Morderczynie i psychopatki recenzja

Wystarczy jedno słowo. Jedno spojrzenie, by zobaczyć, do czego zdolna jest płeć piękna. Dla najbliższych, czy poprawy swojego statusu zrobi niemal wszystko. Choćby na swych barkach miała przenieść cały świat, to nie spocznie, póki czegoś nie osiągnie. Choćby za tym czymś miało iść pewnego rodzaju wyrzeczenie, jakaś trudność, to ona to zrobi. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Nie ma takich spraw, których nie ogarnie. Ona, kobieta, silna istota, która zmienia świat.

Co trzeba mieć w głowie, żeby zabić.? Jak ona mogła? Grzmią nagłówki popularnych gazet. W naszym społeczeństwie wciąż pokutuje stereotyp, że tylko mężczyzna, jako ten gorszy może zabijać. Kobieta nie może dopuszczać się takich czynów. Takie coś nie ma racji bytu. Ona ma dbać o dom, rodzinę, a nie mordować.

Morderczynie i psychopatki to przerażający opis ośmiu przypadków kobiet, które dopuściły się zbrodni. Choć każda sprawa jest inna, to wszystkie mrożą krew w żyłach. Nie raz po przeczytaniu kilku bądź kilkunastu stron zastanawiałam się dlaczego. I na swoje pytania otrzymywałam wyczerpującą odpowiedź, bo autorka oprócz szczegółowego opisu przestępstwa zamieściła dokładną analizę dzieciństwa i wczesnych lat młodości sprawczyń. Nahlah Saimeh wniknęła w głąb umysłu zbrodniarek, niemal rozkładając na czynniki pierwsze wszystkie doświadczenia kobiet. Dochodząc przy tym, do zatrważających wniosków. Sama już nie wiem, co było bardziej wstrząsające, czy czytanie o występkach pani, czy o wpływie małoletności na dalsze lata.

Przez książkę się płynie, czyta się nią naprawdę szybko. Nie znajdziemy tu wyczerpujących opisów rodem z publikacji psychologicznych. Autorka dała czytelnikowi niejako potwierdzenie, że za każdym złem stoi inne zło, które może rzutować tak naprawdę na całe życie. Pozycja to ogromna dawka wiedzy przedstawionej w bardzo ciekawy sposób. Widać, że autorka jest pasjonatką w tej dziedzinie.

Jeśli interesują was opisy zbrodni okraszone sporą dozą przydatnych informacji, to śmiało sięgnijcie po książkę. Nie zawiedziecie się.