed sobą jeszcze sporo nauki, a czasu zdaje się mieć niewiele, gdyż stale na drodze stają nowe zagrożenia, a sam Nightingale nie zawsze będzie mógł przyjść mu na ratunek. Dzieje się tutaj wiele, także równocześnie. Czytelnik, wraz z Peterem jeździ z jednego miejsca zbrodni na drugie, poszukując wszelkich poszlak, które mogą przybliżyć go do rozwiązania sprawy, co często dzieje się kosztem snu - i bohatera, i czytelnika.

Pisarz postarał się i tym razem, coraz ciekawiej rozbudowując fabułę, dając także lepszy zarys tego, dokąd ta seria zmierza. Wątki poboczne są równie zajmujące co główne, danej pozycji. Całość robi się z każdą stroną bardziej interesująca, a zakończenie ukazuje, że w kolejnym tomie może być jeszcze lepiej i ciekawiej. Styl autora nadal czaruje i pozwala bez jakichkolwiek problemów zagłębić się w lekturze. Nadal odrobinę drażni mnie, że bohaterowie, nawet zupełnie przypadkowi ludzie, podchodzą do kwestii magii bez zdziwienia, a ze spokojną akceptacją, jakby to było coś normalnego. Jednak ten mankament nie ma dużego wpływu na odbiór powieści, która i tak zachwyca.

"Pamiętam jednak, że wykładowca ostrzegał, że naturalne instynkty gliniarza mogą szybko przerodzić się w nieuzasadnioną paranoję. Życie jest niewiarygodnie chaotyczne, powiedział, i zbiegi okoliczności ciągle się przydarzają. "[s. 273]

"Księżyc na Soho" czyta się równie przyjemnie i szybko, co "Rzeki Londynu". Autor nadal raczy nas dobrą akcją, ciekawymi postaciami oraz świetnym brytyjskim humorem. Książka ta jest znakomitą kontynuacją serii, przez co stanowi wystarczające zachęcenie do jej dalszego czytania. Niesamowity klimat Londynu, także dawnych lat, w połączeniu z magią i pasjonującymi śledztwami stanowią świetne połączenie, potrafiące oderwać czytelnika od rzeczywistości na długie godziny - choć to akurat zależy od czyjegoś tempa czytania. ;)

Książkę tę polecam osobom, którym "Rzeki Londynu" przypadły do gustu. Z pewnością się na niej nie zawiedziecie, a jej zakończenie... Cóż, zakończenie jest wielce obiecujące. Pozycja ta może stanowić także gratkę dla fanów muzyki jazzowej, która zdecydowanie wiedzie tutaj prym. Polecam odtworzenie sobie przytaczanych utworów w tle, podczas czytania - niesamowite wrażenia. :) Nie pozostaje mi zatem nic innego, niż tylko gorąco polecić tę pozycję każdemu, jak i pierwszy tom serii tym, którzy jeszcze nie mieli okazji się z nim zapoznać.

"Wybuchu bomby nie tyle doświadcza się na żywo, ile raczej później się go pamięta. To jak kiepski montaż albo przeskakująca płyta. Po jednej stronie chwili jest muzyka, śmiech i romans, a po drugiej - nie, nie ból, on przyjdzie potem - pełne oszołomienia niezrozumienie."[s. 301]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-08-18
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Księżyc nad Soho
4 wydania
Księżyc nad Soho
Ben Aaronovitch
6.4/10

Nazywam się Peter Grant i jestem detektywem posterunkowym w potężnej armii sprawiedliwości znanej jako policja londyńska (tudzież psiarnia). Szkolę się także na czarodzieja, jestem pierwszym takim u...

Komentarze
Księżyc nad Soho
4 wydania
Księżyc nad Soho
Ben Aaronovitch
6.4/10
Nazywam się Peter Grant i jestem detektywem posterunkowym w potężnej armii sprawiedliwości znanej jako policja londyńska (tudzież psiarnia). Szkolę się także na czarodzieja, jestem pierwszym takim u...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nigdy nie słyszałam o pisarzu, jakim jest Ben Aaronovitch, więc po jego powieść sięgnęłam w zasadzie "w ciemno", nie czytając wcześniej żadnych recenzji na temat jego twórczości. "Księżyc nad Soho" za...

@xrosemarie @xrosemarie

Pozostałe recenzje @Ruczek

Misja błazna
Misja Błazna

Minęło piętnaście długich lat odkąd Bastard Rycerski musiał poświęcić wszystko, aby ocalić ród Przezornych i całe Królestwo Sześciu Księstw. W tym czasie próbował pogodzi...

Recenzja książki Misja błazna
Dwór cierni i róż
Nowe spojrzenie na znaną baśń.

Feyra jest dziewiętnastolatką, która ma na utrzymaniu całą swoją rodzinę, w tym dwie starsze siostry i ojca. Ona, jako jedyna, potrafi zapewnić im pożywienie i pieniądze ...

Recenzja książki Dwór cierni i róż

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka