Najdłuższa podróż recenzja

Zdejmując rosyjską połudę*

Autor: @LiterAnka ·2 minuty
2023-02-16
Skomentuj
17 Polubień
Naczytałam się ostatnio Oksany Zabużko i nie zamierzam przestać. Jej najnowsza „Najdłuższa podróż” to książka zupełnie inna, niż poprzednie znane mi utwory. Esej został napisany w innych warunkach, niż te, w których autorka pracowała dotychczas. Nie mogła korzystać ze źródeł zgromadzonych w kijowskim mieszkaniu, bo agresja rosyjska w Ukrainie zastała ją w Polsce. Pisała więc „z głowy” i chyba dlatego książkę czyta się łatwo i szybko.

„Najdłuższa podróż” to apel o dostrzeżenie prawdy. Mam wrażenie, że momentami musiała być pisana ze łzami bezsilności w oczach. Bezsilności wynikającej z tego, że mimo wieloletniego tłumaczenia Zachodowi, czym jest Rosja, jakie są jej zamiary oraz czym jest Ukraina, wciąż wierzy się w to, co opowiada Rosja. Państwo rosyjskie stara się przekonać wszystkich, że jest potęgą, a w rzeczywistości jest autorytarnym, prymitywnym zlepkiem różnych narodowości, które trzymają się razem wyłącznie siłą terroru i przemocy. Oparte na bogactwach surowcowych państwo jest kierowane przez służby specjalne, a jego jedynym celem jest poszerzanie strefy wpływów, za którym nie idzie rozwój wewnętrzny.

Trwająca wojna obnaża wszystkie słabości tego państwa, a jednocześnie pokazuje, jak spójnym, zdeterminowanym i silnym narodem są Ukraińcy. Zgodnie z rosyjską narracją, tak często powtarzaną na Zachodzie, Ukraina jest częścią Rosji, małym odłamkiem w wielkim narodzie. Do tego krajem wewnętrznie podzielonym na prorosyjski wschód i proeuropejski zachód. Każdego dnia tej wojny jednak udowadniają, że jest zupełnie inaczej i warto w końcu zobaczyć ich bez filtra nałożonego przez rosyjską propagandę.

Oksana Zabużko zauważa również, że z historycznego i kulturalnego punktu widzenia Rosja wykarmiła się na ukraińskich zasobach, co nie zawsze też odbywało się bez przyzwolenia jej narodu. Oddała jej nawet trzon swej nazwy, bo przecież historycznie Ruś kojarzyć się powinna z Kijowem, a nie Moskwą. A dziś okazuje się, że Ukraina może istnieć bez Rosji, a ta nie może się z tym pogodzić.

„Najdłuższa podróż” jest esejem pełnym gniewu, a przy tym otwierającym oczy czytelników na stulecia historii stosunków rosyjsko-ukraińskich. Przedstawione konteksty pokazują, że to, co wydarzyło się pomiędzy tymi krajami w 2014 roku oraz to, co się dzieje obecnie, to kolejne akty tej samej wojny, która teoretycznie zakończyła się w 1945 roku. Państwo rosyjskie działa cały czas zgodnie z zaleceniami podręcznika dla agentów KGB, które to przez Oksanę Zabużko zostały w książce przytoczone. Te słowa są nader niepokojące, kiedy spojrzy się na to, co się dzieje również w Polsce.

Bardzo ważna książka. Ze względu na prostotę i emocjonalność będzie łatwa do zrozumienia dla szerokiego grona czytelników i do takiego powinna trafić. Dzięki niej można całkowicie zmienić poglądy na politykę międzynarodową w Europie Wschodniej.

*Autorka wyjaśnia, czym jest połuda: "Jest w języku ukraińskim takie nieprzetłumaczalne pojęcie – połuda. Nałożyć komuś połudę na oczy – to coś, co w naszych bajkach ludowych bardzo lubi robić siła nieczysta [...]"


Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-02-16
× 17 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Najdłuższa podróż
Najdłuższa podróż
Oksana Zabużko
8/10

24 lutego 2022 ziemia zatrzęsła się od rosyjskich rakiet padających na Ukrainę. Świat powinien zmienić się nieodwracalnie, ale czy się zmienił? Czy zobaczył wreszcie w Rosji to, co od co najmniej stu...

Komentarze
Najdłuższa podróż
Najdłuższa podróż
Oksana Zabużko
8/10
24 lutego 2022 ziemia zatrzęsła się od rosyjskich rakiet padających na Ukrainę. Świat powinien zmienić się nieodwracalnie, ale czy się zmienił? Czy zobaczył wreszcie w Rosji to, co od co najmniej stu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @LiterAnka

Codziennik. Mój planer osobisty
Mój planer osobisty

Moje wrażenia z krótkiego, póki co, korzystania z „Codziennika” muszę zacząć od dramatycznego spostrzeżenia, że w dzisiejszych czasach jesteśmy wprost rozrywani na kaw...

Recenzja książki Codziennik. Mój planer osobisty
Zbuntowany, który chronił
Ariadna i jej towarzysze

Kontynuując podróż przez światy fantasy, skusiłam się na książkę Aleksandry R. K. Stupery pt. „Zbuntowany który chronił”. Zachęciły mnie doskonałe oceny czytelników na p...

Recenzja książki Zbuntowany, który chronił

Nowe recenzje

Cisza w mazurskim lesie
Cisza w mazurskim lesie
@deana:

Przed Laurą pojawia się okazja, na którą od lat czekała. Drzwi do upragnionego awansu stają otworem, warunkiem jest jed...

Recenzja książki Cisza w mazurskim lesie
Słowiańska krew
Miłość w oparach średniowiecza
@Mirka:

@Obrazek „Miłowanie jest jako ten kwiat – uschnie, jeśli go nie podlewać.” Są opowieści, które nie tylko się czyta...

Recenzja książki Słowiańska krew
Zaplecza
Może i Ty chcesz się znaleźć na Zapleczach tamt...
@Asamitt:

Dzieciak znudzony zakupami z mamą przenosi się do świata równoległego, który zyskuje w jego pojęciu nazwę Zapleczy. Doś...

Recenzja książki Zaplecza
© 2007 - 2025 nakanapie.pl