Marek Olszewski, to młody mężczyzna, który jest pracownikiem spółdzielni. Jego życie praktycznie zatrzymało się w miejscu. Posiadając doświadczenie oraz umiejętności, wybrał inną drogę, nie narzucając sobie większej presji, a rutynowe obowiązki sprawiają, że dni uciekają w monotonnej codzienności. Jednak pewnego dnia do spółdzielni wpływają skargi na pozostawiony stary samochód na jednym z katowickich osiedli. Zdenerwowani lokatorzy domagają się odblokowania miejsca parkingowego, którego zawsze brak. Zadanie, to, przypada właśnie Olszewskiemu, który udaje się na wspomniane osiedle. Na miejscu zastaje zakurzonego, starego Mercedesa. Kiedyś niespełnione marzenie wielu pasjonatów motoryzacji, potocznie nazywany "Beczką" Mercedes W123. Po wstepnych oględzinach samochód zdecydowanie wygląda na opuszczony. Zwraca się z pomocą do swojej przyjaciólki pracującej w Urzędzie Miasta w celu ustalenia właściciela pojazdu. Paulina Kunicka szybko ustala zadziwiający fakt, że samochód został usuniętu z rejestru i nie jest możliwe ustalenie jego właściciela klasyki motoryzacji. Ten fakt wzbudził ogormną ciekawość zarówno Marka jak i Pauliny czego następstwem jest przeszukanie porzuconego pojazdu. Ich odkrycie jest szokujące! W bagażniku odnajdują ludzką głowę zakonserwowaną w słoju. Kolejnym przerażającym faktem jest pozostawiony dokument tożsamości przy makabrycznym odkryciu. Do akcji wkracza komisarz Wojciech Zawadzki, dla którego śledztwo jednoznacznie wskazuje na symboliczne morderstwo.
Marek wraz z Pauliną prowadzą prywatne dochodzenie, nieświadomi tego, że wplątali się w kryminalną intrygę, która sięga wydarzeń sprzed lat. Czy uda się im wyjść cało z opresji ? A może doświadczony komisarz Zawadzki błyskawicznie rozwiąże kryminalną zagadkę ?
Książka ta, to pierwsze spotkanie z twórczością Piotra Żymełki. Jedno jest pewne- nie ostatnie !
Autor zabiera czytelnika w podróż po Śląsku. W dużej mierze kładąc nacisk na Katowice- w mieście tym dzieje się większość akcji. Świetnie wplata ciekawostki historyczne dotyczące miasta i przemian, które się dokonują cały czas. Subtelnie wrzuca tak zwane smaczki dotyczące różnych miejsc, po których podążają główni bohaterowie. Nie jest to jednak przewodnik turystyczny. I mamy do czynienia z kryminalną intrygą. Autor prowadzi narrację z dwóch płaszczyzn czasowych. Teraźniejszość uzupełnia wydarzeniami z lat 80, które powoli odsłaniają kulisy mrocznej zagadki. Robi to na tyle umiejętnie, że nie zdradza zbyt wielu szczegółów co podkręca atmosferę. Czasami można odnieść wrażenie, że Piotr Żymełka z dumą prezentuje swoje miasto, szczegółowo opisując katowickie ulice, osiedla bez nadmiernej interpretacji co w całości tworzy świetne tło dla całej opowieści, która jak sam zaznacza w epilogu jest historią fikcyjną. Główny nacisk kładzie na parę przyjaciół, którzy wcielają się w rolę amatorskich detektywów. A drugie śledztwo -oficjalne prowadzone przez Komisarza Zawadzkiego toczy się w zupełnie innym tempie. To bardzo ciekawa konstrukcja gdyż mamy zupełnie inny punkt widzenia i dla czytelników, którzy mają przesyt zdegenerowanych śledzczych, uzależnionych od alkoholu czy innych używek jest to świetne rozwiązanie, dające potencjał na kolejne historie. W swojej książce autor świetnie przedstawia minioną epokę PRLu, którego zaszłości ciągną się do dzisiaj. Dzięki prowadzonej akcji z dwóch płaszczyzn czasowych mamy nie tylko porównanie zmian jakie dokonał czas, czy sam człowiek ale również mamy wyśmienicie ukazane realia tamtejszej władzy i schemat życia w okresie, który każdy z czytelników będzie kojarzył z czymś innym. Istotnym faktem jednak jest to, że odmienne zdanie od panującej władzy było traktowane jako niemoralny, naganny, wywrotowy czyn mający daleko idące konsewkencje. Wszelaka działalność podziemia była pacyfikowana poprez zastraszanie, szantaże, pobicia, czy odebranie przywilejów jakim była "praca". Piotr Żymełka świetnie podkreśla również pewne absurdy nieudolnego ustroju, oczywiście nie komentując, a przedstawiając szarą rzeczywistość. Autor rewelacyjnie wykreował zapadających w pamięć bohaterów i zachował balans między pokoleniami.
Jednak skupmy się na kryminalnej intrydze, która ma wiele poszlak, a sam jej przekaz to obraz rodzinnej tragedii, która przez wspomniany system została wywołana, a później zamieciona pod przysłowiowy dywan. Bez żadnych konsekwencji, traktując ludzi jak nic nie warty śmieć. Z każdą stroną przybliżamy się do tematu niespełnionej miłości, wielkiego zawodu nie tylko tego psychicznego ale i fizycznego, w którym to człowiek jest głównym bodźcem tragedii.
Kolejną warstwą jest przewodni motyw jakim jest zemsta, która pomimo upływu czasu domaga się sprawiedliwości, zawiedziona, zmanipulowana, zupełnie przypadkiem przebija się przez gęstą atmosferę kłamstw. I tutaj autor pozostawia nas w chwili nostalgii. Zaś zakończenie- z pewnością pozostawi was z ważnym pytaniem-
Ogromna satysfakcja po przeczytaniu. Piotr Żymełka udowadnia, że można nadal pisać kryminały nie powielając schematów, serwując czytelnikom banalną opowieść przesiąkniętą brutalnością czy wulgarnością. Przedstawił historię pełną emocji w subtelny sposób grając na emocjach, podrzucając to kolejne elementy układanki podkręcając dynamikę opowieści. Balansując na pograniczu realizmu z fikcją jednak nie przekraczając granicy.
Cierpliwość jest cnotą. Ale bywa też zabójcza… Pracujący w spółdzielni mieszkaniowej Marek Olszewski dostaje polecenie sprawdzenia, do kogo należy stary samochód porzucony na jednym z osiedlowych ...
Cierpliwość jest cnotą. Ale bywa też zabójcza… Pracujący w spółdzielni mieszkaniowej Marek Olszewski dostaje polecenie sprawdzenia, do kogo należy stary samochód porzucony na jednym z osiedlowych ...
Hej Kiedy czytasz kryminał i na końcu okazuje się, że mordercą jest ten, kogo typował*ś czujesz satysfakcję? Ja zawsze, o ile musiałam się nagłówkować, a nie miałam odpowiedzi podanej na tacy. W po...
„Błogosławieni, którzy łakną sprawiedliwości” autorstwa Piotra Żymełka to kryminał, którego akcja rozgrywa się w Katowicach w dwóch okresach czasowych: współcześnie i w roku 1985, w czasach głębokiej...
@Malwi
Nowe recenzje
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:
Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...