Niewinni recenzja

Zabawa słowem

Autor: @enga ·2 minuty
2009-12-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Do tej pory słyszałam sporo o książkach McEwana, głównie o "Pokucie". Ale nie miałam szansy żadnej z nich poznać, aż do teraz.
Muszę przyznać, że opis książki jest dosyć trafny jeżeli chodzi o fabułę. Książka wciągnęła mnie praktycznie od pierwszych stron, a w momentach kulminacyjnych czytałam prawie, że z zapartym tchem :). Właściwie trudno tutaj zadecydować dlaczego, bo ogólnie akcja nie toczy się błyskawicznie, sytuacja nie zmienia się co dwie strony, nie ma prawie żadnych gwałtonych wydarzeń. Ale to, co dzieje się między bohaterami książki dostarcza wystarczającej ilość emocji, by poczuć się wciągniętym.

Leonard, młody, niedoświadczony mężczyzna przyjeżdża z Anglii do Berlina, by podjąć swą pracę – wyzwanie. Pierwsze samodzielne mieszkanie i wszystkie szczegóły z tym związane, odpowiedzialna praca, inny kraj, mieszkanie z dala od rodziny, same nowości. Leonardowi zdecydowanie wszystko to sprawia frajdę, odkrywa świat :). W pewnym momencie spotyka kilka lat starszą Marię i wraz z nią zanurza się w odkrywanie tego, cóż oznacza miłość. Jego pierwsza miłość, pierwsze doznania cielesne, pierwsza odpowiedzialność za drugą osobę. Od tej pory "Niemcy już nie byli dla niego eks-nazistami, byli rodakami Marii." [1]. Leonard jest bardzo nieporadny w tej miłości, nie wie, jak się zachować, jak ją okazywać, czego unikać. Przeżywa to wszystko bardzo biegunowo, od szczęścia w siódmym niebie, do rozpaczy. W pewnym momencie zakochanej parze przytrafia się sytuacja, w której podejmują decyzję, która zaważy na całym ich dalszym życiu. Decyzję słuszną, czy nie? Każdy z nas musi zadecydować sam.

Autor bardzo pięknie operuje językiem, umiejętnie tka sieć w której umieszczona jest historia Marii i Leonarda, buduje struktury psychologiczne. Bawi się słowami. A szczególnie tytułowym słowem "niewinni". Kto jest niewinny? Dlaczego? W jakim kontekście? Interpretacji tytułu jest chyba kilka, jeżeli nie kilkanaście. Ich odkrywanie to dodatkowa przyjemność jaką mamy w trakcie czytania tej książki. Kusiło mnie, by opisać tutaj przynajmniej kilka z moich interpretacji, ale wolę zostawić Wam przyjemność znalezienia własnych, nie chcę krzywić perspektywy :)

"Niewinni" to książka wyważona, bardzo dobrze napisana, zostawiająca w naszym umyśle wiele pytań, polecam!

PS. Dla mnie dodatkowym smaczkiem był Berlin – moje ukochane miasto. Dzięki tej książce mogłam dowiedzieć się trochę więcej o rzeczywistości powojennego Berlina, o tym, jak wyglądał, jak się wtedy tam żyło. Oraz odwiedzić niektóre z moich ulubionych miejsc ;)

[1] Ian McEwan, "Niewinni", Albatros 2004, str. 84.

[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu - http://ksiazkowo.wordpress.com/2009/12/16/niewinni-ian-mcewan/]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2007-07-28
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niewinni
4 wydania
Niewinni
Ian McEwan
6.3/10

Wspólne przedsięwzięcie angielskich i amerykańskich służb wywiadowczych w Berlinie pod koniec lat 40. Celem operacji jest podsłuch rosyjskich linii telekomunikacyjnych. Jeden z uczestników akcji, młod...

Komentarze
Niewinni
4 wydania
Niewinni
Ian McEwan
6.3/10
Wspólne przedsięwzięcie angielskich i amerykańskich służb wywiadowczych w Berlinie pod koniec lat 40. Celem operacji jest podsłuch rosyjskich linii telekomunikacyjnych. Jeden z uczestników akcji, młod...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @enga

Każdy kot ma dwa końce
Kocio-ludzka rzeczywistość

Nie może to być recenzja w typowym tego słowa znaczeniem, bo też i książka nie jest typowa. Wszyscy znamy masę mniej lub bardziej ciekawych polskich przysłów i powiedzeń,...

Recenzja książki Każdy kot ma dwa końce
Matki, żony, czarownice
Saga o kobietach

Joanna, czterdziestoletnia żona i matka, szczęśliwa i spełniona kobieta. Pochodzi z rodu nietypowych kobiet, które zawsze mają burzliwe i niewiarygodne życie. A jak to wy...

Recenzja książki Matki, żony, czarownice

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka