Zagadka purpurowej orchidei recenzja

Zagadka Purpurowej Orchidei to rewelacyjna książka, która będzie początkiem rozmowy z dzieckiem o przyjaźni, potrzebie niesienia pomocy innym, ale także rozbudzi w nim duszę prawdziwego przyrodnika! Według klasyfikacji w księgarni powieść z kryminalną nutą jest dla pociech od dziewiątego roku życia, lecz myślę, że trudno tu mówić o widełkach wiekowych. Czytana historia z podziałem na głosy przykuje uwagę mniejszych dzieci, a i starsze (lub nawet dorosłe) będą doskonale bawić się podczas tej przygody.
Tajemnicze zniknięcia, ciekawski Klub Przyrodnika i niesamowite okazy roślin. Wiecie co, nie przypuszczałam, że literatura dziecięca jest taka cudowna, pełna zagadek, akcji, a co najważniejsze wartości! To, jak opisana jest tu przyjaźń, wspólnota, chęć działania i niesienia pomocy, to jest mistrzostwo. Pani Agnieszko, życzę Pani, aby ta książka została zekranizowana i stała się taka sama legenda, jaka dla mnie była bajka z Scooby-Doo.
Czwórka przyjaciół, którzy prowadzą klub przyrodnika, nagle zauważają, że pewne zaginięcia osób są ze sobą połączone, a sprawy nie skupiają się tylko na ich okolicy. Nagle okazuje się to międzynarodowa sprawa! Wszystko jak bumerang wraca do pewnej purpurowej orchidei. Zwroty akcji, jakie stosuje autorka, to nie tylko genialna zabawa dla dzieci. W głowie mam tyle pomysłów, jakby to można wykorzystać na każdym etapie nauki!
To rewelacyjna sprawa również dla dorosłych. Cudowne wydanie książki z różnymi wstawkami jak gazety, newsy czy same publikacje klubu przyrodnika to jest złoto. Sama dowiedziałam się wielu rzeczy o roślinach, a dla dziecka takie ciekawostki to rewelacyjny wstęp do rozpoczęcia nowej pasji, rozwoju czy samej nauki. Bo czyż to nie jest cudowne, gdy przerwiemy lekturę książki i sprawdzimy we własnym ogrodzie bądź w parku, jak to wygląda naprawdę? A może mamy orchideę na parapecie i nasze dziecko będzie z nami mogło policzyć płatki czy powiedzieć, w jakim kolorze jest kwiat? Jestem pod wielkim wrażeniem, jak w takiej zagadkowej fabule, Pani Stelmaszyk wplotła jeszcze takie wartości jak przyjaźń czy konieczność niesienia pomocy. Ta książka nie tylko uczy, ale też bawi, trzyma w napięciu, porywa nas w wir przygody.
Kłaniam się w pas, naprawdę czekam na więcej. Koniecznie przeczytajcie, to lektura dla małych i dużych, a najlepiej czyta się wspólnie, niekoniecznie do poduszki.