Złota klatka recenzja

Z książkami Camilli Lackberg już miałam styczność. Moja przygoda zaczęła się od "Pogromcy lwów". Tak wiem, że to nie jest pierwszą część serii. Ale wtedy nie wiedziałam. Pamiętam jak natknęłam się na tę książkę w Tesco. Przez kilka dni przychodziłam tam j podziwiałam okładkę, czytałam opis. Aż w końcu ją kupiłam i pochłonęłam w jeden dzień.

"Złota klatka", to historia rodziny, która ma wszystko. Mąż pracuje, zarabia a żona zajmuje się córką i domem. Po prostu ma siedzieć w domu i pachnieć, a przy tym być na każde zawołanie męża. Z początku takie życie może być fajne. Ale nie dla każdego. I tak pewnego dnia życie Faye się rozpada, gdy nakrywa męża na zdradzie. Nie wie, co ma począć, gdyż nie ma nic. Brak pieniędzy, mieszkania. Jak ma zapewnić byt córce? Złota klatka się rozpadła, ale czy Faye uda się żyć normalnie. Kobieta ma szansę na nowe, lepsze życie. A do tego jest żądna zemsty.

Czy Faye zemści się na Jacku?
Jakie tajemnice z przeszłości skrywa kobieta? Czy uda jej się odnieść sukces?
Zapraszam do zapoznania się z książką, bo naprawdę warto.

"Złota klatka", to jest zupełnie coś innego niż znane nam do tej pory książki autorki. Tu mamy thriller psychologiczny. Ale czy Lackberg dała radę? Moim zdaniem tak, chociaż nie do końca nazwałabym tę książkę thrillerem. Może bardziej obyczajówka z elementami kryminału i thrillera 🤔
Choć początkowo nie mogłam się wkręcić w historię. Troszkę mnie nawet nudziła. Ale ok 100 stronę zaczęła mnie bardzo wciągać. Z każdą przewracaną kartką zastanawiałam, co będzie dalej.

Lackberg wymyśliła świetną historię. Styl autorki mi jak najbardziej odpowiada. Te dozowanie emocji, tajemnice, skrywana przeszłość, zagadka, którą próbujemy rozwikłać od pierwszych stron i zakończenie, które tylko nakazuje czytać kolejną część. Gdy przeczytałam pierwszą stronę, spodziewałam się, że to nie będzie łatwa książka. Ale, to co się wydarzyło dalej....

Autorka ukazała nam świat bogatych, wpływowych ludzi. Z pozoru idealnych, szczęśliwych małżeństw. Żony ślepo zapatrzone w mężów, nie widzą, co robią. A może widzą i im to nie przeszkadza... Bo lubię swoje bogate życie...
Bohaterowie są dobrze wykreowani. Wzbudzają wiele emocji. Choć nie do wszystkich pałałam sympatią.

Podsumowując, Lackberg stworzyła świetną historię. Przez strony się płynie, wciąga nas i nie pozwala odłożyć choćby na chwilę. Ukazała nam tu temat niezdrowego uzależnia kobiety od mężczyzny. Ale także, że przy odrobinie samozaparcia, można z tego wyjść. Zawsze można stanąć na nogi, o ile się tego chce, zacząć wszystko od nowa. Kobiety są silne i zdolne do wszystkiego. Nie można lekceważyć przeciwnika w postaci zranionej kobiety, bo nigdy nic nie wiadomo, co cię może spotkać z jej strony .