Żona Tygrysa recenzja

Żona tygrysa

Autor: @Twilightowa ·3 minuty
2012-11-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Tea Obreht jest postacią wyjątkową. Urodzona w Jugosławii, wychowywała się w Egipcie, na Cyprze, w USA. W wieku zaledwie 25 lat otrzymała Orange Prize (najbardziej prestiżową nagrodę literacką!) i została okrzyknięta następczynią Marqueza. Czy słusznie? O tym możecie się przekonać już po przeczytaniu pierwszych słów "Żony tygrysa" - powieści pełnej magii i tajemniczości, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością. W której wszystko jest możliwe.

Utwór ten opowiada nam historię o Bałkanach, wojnie, śmierci, poświęceniu. Natalia wyrusza wraz ze swoją przyjaciółką Zórą, pragnąc udzielić pomocy medycznej dzieciom z sierocińca. Podczas dalekiej podróży dowiaduje się, że zmarł jej ukochany dziadek. Wyprawa wolontariuszki przerodziła się w odkrywanie historii rodzinnej oraz własnej tożsamości...

Z każdym bohaterem, którego wykreowała autorka, poznajemy się bliżej. Wszyscy mają swoją historię, która jest ukazywana w odpowiednim momencie. Obok palety uczuć autorka otoczyła swe postaci aurą tajemniczości i magii. Sprawia to, że za każdym razem, gdy jesteśmy już blisko zidentyfikowania danego bohatera, wątek się w efektowny sposób urywa.

Narracja jest pierwszoosobowa. Natalia opowiada nam historię swoją, swojej rodziny, a w szczególności dziadka. Według mnie, było to trafnym wyborem. Nadia przybliża nam świat widziany swoimi oczami, jednak jest w tym obiektywna. Mi dziadek kojarzy się z ciepłem, zimowymi nocami, czytaniem bajek. Dziadek Nadii był niezwykły pod każdym względem. Wykazywał się brawurą, odwagą i zdolnością wyjścia z sytuacji trudnych. Kiedy zabroniono mu leczyć w szpitalu, nie opuścił swoich pacjentów. Skryty, zamknięty w sobie, miał swoje rytuały, które zbliżały go z wnuczką. Nigdy jednak nie wspominał o swoim dzieciństwie, miejscu, w którym się wychował, rodzicach. Historię dziadka zaczynamy poznawać fragmentarycznie od momentu jego śmierci. Niezwykłe, prawda? Dopiero ta katastrofa sprawiła, że Natalia zaczęła poznawać świat osoby jej najbliższej. Opowiadając nam historię jego życia raz ukazuje nam dzieciństwo, innym razem okres, który pamięta sama Nadia. Sposób, w jaki to łączy jest wręcz niezwykły. Z pewnością nigdy nie spodziewałabym się takiego kunsztu literackiego u zaledwie 25letniej dziewczyny.

Obok postaci dziadka niezmiennie krążą dwie opowieści: o nieśmiertelniku oraz tytułowej żonie tygrysa. Z początku byłam przekona, że obie odegrały w życiu tego człowieka niezaprzeczalnie dużą rolę, jednak są odrębnymi historiami. Nie wyobrażacie sobie mojego zdziwienia, kiedy okazało się, że w pewnym momencie autorka połączyła obie opowieści tak, jak układa się puzzle. Po tym czułam jak w mojej głowie przesuwają się trybiki, pragnąc jak najszybciej ocenić wydarzenia, o których przeczytałam."Żona tygrysa" jest opowieścią dla wszystkich, jednak należy do niej podejść w szczególny sposób, nie nastawiając się na lekturę szybką, łatwą i przyjemną. Trzeba się w niej doszukiwać podwójnego dna, czegoś więcej niż słowa.

Ogromnym atutem utworu jest fabuła i wielowątkowość. Jestem pozytywnie zaskoczona sposobem, w jaki Obreht przeplatała przeszłość z teraźniejszością. Nie ominęła w tym żadnego szczegółu, pozostawiając jednak niedosyt. Książka ta przeniosła mnie w magiczne, tajemnicze miejsce, które otula niezliczoną ilością doznań.

W „Żonie tygrysa” jest wszechobecna jedna postać, o której nie mówi się otwarcie. Śmierć. Widzimy ją w oczach dziadka, kopaczy w winnicy, rozgorączkowanej dziewczynki, starego kelnera, młodych studentach. Jest wszechobecna i daje o sobie znać, pozostawiając smutek i melancholię w każdym miejscu, w którym się pojawi.

