Kelly Barnhill znałam jako autorkę wciągających, baśniowych powieści młodzieżowych, w których najwięcej magii działo się za sprawą miłości. Tym razem jednak autorka zaskoczyła mnie opowiadaniami skierowanymi do dorosłego czytelnika. ”Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” to zbiór opowiadań traktujących w większości o uczuciach, które są udziałem nie tylko młodych dam.
Opowiadania Kelly Barnhill pełne są magii i nieprawdopodobnych zdarzeń. To, co w nich piękne, to staranny, stylowy język, który buduje tajemniczy, trochę niepokojący nastrój. Nie chodzi jednak o strach, ale wewnętrzne poczucie, że żyjemy w dziwnym świecie. Chociaż świat przedstawiony w opowiadaniach jest surrealistyczny, to pokazuje też, jaki naprawdę jest człowiek, kiedy kocha, nienawidzi, pragnie władzy albo zemsty. Bohaterki opowiadań są silnymi kobietami, wybierającymi życie zgodne z własnymi przekonaniami. Pani Sorensen, niespełniona matka, po śmierci męża wybiera partnera, który spotyka się z potępieniem całej społeczności, a jednocześnie żalem jej męskiej części. Magiczne dziecko, cudem uratowane od śmierci, wykorzystuje swoje zdolności, by nieść spokój i dostatek okolicznym mieszkańcom. Młoda piratka, której szalony król poprzysiągł zemstę.
Większość opowiadań w jakiś sposób dotyczy miłości, zarówno tej spełnionej, jak i nieszczęśliwej. Miłości matki do dziecka, szacunku dla przyrody. Drugim ważnym motywem jest śmierć, również rozpatrywana w kontekście wielu pytań. Znajdziemy rozważania o żałobie, ale też o czymś w rodzaju śmierci za życia, czym tak naprawdę życie jest, czym być powinno.
„Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” mają niepowtarzalny klimat. W większości są ciężkie, ciemne i groźne, poza dwoma – pierwszym i ostatnim, w których miłość i dobro zwyciężają nad konwenansami lub, w drugim przypadku, nad władzą totalitarną. Eksploatują wiele tematów i motywów, jednak ich styl jest spójny.
Gdybym miała wyróżnić te, które wywarły na mnie największe wrażenie, zwróciłabym uwagę na „Otwórz drzwi, a wleje się światło” oraz „Magiczne dziecko”. Pierwsze dotyczy tego, co zabiera ludziom wojna, gdy wymazuje życiorysy i przekreśla marzenia. Drugie, najdłuższe w całym zbiorze, mówi o dziewczynce obdarzonej magicznymi mocami w świecie, w którym czary są zakazane, a właściwie wykorzystywane tylko w służbie celów określonych przez władcę. W baśniowej otoczce autorka zachęca do refleksji o wolności w sytuacji podlegania władzy totalitarnej, pokazuje, że za okrucieństwem i bezdusznością dorosłych kryje się często skrzywdzone dziecko.
„Straszliwe młode damy…” nie są jednak książką dla mnie. Nie przepadam za takim poziomem surrealizmu i dziwaczności. Doceniam ją za nastrojowy język i styl, dostrzegam bogatą wyobraźnię autorki, jednak nie wszystkie zawarte w zbiorze opowiadania poruszyły we mnie jakiekolwiek struny. Część z nich zapomniałam chwilę po przeczytaniu, a to ze względu na ich poziom abstrakcji. Może ktoś, kto bardziej lubi baśnie, znajdzie w utworach Kelly Barnhill więcej dla siebie.