Klasztor recenzja

Zło w sercu zakonu

Autor: @Carla ·2 minuty
2011-11-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czym kierujemy się, wybierając lektury...?
Szczerze przyznam, że do sięgnięcia po akurat tę książkę skusiła mnie okładka, a także jakieś niewytłumaczalne skojarzenie z „Imieniem róży”, jakie nasunęło mi się podczas pobieżnego przeglądania kart.


Hiszpania, przełom XIX i XX wieku. Na progu stojącego w odosobnieniu żeńskiego klasztoru Matki Boskiej Miłosiernej ktoś zostawia zamknięte w specjalnie spreparowanej walizce niemowlę, które – na domiar złego – okazuje się chłopcem. Zdania w przybytku są podzielone – część sióstr (przewodzi im wszechstronnie uzdolniona siostra Ana) opowiada się za usunięciem niemowlaka z klasztoru, jednak matka przełożona Maria Ines postanawia zatrzymać podrzutka. Nie wyjawia siostrom, że przez wiele lat modliła się o znak od Boga – znak na to, że wybaczył jej dawne przewinienia.

Za sprawą walizki z nietypową zawartością, życie w klasztorze zmienia się diametralnie – choć matka przełożona nie pozwala zakonnicom zaniedbywać obowiązków i postanawia niemal zupełnie sama zajmować się dzieckiem, chłopiec staje się obiektem licznych niepokojów. Pojawiają się nawet spekulacje co do tego, że jest szatańskim nasieniem, celowo podrzuconym do bastionu prawości, choć w mieście działa sierociniec... Siostra Ana postanawia uchronić cały przybytek od zła i organizuje prywatne śledztwo, odkrywając przy okazji kilka mrocznych sekretów oraz przerażające ślady krwi. Doprowadza przy okazji do wielu nieszczęść, które na zawsze burzą spokój tego miejsca.

Czytelnik staje się z jednej strony świadkiem codziennego życia w klasztorze – zmagania się sióstr z problemami egzystowania na odludziu (m.in. fakt sprawowania mszy przez przełożoną – klasztor znajduje się zbyt daleko od miasta, by jakikolwiek ksiądz mógł przyjeżdżać z wielką częstotliwością), koniecznością utrzymania budynków i codziennych praktyk modlitewnych, z drugiej zaś przekonuje się, jak bardzo ludzkie mogą być te, które ślubowały poświęcić życie wyłącznie służbie Bogu.

Bo zakonnice przedstawione w książce Karnezisa wcale nie są takie święte. Przerzucając strony, zobaczymy kobiety z krwi i kości. Zobaczymy zaślepiającą ambicję i chęć postawienia na swoim, i zawiść (a wszystko to połączone z przekonaniem, że pracuje się ad maioram Dei gloriam, na większą chwałę Pańską). Poznamy także przeszłość sióstr, ich dawne życie i grzechy, od których żadna z nich nie była wolna, a także zamiłowanie do rzeczy ziemskich oraz żądzę zemsty. Strach pomyśleć, ile zmian wywołuje wśród kobiet maleństwo... Strach pomyśleć, jak niewiele trzeba, by świętość okazała się tylko pozorną farbą przykrywającą hipokryzję i miłość własną.

Szczególnie interesujący, ale też wstrząsający jest opis próby dokonania aborcji na przełomie XIX i XX wieku, gdy takie praktyki były nie tylko zakazane, ale wręcz tropione i surowo karane. Podstępy i kody, i strach pozwalają nam doskonale wczuć się w emocje niedoszłej matki, która pewnego dnia zawitała w progi pewnej szykownej rezydencji...

Czy kobieta, która nigdy nie urodziła dziecka, która wyrzekła się miłości macierzyńskiej w imię służby Bogu, może pokochać tak, by w obronie tego dziecka móc zrobić wszystko? I czy Kościół potępi to uczucie tylko dlatego, że sprawa dotyczy zakonnicy?
Jak daleko można się posunąć? Jak bardzo można się sprzeciwić Temu, któremu ślubowało się posłuszeństwo?

Zanim czytelnik dowie się, skąd tak naprawdę wzięło się porzucone przed klasztorem niemowlę, przyjdzie mu zadać sobie wiele pytań. Panos Karnezis zaprasza go do rozwiązania intrygującej zagadki. I choć rozwiązanie w pewnym momencie zaczyna się już jawić, na samym rozwianiu tajemnicy akcja powieści się nie kończy. „Klasztor” ma w sobie coś niepokojącego. I dla tego niepokoju polecam go na jesienny wieczór.

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Klasztor
Klasztor
Panos Karnezis
7.9/10

Są miłości platoniczne. Są miłości namiętne lub skryte. I są miłości zakazane – zwłaszcza dla zakonnic. Początek XX wieku. Stojący w odległej części hiszpańskiej sierry Klasztor Marii Panny Miłosie...

Komentarze
Klasztor
Klasztor
Panos Karnezis
7.9/10
Są miłości platoniczne. Są miłości namiętne lub skryte. I są miłości zakazane – zwłaszcza dla zakonnic. Początek XX wieku. Stojący w odległej części hiszpańskiej sierry Klasztor Marii Panny Miłosie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Młody człowiek rozmawiał z księdzem. - Proszę księdza, ja nie wiem, jak to można pójść do klasztoru! Młode, ładne dziewczyny idą do zakonu marnują sobie życie! Na dyskotekę nie pójdą, miniówki nie zał...

@zingela @zingela

Panos Karnezis to pochodzący z Grecji pisarz.W Polsce jest znany jako autor "Urodzin" i właśnie "Klasztoru". To moje pierwsze spotkanie z jego twórczością. "Klasztor " to powieść, która przenosi nas...

@Lirith @Lirith

Pozostałe recenzje @Carla

Gra o tron
Nadchodzi zima

Bardzo rzadko zdarza mi się, że sięgam po książkę, zainspirowana jej ekranizacją. Z reguły najpierw jest lektura, potem dopiero ekran – tak było z wszystkimi dotychczasow...

Recenzja książki Gra o tron
Ślady hamowania
Lustro współczesnych Polaków

Miłość siostrzana bywa naprawdę trudnym uczuciem. Czasem osoby, które przez całe lata były dla siebie najlepszymi przyjaciółkami, dzieliły się każdą radością i smutkiem, ...

Recenzja książki Ślady hamowania

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości