Płonący Bóg recenzja

Zakończenie najgorętszej serii fantasy ostatnich lat

Autor: @chomiczkowe.recenzje ·3 minuty
2021-07-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Płonący bóg" Rebecci F. Kuang to jedna z najgorętszych, jeśli nie najgorętsza premiera 2021 roku, zarówno dzięki tłumowi fanów, wyczekujących na zakończenie Trylogii Wojen Makowych, jak i tytułowi 😉 Debiutancka seria tej autorki zdobyła wiele międzynarodowych nagród, zatem każdy ciekaw był jak zakończą się przygody Rin, Kitaja i Nezhy, a także zmagania na kontynencie Nikaryjskim. Zważywszy, że "Płonący bóg" jest trzecią częścią cyklu, w recenzji pojawić się mogą spoilery dotyczące poprzednich powieści. Jeśli nie czytałeś jeszcze "Wojny makowej" i "Republiki smoka", następne akapity czytasz na własne ryzyko.

Po poprzednich częściach wiązałem z "Płonącym bogiem" spore nadzieje. Po części się one spełniły, choć nie zabrakło także drobnych rozczarowań. Przede wszystkim ta powieść to świetna pozycja o realiach wojny, przedstawiona z perspektywy niedoświadczonych, młodych żołnierzy, którzy zostali pozbawieni na czele armii. Ponadto, zmagania zostały ukazania naprawdę realistycznie i brutalnie. żadne kwestie nie zostały przemilczane. Podoba mi się takie militarne fantasy, w stylu grimdark. Niestety, ma to również wady. Książka jest grubsza, około 800 stron, co sugerowałoby, że jest w niej dużo akcji. I tak w istocie jest, ale... niestety, sporą część książki zajmują opisy ciągłych przemarszy wojsk. Z jednej strony, fajnie jest zobaczyć biedną armię, która nawet podczas pochodu musi zmagać się z głodem i pogodą, ale z drugiej, jest to dosyć nużące. W pewnym momencie lektury miałem nawet delikatny przestój i musiałem chwilę odpocząć od zakończenia trylogii, gdyż miałem dosyć ciągłego podróżowania. R. F. Kuang świetnie oddała realia wojny, jednak niektóre etapy mogła skrócić i pominąć.

"Płonący bóg" jest także książką o ludziach: wspomnianych młodych żołnierzach, ambitnych i doświadczonych dowódcach armii oraz o legendarnej trójce, mogącej zniszczyć cały świat. Ich losy przeplatają się, tworząc niezapomnianą historię. Do wszelkich bohaterów niewiele się można przyczepić, prócz jednego wyjątku, o którym za chwilę. Nieważne czy jest to bohater pierwszoplanowy, czy postać epizodyczna, każdy wnosi do tej historii coś swojego i ciekawego. Do tego, prawie każdy postępuje rozsądnie i nawet jeśli nie zgadzamy się z jego decyzjami, to można je zrozumieć. No i jest jeszcze ona, Fang Runin, główna bohaterka. Potężna, ambitna i niezwykle irytująca... Gdybym miał stworzyć listę najbardziej wkurzających postaci w fantastyce to myślę, że Rin znalazłaby się co najmniej w pierwszej dziesiątce. Złe decyzje, które nie zawsze udało się naprawić, niesłuchanie innych, mądrzejszych od siebie oraz głosu rozsądku, oskarżanie wszystkich dookoła, to tylko niektóre z zastrzeżeń, co do szamanki. Gdybym miał wybrać przeciwieństwo Rin, czyli bohatera rozsądnego, a jednocześnie mojego ulubionego to bez wahania wskazałbym Kitaja. W niektórych sprawach chciałbym być jak on. Żałuję, że autorka nie pokazała nam więcej Nezhy i tego co z nim się dzieje, Wiem, że to Fang Runin jest główną bohaterką, ale myślę, że pokazanie części historii z jego perspektywy byłoby fajnym zabiegiem.

