Diabelski owoc recenzja

Zajeść się na śmierć.

Autor: @krainabezsennosci ·3 minuty
2019-01-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ależ się naczytałam ostatnio… Książkowy głód zaspokoiłam, jednak jestem ciągle głodna, jeśli chodzi o prawdziwe jedzenie. To, że jestem kluską nie przeszkadza mi ani trochę w szukaniu i próbowaniu nowych potraw. Ukochałam sobie ostatnio kuchnię tajską i włoską. Portal Książkowy idealnie wbił się w moje potrzeby i zaproponował mi recenzję „Diabelskiego owocu” Toma Hillenbranda. Tytuł brzmi mocno nieświeżo? Nic bardziej mylnego. Czegoś takiego jeszcze nie czytałam. Bo czy może być coś lepszego od połączenia kulinariów i kryminału? Perełka.
 


Tom Hillenbrand, urodzony w 1972 roku, studiował politykę europejską, był wolontariuszem w szkole dziennikarskiej im. Georga von Holtzbrincka i kierownikiem działu w Spiegel Online. Zapalony kucharz hobbysta i smakosz, podczas wielomiesięcznego pobytu w Luksemburgu w ramach praktyk z Unii Europejskiej zakochał się w Wielkim Księstwie. Mieszka w Monachium. Diabelski owoc to jego pierwsza powieść.

Xavier Kieffer, niegdyś mistrz kuchni pracujący w wyśmienitych restauracjach, wyrzekł się haute cuisine i prowadzi w Luksemburgu, w Dolnym Mieście, malutką restaurację, gdzie serwuje swoim gościom potrawkę z zająca, zupę luksemburską i paszteciki podlewane rieslingiem. Jednak pewnego dnia w jego lokalu umiera znany paryski krytyk kulinarny – i nagle na Kieffera pada podejrzenie o popełnienie morderstwa. Gdy później bez śladu znika jeszcze mistrz kuchni, u którego kiedyś się uczył, restaurator postanawia na własną rękę przeprowadzić śledztwo. Natrafia przy tym na tajemniczy, niezwykle smaczny owoc, na pozbawione skrupułów koncerny spożywcze i na chorobliwie egoistycznych kucharzy prowadzących programy telewizyjne. Kieffer coraz bardziej zagłębia się w świat wykwintnej kuchni, zdominowany przez bezwzględną walkę z konkurencją i presję jakości, i tym sposobem odkrywa, o co toczy się ta gra.

 



Jak tylko dostałam „Diabelski owoc” to jak najszybciej  się w niego wgryzłam. Prolog jednak mnie zdziwił, bo kompletnie nie pasował mnie do opisu. Pomyślałam sobie „jeśli taka będzie całość, to chyba nie dam rady”, ale później poziom szybował w górę. Autor malował przed nami krajobrazy Luksemburga, Francji i Niemiec. Poznajemy naszego głównego bohatera, który na pierwszy rzut oka wydaje się być życiowym nieudacznikiem, który zamiast wielkiej kariery zniknął w luksemburskiej wsi i prowadzi restaurację z regionalnymi potrawami. Co jednak okaże się, gdy nagle zaczną umierać ludzie związani z restauracyjnym biznesem? Najpierw krytyk, później kucharze. Co łączy ich wszystkich? Ha! I tutaj w końcu uzasadnienie uzyskał prolog. Xavier, który zaczyna współpracować z pewną bardzo wpływową osobą, prowadzi własne śledztwo. Zakończenie przyszło trochę zbyt szybko, ale miał sens i nie zawiodło. Cała intryga zakręcała tyle razy, że przy tym tempie akcji trudno było nadążyć. Co chwilę pokazywały się nowe fakty i wyjaśnienia. Postaci – zarówno główna, jak i poboczne – były bardzo dobrze nakreślone. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to zbyt ogólnikowe nakreślenie złoczyńcy oraz natrętne wtrącanie obcojęzycznych słówek do fabuły. Nawet słowniczek z tyłu nie pomógł. Według mnie coś takiego było zupełnie niepotrzebne. I w sumie tyle. Każdemu fanowi gotowania z całego serca polecam, bo można nauczyć się czegoś ciekawego i przy okazji wciągnąć w zagadkę detektywistyczną. Rozwiązanie was zaskoczy logicznym wytłumaczeniem całości.

