Zapomnij o mnie recenzja

Tym razem będzie coś głównie dla Pań, wiadomo, że od czasu do czasu lubimy poczytać coś z pikanterią. 

Zdążyłam już zapoznać się z twórczością autorki przy "Zakazanym układzie" i "Piekielnej miłości", które niesamowicie przypadły mi do gusty, już wtedy wiedziałam, że sięgnę po kolejne pozycje. 
Przyszły walentynki, okazja do powiększenia moje skromnej biblioteczki, padło na kolejne dzieło K. N. HANER, nie uwierzcie, ale pierwsze co urzekła mnie cudna okładka 😍 Wiedziałem, że muszę ją mieć!  

28-letni Marshall wyprowadza się do Nowego Jorku, jest to raczej ucieczka, przed trudną przeszłością. Jako nastolatek narobił dużo głupstw, wylądował nawet w poprawczaku. A gdy już masz opinię złego, ciężko jest to wyprostować, zawsze będą Cię takim postrzegać. W Nowym Jorku szybko znajduję pracę w straży pożarnej jako porządkowy, udaję mu się również wynająć mieszkanie z dwójką studentów Sarą i Mattem. Shall zaczyna żyć normalnie z dala od kłopotów. 
Jednak szybko przekonuje się, że jego współlokatora, potrafi namieszać, ciężko jest się oprzeć urokom rudowłosej piękności. Niestety Sara prowadzi niebezpieczną grę, a jej życie przypomina coraz większy koszmar. 
Marshall chciałby jej pomóc, ale dziewczyna skutecznie to uniemożliwia. Nie zawsze jest tak jak chcemy i życie płata nam różne figle, Shall wie, że związek z Sarą nie ma prawa bytu, a na jego drodze staje Emily. Która z dziewczyn wybierze Marshall słodką Emily, czy toksyczną Sarę? 

Niesamowita, genialna, cudowna książka! 
Odbiegająca jednak od tych dwóch, które wcześniej poznałam. 
Fabuła toczy się wśród trójki bohaterów Marshalla, Sary i Emily... 
Dawno nie miałam takich odczuć co do jednego z bohaterów. Sara wzbudzała we mnie skrajne emocje, z jednej strony irytowała mnie tak bardzo, że nie umiem tego opisać, a z drugiej było mi jej żal.  Za to Marshall skradł moje serce od samego początku i pewnie nie tylko moje. To mężczyzna pochodzący do siebie bardzo krytycznie, czuje się gorszy od innych, przeszłość go niszczy. I tu pojawia się Emily piękna, łagodna, kochana, jest jego słońcem w pochmurny dzień, to ona pomaga mu uporać się z przeszłością i podnosi poczucie jego własnej wartości.To jego wsparcie w trudnych dniach, lecz cały czas pojawia się Sara.

Ta opowieść dostarczy wam różnorodnych wrażeń, jest ona pełna bólu, ale i nadziei, oczywiście mamy tam też pikantne sceny. Myślę, że chwyci za nie jedno serce i uronicie kilka łez, mnie się to zdarzyło. 
Destrukcyjna miłość kontra przeznaczenie, co wygra jak potaczą się losy bohaterów? 
Tego dowiecie się czytając książkę! 

Serdecznie polecam 👌👌👌