Miłość bez wzajemności to bardzo przykre doświadczenie, które zapewne przytrafiło się niemal każdemu. Choć często jest to zwykłe zauroczenie lub fascynacja, zawsze niesie ze sobą ogrom emocji. Ja osobiście nie wyobrażam sobie miłości bez wzajemności 365 dni? A Wy?
Wiersze Kingi Machałowskiej opowiadają o uczuciach, które towarzyszą każdemu z nas. Na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się chęć bycia z ukochanym. Marzenie o stworzeniu związku, który nie ma prawa bycia, ona jest „zbyt nieśmiałą, by tak od razu wyznać swoją miłość. Może nieco zagubioną”, i wpatrzoną w niego jak w święty obrazek. On jest jej przyjacielem, przy którym nie musi niczego udawać. Puki co taka forma miłości jej wystarcza. Jest blisko, czuje jego zapach, oczywiście do czasu. Ponieważ chciałaby, żeby w końcu ją dostrzegł, objął, pokochał taką, jaka jest. Zaczyna obsesyjnie o nim myśleć.
„Od naszego pierwszego spotkania
Tylko za Tobą pragnę podążać”
Wszystkie dni wypełnione są myślami tylko o nim, co porabia, gdzie jest itp. Bardzo przez to cierpi każdego dnia, miesiąca… Czuje się samotna, a jesienna pora, jeszcze bardziej ją przygnębia i powoduje stany depresyjne.
„Dopóki dla siebie biją dwa serca.
Mogą się wznosić”
Czaka z nadzieje, że ten związek kiedyś się jednak ziści, że są sobie przeznaczeni i wszystkie jej marzenia mogą się kiedyś spełnić.
„Zrobię wszystko, by znów Cię dogonić.
Zrobię wszystko, by znów być z Tobą.”
Miłość bez wzajemności jest uczuciem, które pojawia się, gdy kochamy drugą osobę, ona zaś obdarza nas innym uczuciem lub ma do nas obojętny stosunek. Zarówno miłość, jak i przyjaźń opierają się na bardzo podobnych fundamentach. Na zaufaniu, szczerości, wzajemnym szacunku oraz możliwości zwrócenia się do drugiej osoby o pomoc oraz wsparcie. Kiedy jedna ze stron zaczyna przekraczać granicę, jaką w relacji przyjacielskiej jest pociąg fizyczny, wówczas spotkać się może z nieodwzajemnionym uczuciem. Tak właśnie przedstawia je autorka w swoich białych wierszach.
Za możliwość zapoznania się z wierszami serdecznie dziękuję autorce Kindze Michałowskiej.