"Myślę, że jeśli kłamie się dostatecznie długo i dostatecznie często, człowiek staje się kłamstwem. Odrzyj mnie ze wszystkich pozorów i oszustw, a nie wiem, czy cokolwiek zostanie."*
Brandon Mull powraca do nas z kolejnym tomem serii, pełnym przygód. Jason wrócił do swojego świata, jednak fakt iż zostawił za sobą Rachel oraz niewiedza jego przyjaciół o oszustwie, jakim okazało się Słowo nie czyniły jego sumienia lekkim i oznaczały powrót do Lyrianu. A tam, oczywiście, od samego początku czeka nas akcja. Jason jest śledzony przez Czatownika, odwiedza nowe, nieznane mu dotąd obszary Lyrianu - tak samo Rachel, która na dodatek odkrywa u siebie niezwykłą zdolność do nauki edomickiego. Maldor coraz bardziej zaczyna obawiać się o swoje rządy i otwarcie atakuje przeciwników. Czy uda się podnieść bunt przeciwko groźnemu cesarzowi? Kto będzie musiał oddać życie w walce przeciwko tyranowi? Jakie nowe tereny odkryje przed nami ten niezwykły świat? Czy nasi bohaterowie mogą liczyć chociaż na cień szansy w podejmowanej walce?
Autor po raz kolejny raczy nas dobrą i szybko nabierającą tempa akcją. Bohaterowie, zdaje się, są w ciągłym ruchu. Stale podróżują, uciekają, poszukują sprzymierzeńców, możliwości do wykorzystania w nadchodzącej walce, a przed nimi czeka niejedna przeszkoda i strata do poniesienia. Wyprawa, jak i zadanie, którego się podjęli nie będą łatwe. Na każdym kroku muszą pamiętać, że Maldor ma oczy i uszy szeroko otwarte (dosłownie), w praktycznie całej krainie. Nawet wśród swoich nie czują się całkowicie pewnie. A czas nagli ich coraz bardziej. Niektóre decyzje będą musieli podejmować w w mgnieniu oka, inne nie będą łatwe do podjęcia. Przed nimi stają wybory, które mogą spowodować różne skutki, a te doprowadzić do jednej z wersji przyszłości. A jaka jest im pisana?
"Sekret z przeszłości może wykupić przyszłość"*
"Zarzewie buntu" to świetna kontynuacja dobrej powieści. Tom ten porwał mnie bardziej niż część pierwsza serii. O wiele mocniej zżyłam się tutaj z bohaterami, a ich przygody i los nie są już mi obojętne. Poznajemy nowe ciekawe rasy, królestwa i krainy. Odwiedzamy zakątki, w które nie zapuszczają się często nawet mieszkańcy Lyrianu. Natrafiamy na zombie-podobne istoty, leśne ludy, czy ludzi żyjących zaledwie dwa/trzy lata. Dowiemy się wielu interesujących rzeczy i przy okazji przekonamy się, że postaci skrywają jeszcze niejedną tajemnicę i umiejętność, które mogą okazać się pomocne.
Autor ponownie czaruje nas językiem, pobudza wyobraźnię i niejednokrotnie zadziwia czytelnika. Młodzi bohaterowie dojrzewają, powoli stają się bardziej odpowiedzialni, podejmują poważniejsze decyzje i odczuwają, że niekiedy od nich zależy życie ich towarzyszy. Jason uczy się posługiwać mieczem, a Rachel słowem. Oboje szkolą się w nowych umiejętnościach i wykorzystywaniu ich w otwartym starciu. Na każdym kroku ich podróży widać, że autor szykuje bohaterów na walkę, która coraz bardziej zdaje się nieuchronna. Tylko czy buntownicy mają jakieś szanse na zwycięstwo? A nasi bohaterowie na powrót do domu? Przekonamy się w następnym tomie.
Książkę ponownie polecam miłośnikom twórczości Brandona Mulla i osobom, którym "Świat bez bohaterów" przypadł do gustu. Pozycję tę polecam także wielbicielom przygód, niezwykłych krain i ludów je zamieszkujących, walk, magii i osobom lubiącym poszerzać granice swojej wyobraźni. Ja już nie mogę doczekać się dalszych przygód tej niezwykłej grupy przyjaciół i sojuszników. Ciekawe, ilu z nich dotrwa do końca.
"Ty i ja poruszamy się w czasie jak płomień na linie. Popioły za nami to przeszłość, pożarte i nieosiągalne. Sznur przed nami to przyszłość. Jednak tylko chwila, którą zamieszkujemy, jedyny moment, kiedy możemy działać, to teraźniejszość, punkt, w którym płomień się pali, punkt, w którym czas dotyka wieczności."*
___
* Brandon Mull "Pozaświatowcy. Zarzewie buntu", Wydawnictwo MAG, Warszawa 2013, s. 431
* Tamże, s. 566
* Tamże, s. 555