Trylogia Wojen Makowych opiera się w ogromnej mierze na szamanizmie i w tej części również nie mogło go zabraknąć. Fajnie, że ten wątek został rozwinięty, choć nie chcę Wam zdradzać za dużo. Powiem tylko, że wątek nikaryjskich szamanów spodobał mi się w tej lekturze, a autorka nie bała się go poszerzyć na sam koniec swojej serii. Trochę żałuję, że jeden z szamańskich wątków został zakończony dosyć szybko, jak dla mnie. Wolałbym, by miał większy wpływ na finał powieści.

A propos finału, dużo osób mówi, że ich zaskoczył i złamał im serce. Jeśli mam być szczery, to części rozwiązań się spodziewałem, nie mówię, że wszystkich, gdyż niektóre bardzo mnie zadziwiły i poruszyły. Przygotujcie zatem chusteczki na końcówkę powieści, bo mogą się Wam przydać. Uważam, że jest to godne zakończenie tak świetnej serii fantasy, choć pewnie nie każdy czytelnik się ze mną zgodzi i będą tacy, którzy zaczną narzekać, że tak nie można. Autorka miała naprawdę trudny orzech do zgryzienia, by nie zawalić swojej świetnej pracy złym zakończeniem i moim zdaniem udało się jej.

Na koniec dwa słowa o wydaniu "Płonącego boga" w broszurowej oprawie od Fabryki Słów. Jak zwykle wydawnictwo się postarało, świetna okładka, która pięknie współgra z poprzednimi częściami, do tego ładne mapki w środku oraz przede wszystkim bardzo klimatyczne, stronicowe ilustracje od Przemysława Truścińskiego. Warto mieć takie wydanie na swojej półce.

Po więcej recenzji zapraszam na bloga chomiczkowerecenzje.blogspot oraz Instagrama @chomiczkowe.recenzje Gandalf.com.pl

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Płonący Bóg
2 wydania
Płonący Bóg
Rebecca F. Kuang
7.7/10

Żyć z dawnymi występkami można jedynie, jeśli ukryje się je w głębokich zakamarkach umysłu, w czarnych odmętach duszy. Rin wciąż żyje. Mogła przyjąć wyciągniętą dłoń Cesarzowej, zdławić rebelię i po...

Komentarze
Płonący Bóg
2 wydania
Płonący Bóg
Rebecca F. Kuang
7.7/10
Żyć z dawnymi występkami można jedynie, jeśli ukryje się je w głębokich zakamarkach umysłu, w czarnych odmętach duszy. Rin wciąż żyje. Mogła przyjąć wyciągniętą dłoń Cesarzowej, zdławić rebelię i po...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Finałowy tom "Wojen makowych" niesie wiele odpowiedzi, ale stawia kolejne pytania- te najtrudniejsze. Rin, wielokrotnie zdradzana przez najbliższych stoi na progu kolejnej rewolty, stłamszona przez ...

@Rakshell @Rakshell

,,Płonący bóg” to trzecia część historii Runin Fang. Rin nadal żyje, mogła przyjąć pomoc cesarzowej, jednak ona wolała grać na własnych zasadach, przez co została sama. Jednak jak zawsze podejmnie wa...

ZA
@kingakakol15

Pozostałe recenzje @chomiczkowe.rece...

Żywy beton
O czym śni żywy beton?

Q: Jakie wydawnictwo króluje w Waszych biblioteczkach? U mnie, bezkonkurencyjna jest @fabrykaslow, której nowy przedstawiciel pojawił się na mojej półce. Jest to ...

Recenzja książki Żywy beton
Rycerz
Początek wojny stuletniej

Q: Macie takiego autora, o którym słyszeliście wiele dobrego i którego twórczość chcielibyście sprawdzić, ale jeszcze tego nie zrobiliście? Miałem tak przez długi czas ...

Recenzja książki Rycerz

Nowe recenzje

Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie