Zakochane Zakopane recenzja



  Książka, po którą sięgnęłam z wielką ochotą, a właściwie zbiór przepięknych opowiadań przepełnionych mnóstwem świątecznego klimatu oraz miłości mającej miejsce pośród śnieżnych stoków w Willi Pod Jodłami, okazała się jednym wielkim strzałem w dziesiątkę. 
Siedem różnych historii, przeróżni bohaterowie i charaktery, których zdaje się nic ze sobą nie łączyć, a jednak... 🤓 

  Willa Pod Jodłami i płomienna miłość w zupełności wystarczy, aby móc połączyć ze sobą każdą z owych historii. 
Wielu z Nas do dziś zastanawia się czy  siedem dni wystarczy, na to, aby móc się zakochać, bądź rozpalić w sobie już dawno zapomniane uczucie, za którym nieustannie tęskni jego druga połówka. 
Z każdą kolejną stroną książki utwierdzałam się w tym, iż tak naprawdę w życiu nie ma rzeczy niemożliwych, a jedynie takie, które są ciężkie do wykonania. Wystarczy tylko wiara w to, iż jesteśmy w stanie osiągnąć o wiele więcej niż tak naprawdę myślimy. Człowiek jest istotą, która tak jak każdy popełnia w życiu wiele błędów, z których często nawet sama nie zdaje sobie sprawy. Jednak kiedy naprawdę żałuję się popełnienia owego czynu, to dobry znak. Ważne jest to, aby umieć wybaczać i potrafić zapomnieć. A jeśli ktoś naprawdę kocha, to niepowinno stanowić to dla Niego żadnego problemu. Wzajemne zaufanie jest podstawą do tego, by móc spokojnie popatrzeć we wspólną przyszłość, która stoi dla ludzi otworem. 

Konkurs dla „ par ", jakiego główną nagrodę stanowi tygodniowy pobyt w Willi Pod Jodłami, mieszczącej się w Zakopanem, okazał się dla głównych bohaterów, z każdej historii czymś, czego od dawna Im brakowało. Bliskość, szczere rozmowy, wyznania i niekiedy zwykłe milczenie, potrafi na nowo zbliżyć do siebie ludzi. 
   
Siedem genialnych autorek, siedem różnych historii, a wszystkie kończą się happy endem.  Czego chcieć więcej... 😊 📚 🔟 /10.