Polecam fanom gotowania i kryminałów. Mam jedynie jedną prośbę – nie czytajcie na głodniaka, bo pożrecie całą zawartość lodówki w trakcie, nawet nie wiedząc kiedy.

 
„- Naprawdę świetna z was para. Znajdujecie to tajemnicze coś, które teraz od razu przekażę moim kolegom do analizy, Oczywiście zachowując wszelkie środki ostrożności. Kto wie, czy to nie jest trujące. Albo wręcz – przyjrzał się Kiefferowi i Vatanenowi, uśmiechając się krzywo – w jakiś sposób psychoaktywne. Teoretycznie coś takiego jest możliwe. Ale wy nie zawracaliście sobie tym w ogóle głowy. Po prostu wciągnęliście to w siebie jak studenciaki z pierwszego roku. Dla mnie to rock’n’roll.”
 

Ocena: 8/10

 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-09-27
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Diabelski owoc
Diabelski owoc
Tom Hillenbrand
8.5/10
Cykl: Xavier Kieffer, tom 1

Kryminały dla smakoszy! Xavier Kieffer, niegdyś mistrz kuchni pracujący w wyśmienitych restauracjach, wyrzekł się haute cuisine i prowadzi w Luksemburgu, w Dolnym Mieście, malutką restaurację, gdzie s...

Komentarze
Diabelski owoc
Diabelski owoc
Tom Hillenbrand
8.5/10
Cykl: Xavier Kieffer, tom 1
Kryminały dla smakoszy! Xavier Kieffer, niegdyś mistrz kuchni pracujący w wyśmienitych restauracjach, wyrzekł się haute cuisine i prowadzi w Luksemburgu, w Dolnym Mieście, malutką restaurację, gdzie s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Niedziela – czas na kocyk, herbatkę i przyjemną lekturę. Dlatego dziś - kryminał iście smaczny. 😊 Pewną małą restaurację prowadzoną przez wybitnego kucharza – Xaviera Kieffera – odwiedza znany krytyk...

@panzksiazka @panzksiazka

Pozostałe recenzje @krainabezsennosci

Miłość, zbrodnia, kara
Nierozłączna trójka.

Rozpływam się powoli, ale nie marudzę, bo przyjdą gorętsze czasy. A co zrobić w taki dzień jak dziś? Najlepiej zakopać się w fotelu ze szklanką czegoś z lodem i czytać. ...

Recenzja książki Miłość, zbrodnia, kara
Zginę bez ciebie
Zginąć to dopiero połowa drogi.

Kiedy czytacie ten wpis, siedzę pewnie w pracy, ale myślami jestem z wami Niezmiennie pozostaję tak zakręcona, że ledwo znajduję czas na sen, a jeszcze przyplątała się ...

Recenzja książki Zginę bez ciebie

Nowe recenzje

Złodziej mojego serca
Złodziej mojego serca
@aga_cytuje:

Książka, którą przyciąga uwagę okładką i zachęca opisem, a środek? No właśnie, jaki jest? Zacznijmy od początku. Rock...

Recenzja książki Złodziej mojego serca
Pożeracze ptaków
Zło, które niczym drapieżca pożera ludzką duszę...
@whitedove8:

Ośrodek wychowawczy - położony nad jeziorem i usytuowany w starym Pałacu - skrywa w sobie mnóstwo mrożących krew w żyła...

Recenzja książki Pożeracze ptaków
Złe dziecko
Złe dziecko, a może po prostu trudne?
@katexx91:

Podobno to thriller, który trzyma w napięciu jak najlepsze powieści Kinga... Hannah była mocno wyczekiwanym dzieckiem...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl