Utkane królestwo recenzja

Ostrzegam, ta opinia będzie pełna emocji, bo jestem świeżo po lekturze i powiedzieć, że JESTEM ZAKOCHANA TO JAK NIC NIE POWIEDZIEĆ.

To historia w stylu, który kocham i jest dla mnie delikatniejszą wersją Szklanego Tronu - ma sporo podobieństw, ale dla mnie działa to na plus, bo tak, autorka działa na analogicznych motywach, ale rozwinęła je inaczej, więc dało to zupełnie inną historię.

A bohaterowie?

Aaaaaa, jaram się tak potężnie tym trio! A w tym wszystkim jeszcze krąży między nimi diabeł snujący własne plany!

W tym świecie mamy podział na ludzi i dżiny, a Ci drudzy mimo traktatu są prześladowani za swoją magię... A nasza bohaterka posiada charakterystyczną cechę, która zmusza ją do ukrywania swojej twarzy.

Historia opiera się na perskiej kulturze, co jest jej dodatkowym atutem i znacznym urozmaiceniem wobec tych dotychczas znanych.

Rozwój wydarzeń dzieje się w ciągu kilku dni, ale jest naprawdę stopniowo rozbudowywany, autorka nieustannie podsyca ciekawość czytelnika i wykreowała cudownych głównych bohaterów, których nie da się nie lubić! Przynajmniej taki jest mój typ.

A wiecie co jest jeszcze takim dużym plusem? Humor! Taki uroczy, co się pośmiałam to moje i jeszcze zadziorne dialogi! A panna Huda to rewelacyjne urozmaicenie, No i to ciągłe szokowanie mnie i trzymanie mnie w niepewności!

Przeżywałam tę opowieść CAŁĄ SOBĄ!

Dla kogo?
Po prostu dla wielbicieli fantasy z romansem, a już zwłaszcza dla tych miłujących Szklany Tron i fanów anime fantasy, bo to dla mnie taki totalny mix pod względem bohaterów, humoru i dialogów ❤️ I to taki dobry mix!

Ode mnie 8/10⭐ i WYCZEKUJĘ kontynuacji, bo końcówka wgniata w fotel!

Jakby co, to ja naprawdę bardzo rzadko daję tak wysoką notę!

Współpraca barterowa z wydawnictwem.