Następną książką, z którą się zapoznałam również autorstwa Pani Hassenmuller była Fałszywa miłość. Tak jak w poprzedniej pozycji i w tej pozycji widzimy cel z jakim pisała ta książkę autorka. Aby ustrzec młodzież przed codziennością.
Jo po rozwodzie rodziców przeprowadza się z mamą do innego miasta. Musi zostawić wszystko: Dom, szkołą, przyjaciół dlatego, że mama znalazła nową pracę. Po pierwszym dniu w szkolę od razu wie z którymi dziewczynami chce się przyjaźnić – z tymi które w klasie dominują. Akurat to dla niej nie staje się problemem. Jednak musi roznosić ulotki, aby móc kupować sobie nowe ciuchy i wszystko do czego nie brakowało jej w Hamburgu. W trakcie pracy poznaje starszego od siebie Rene, który jest malarzem i proponuje jej łatwiejszą i lepiej płatną pracę.
Oprócz sytuacji z Jo poznajemy też punkt widzenia jej starszej koleżanki pięknej Lisy. Która chciałaby poznać chłopaka, który by nie patrzył tylko na jej wygląd, ale też na jej wnętrze. Przypadkowo właśnie wpada na takiego mężczyznę, Wydaje jej się, ze własnie żyje jak w bajce a tak naprawdę świat poza różowymi okularami wygląda całkowicie inaczej, a dziewczyna całkowicie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Pewnie zastanawiacie się co łączy te dziewczyny ? Na pewno naiwność. Obu dziewczyną mężczyźni zamydlają oczy komplementami i prezentami. Skupiają na nich swoja uwagę. Jo jednak widzi, ze u koleżanki dzieje się coś złego, ale sama nie jest w stanie obiektywnie spojrzeć na swój związek no to ze i ona jest wykorzystywana.
Chłopak Lisy wmawia jej prawie od samego początku, ze jeśli sie kogoś kocha to jest się w stanie zrobić dla niego wszystko. Dziewczyna daje mi się podejść naiwnie nie widząc w tym złych intencji. Jo natomiast nie widzi konsekwencji początkowej pracy u malarza który maluje jej akty. Obie dziewczyny są tak zafascynowane nowym światem, i nowymi doznaniami, ze nie widzą jak to wszystko może widzieć obiektywny widz. Bo przecież jak się kogoś kocha to się mu ufa... ale czy na pewno można komuś zaufać jak się praktycznie tego kogoś nie zna ?
Tym razem autorka pokazuje nam świat inny niż w Anioły stąd odeszły. Tu swoją główną role odgrywa jak to jest napisane w tytule, właśnie fałszywa miłość. Widzimy jak to nastolatki potrafią się bez opamiętania zauroczyć w pierwszym lepszym mężczyźnie, który tak naprawdę zwróci na nich uwagę. Będą po prostu bardziej dojrzalsi niż ich koledzy z klasy przez co wydadzą im się, ze ich słowa są prawdziwe.
Następna książka z morałem.... dawno takich książek nie czytałam. Nie spodziewałam się, ze przeczytam jeszcze kiedyś książkę dla młodzieży z tak dobrze pokazanym pouczeniem. Moim zdaniem lepiej jest samemu wyciągać wniosku z danej lektury niż mieć je napisane czarno na białym, jednak w sumie książka jest dobra i pokazuje, ze możemy być nieświadomi zagrożenia, myślą ze takie rzeczy dzieją się w innej dzielnicy, ale trzeba pamiętać że i obok nas może zdążyć się również taka rzecz której byśmy się nigdy nie spodziewali.