Język i styl, jakim posługuje się autorka jest niesamowity. Prosty, a jednak efektowny. Aby w całości przeżyć doznania, jakie proponuje nam książka, musimy zapomnieć o wszystkim i zatopić się bez pamięci w „Żonie tygrysa”, przenosić się od ciepłych rejonów nadmorskich, po lodowate góry… Trwać.

Bez wątpienia "Żona tygrysa" wzbudziła we mnie wiele emocji i na długo zapisze się w mojej pamięci. Kiedy zaczęłam czytać historię nieśmiertelnika i żony tygrysa zapomniałam o wszystkim. Kończąc, byłam pewna, że to dopiero początek. Tajemniczość i napięcie, jakie poprzez opisy i dialogi budowała Obreht wprowadzały w aurę niezwykłości i magii. Gdy już odłożyłam „Żonę tygrysa” przez kilkanaście minut chodziłam jak w amoku, próbując zebrać myśli. Autorka do perfekcji opanowała poruszanie się pod labiryntach ludzkich emocji i w lekturze zgrabnie to wykorzystała. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie, bądź o sobie w tej ciepłej opowieści, która pozostawia po sobie nieopisane wrażenia - satysfakcji, a równocześnie niedosytu. Jestem pewna, że nie napisałam o wszystkim, o czym bym chciała, jednak to jest chyba niewykonalne. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz usłyszę o Tei Obreht i będę miała możliwość przeczytać jej utworów, bo naprawdę warto.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żona Tygrysa
2 wydania
Żona Tygrysa
Téa Obreht
8.8/10

Żona tygrysa jest opowieścią, którą po prostu należało opowiedzieć. Aura tajemniczości, bałkański folklor i posępny obraz wojny domowej wplecione w pasjonującą sagę rodzinną. TéaObreht intuicyjnie wyc...

Komentarze
Żona Tygrysa
2 wydania
Żona Tygrysa
Téa Obreht
8.8/10
Żona tygrysa jest opowieścią, którą po prostu należało opowiedzieć. Aura tajemniczości, bałkański folklor i posępny obraz wojny domowej wplecione w pasjonującą sagę rodzinną. TéaObreht intuicyjnie wyc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zanim zaczęłam czytać tę książkę nie miałam pojęcia, co mnie czeka. Byłam pewna tylko tego, że musi być niezwykła, skoro autorka pomimo młodego wieku jest porównywana do "Wielkich" literatury. Przenos...

@asymaka @asymaka

Tea Obreht ustami Natalii opowiada nam fascynującą sagę – sagę swojej wielopokoleniowej rodziny oraz sagę swojej wielokulturowej ojczyzny. W książce nie brak także opowieści o samej Natalii, ale jest ...

AN
@anetapzn

Pozostałe recenzje @Twilightowa

Charlie
Charlie, Stephen Chbosky

Są różne rodzaje książek. Niestety większość z nich to tak zwane jednorazówki, które czyta się raz, a później się o nich zapomina. Są też takie utwory, po których przeczy...

Recenzja książki Charlie
Królestwo Cieni
Królestwo cieni

„Królestwo cieni” to już druga część "Trylogii Moorehawke". "Zatruty tron" mnie zafascynował i zauroczył swoją atmosferą i magią. Z niecierpliwością czekałam na moment, k...

Recenzja książki Królestwo Cieni

Nowe recenzje

Życzliwość
ŻÓŁTY KONTENER I LUDZKIE DEMONY
@mrocznestrony:

To była jedna z najbardziej wyrazistych powieści grozy, jaką w tym roku przeczytałem. Mocna rzecz o lęku i pogubionych ...

Recenzja książki Życzliwość
Ucieczka z Mielenz
Ucieczka z Mielenz
@l.szarna:

„Bardzo chcieli żyć, lecz cena, którą musieli za to życie zapłacić, okazywała się zbyt wysoka. Kobiety zaś, mimo iż prz...

Recenzja książki Ucieczka z Mielenz
Potomkowie złych ludzi
Potomkowie złych ludzi
@l.szarna:

„Oboje byli potomkami złych ludzi. Każde z nich w głębi duszy wciąż było dzieckiem bojącym się kary. Wylęknionym, choć ...

Recenzja książki Potomkowie złych ludzi
© 2007 - 2024 nakanapie.pl